*V* „U C Z E Ń P O L S K I” -> C O R Y L L U S O W I *V*
29/08/2011
546 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
„Jak to jest, że przez 10 lat pod samym nosem bezpieki w centrum Mokotowa wydawano uczniowskie pisemko, które przecież musiało być jakoś kolportowane, bo przecież zachowały się numery archiwalne. Nie była to czysta fikcja. A może była?”
Gdy parę miesięcy temu Coryllus poinformował czytelników, że jest głupi I nieświadomy, aby następnie zapytać: „Jak to jest, że przez 10 lat pod samym nosem bezpieki w centrum Mokotowa wydawano uczniowskie pisemko, które przecież musiało być jakoś kolportowane, bo przecież zachowały się numery archiwalne. Nie była to czysta fikcja. A może była?” , a pytanie skierowane jest do mnie „Niesłychanie jestem ciekaw jaka jest opinia na temat tego tekstu ludzi, którzy działali w pierwszej „Solidarności”, ludzi którzy byli internowani i więzieni.”
Byłem więziony, torturowany a do tego działałem w pierwszej „Solidarności” i w „Uczniu Polskim”. Mam status pokrzywdzonego z IPN i dwa wyroki: jeden z Sądu Warszawskiego Okręgu Wojskowego i jeden z Sądu Okręgowego. Czuje się więc osobą upoważnioną do odpowiedzi pytającemu Coryllusowi, tym bardziej, że nie jest on jedynym wątpiąco-pytajacym.
Brawo Coryllus, świetne pytanie!
Czytelnik polskiej prasy nie ma żadnej szansy na to, aby poznać historie Polski. Osoby, które działały w opozycji niepodległościowej nigdy nie miały szans na wypowiedzenie się na łamach jakiejkolwiek prasy. Istniała cenzura państwowa w prasie oficjalnej i nieformalny zapis w prasie związanej z neostalinowcami – innej opozycji poza KOR po prostu miało nie być, a po umowie pod patronatem KGB „okrągłego stołu” nic się miało nie zmienić. Grupa prasowych agentofili z Krakowa ma dopełniać obrazu „na prawicy” – tu już sam język ("zadymiarze", "prawdziwi Polacy", "federaści") może każdego doprowadzić do mdłości, nie mówiąc o towarzystwie agentów SB, jako … opozycjonistów. Jeżeli popatrzysz na to, kto zarządza prasą od „Gazety Polskiej” po krwistą czerwień „Przeglądu” i na ich biografię to powinieneś już wiedzieć, dlaczego o opozycji niepodległościowej czytasz tylko to, co produkuje prasa. I nic dziwnego, ze nawet działacze „Solidarności Walczącej” jak Krystyna Szkutnik czy Robert Majka o akcjach dywersyjnych czy rozbrajankach po prostu nie wiedzą i piszą na rozmaitych forach internetowych to, co uważają za możliwe.
Wydawanie bibuły, akcje dywersyjne i sabotażowe były możliwe, choć trudne. Więcej dowiesz się od historyków: na przykład jeśli klikniesz (( (( TUTAJ ))) )) , a jeszcze więcej jeśli tylko zapytasz. Kontakt na mnie: sokolewicz@ubezpieczenie.biz.pl