V kolumna chazarska

Dla przypomnienia faktów i ostudzenie euforii w sprawie braci Kaczyńskich.

Dlatego z całym szacunkiem dla zmarłych w wyniku smoleńskiej zbrodni, a w szczególności dla ich rodzin, nie można budować zaufania do polityka, tylko na bazie tej tragedii. Zgadzam się z większością, choć nie zawsze większość ma rację, że należy tą zagadkę smoleńską rozwikłać i obnażyć do kości wszystkie klamstwa, tworzone wokół Smoleńska, a winnych pociągnąć do odpowiedzialności, jak w przypadku każdego brutalnego przestępstwa.

Jednak nie dajmy się zwariować i nie kreujmy tu nowej martyrologii, bo tej, która istnieje i tak jest zdecydowany przesyt.

Nie możemy budować przyszłości polski i świata na bazie jednego zdarzenia, podczas gdy dosieu braci Kaczyńskich jest mocno podejrzane na całym froncie, a wszystkie ich wcześniejsze dokonania, wskazują na ich antypolskie działania.

Osobiscie nigdy nie przyłożę ręki, nie upapram się tak w tym gównie, aby oddać na niego swój głos, nawet jeżeli nie będzie innego wyjścia z naszej zagmatwanej i chorej polskiej realności. Niektórzy idą w stronę chorej retoryki, że należy wybierać mniejsze zło. Nie istnieje coś takiego, jak mniejsze zło.

Zło zawsze pozostanie złem.

Teraz kiedy już wszyscy politycy utracili swoją twarz, poparcie dla nich spada, a większość widzi ich kłamstwa i matactwa, kiedy kompletnie utracili swoją wiarygodność, banda przy korycie ratuje się jak może i  kreatorzy tego politycznego przedstawienia, agenturalne śmiecie,  kreują Kaczyńskiego, jako ostatniego Mohikanina, który naród wybawi z niewoli egipskiej, niepomni lub nieświadomi gry,  jaka w politycznym tyglu toczy się od 20 lat.

Banda czworga przy korycie cały czas się utrzymuje i ma wspólny azymut, choć między nimi też są spięcia i cięcia, bo te typy pazerne na kasę i władzę tak mają.

Zobaczcie,  jakich artykułów jest najwięcej. Ano o zbrodni smoleńskiej i teraz będa kreować ostatniego Mohikanina w postaci Kaczyńskiego, uwikłanego tak samo w kanciasty stół, jak cała reszta politycznych marionetek naszego rządu.

Człowiek, który wprowadził do Polski chazarską, syjonistyczną dzicz w postaci masonerii B’nai B’rith, niebezpieczną międzynarodową kryminalną  organizację i członek Grupy Windsor, kreuje się na bohatera narodowego i moralnego i duchowego przywódcę narodu.

Tylko boki zrywać ze śmiechu.