Uważam, że Trybunał (Konstytucyjny) ma prawo oceniać, co jest zgodne, a co niezgodne z Konstytucją – oznajmił premier Donald Tusk.
Przyznaję się bez bicia – to wiekopomne oświadczenie zwaliło mnie z nóg i „skrapiać trzeba było skronie.”.
Wynika z niego (oznajmienia oczywiście), że pan premier traktuje Trybunał Konstytucyjny „po swojemu uważaniu” a nie zgodnie z Konstytucją, nadającą temu organowi rolę Strażnika Konstytucji.
Możemy różnie oceniać orzeczenia TK (tu z Tuskiem się zgadzam) ale nikt o zdrowych zmysłach nie nada Trybunałowi Konstytucyjnemu innej roli niż ta zapisana w obecnej Konstytucji RP. Nikt – z wyjątkiem pana premiera Tuska.
Uważam, że TK nie ma prawa oceniać co jest zgodne z Konstytucją a co nie jest. Skoro wiemy, że ktoś UWAŻA, że TK ma prawo, to teza zawarta w zdaniu poprzednim jest równie prawdziwa. Bo czemu nie? Po co nam zapisy Konstytucji, jasno i wyraźnie opisujące rolę TK, skoro możemy traktować ten Trybunał „po uważaniu”?
Uważam, że rząd polski ma prawo do rządzenia krajem. Uważam, że rząd polski nie ma prawa do rządzenia krajem.
Uważam, że Sejm ma prawo do stanowienia prawa. Uważam, że Sejm nie ma prawa do stanowienia prawa.
A ja uważam, że pan Tusk słusznie zapracował na to, że ma Tole. Swoim „uważam, że” dowiódł tego po raz kolejny.