Bez kategorii
Like

Ustrojowe aspekty społeczej gospodarki rynkowej.

08/05/2011
403 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
no-cover

„Podsiębiorca” pilnie poszukiwany.

0


 

     Szkoły kończyłem w czasach, gdy maszynę parową i koła wodne traktowano poważnie. Jeszcze w głowie zachowały się strzępy wiedzy nad przewagą koła „nadsiębiernego” nad „podsiębiernym” w zależności od… Różnica w nazwie zależała od sposobu puszczania wody na koło.

     Gdy szukałem sposobu określenia biznesmena, który pasowałby do zasad społecznej gospodarki rynkowej, tak sobie myślę: jeśli jest „przedsiębiorca” (który kojarzy się ze zdziercą i oprychem) to może być też „podsiębiorca” biorący „pod się” trud i znój organizowania gospodarki. Jeśli chcemy coś dobrego dla Polski zrobić, to powinniśmy – przede wszystkim – popracować nad zmiana tego wizerunku.

     W książkach uczenie nazywa się to przejściem od konfliktowego do partnerskiego modelu stosunków przemysłowych.

     Był kiedyś taki okres że Robert Taylor propagował mądrość: „przychodzisz do pracy, zostaw swój rozum w szatni – nie będzie ci potrzebny”. Ma to ciągle zastosowanie w hipermarketach, szrotach, szmateksach i montowniach. Tam wszystko jest „zorganizowane”. Jeśli jednak chcielibyśmy zawracać sobie głowę gospodarką innowacyjna, gospodarką opartą na wiedzy – należałoby ten pogląd jak najszybciej zweryfikować, pędząc tych co to zrobili już dawno.

    Toczę tu dyskurs z Jurkiem Wawro na temat istoty społecznej gospodarki rynkowej. Chociaż jest to temat szeroki, można go z grubsza podzielić na elementy polityki gospodarczej i ustroju gospodarczego. Dla mnie ważniejszy jest ustrój gospodarczy, czyli zbiór zasad na których państwo udostępnia zasoby – w tym najważniejszy zasób jakim jest praca – przedsiębiorcom. Elementy ustroju, które przenoszą gospodarki z modelu konfliktowego do partnerskiego (lub pośredniego – reformistycznego) obserwujemy zarówno w nadreńskim jak i nordyckim modelu kapitalizmu. To co dokonało się w Niemczech za sprawą Erharda i Adenauera miało rodowód zakorzeniony w SNK, zmiany w Szwecji, dokonane za sprawą głównie Einara Thorsruda były liberalnej proweniencji. Zatem ten liberalizm nie musi wyglądać tak jak Polacy sobie to wyobrażają. Zasady, na których państwo udziela koncesji na eksploatację zasobów ludzkich krępowane są całym zestawem przepisów. Skorzystam z dobrodziejstwa Ctrl-C → Ctrl-V

  1. Ustawa o reprezentacjach pracowniczych w zarządach spółek (1972 – 1977r)

  2. Ustawa o bezpieczeństwie zatrudnienia (1974r)

  3. Ustawa o awansowaniu pracowników (1974r)

  4. Ustawa o ochronie środowiska pracowniczego (1974-1978r)

  5. Ustawa o statusie mężów zaufania (1974r)

  6. Ustawa o współdecydowaniu w spółkach akcyjnych – Medbestammandelkagen (1976r)

  7. Ustawa o współdecydowaniu w instytucjach publicznych (1976r)

  8. Ustawa o regulacji czasu pracy (1982r)

  9. Ustawa o funduszach pracowniczych (1984r).

     Można by zatem współczuć szwedzkim przedsiębiorcom, pod jakim to państwowym jarzmem muszą działać. Jednak szwedzkiego rządu nie stać na to aby szwedzki pracownik całe życie rozglądał się za „lepsza pracą” i pozostawiał swój rozum w szatni. Demokracja przemysłowa (określenie niemieckie) i partycypacja pracownicza (określenie od Einara Thorsruda) sprawia, że państwo drogą ustaw zamienia tradycyjnie pojmowanego przedsiębiorcy na podsiębiorce. Docenia ich pracowitość, talent i zmysł biznesowy, nakładając na nich społeczny obowiązek organizowania pracy, inteligentnie ich wspomagając właśnie ustawą o funduszach pracowniczych.

     Ponieważ zawsze powtarzam, że robienie kalki cudzych rozwiązań jest najgłupszym pomysłem z możliwych, zgodnie z zasadami twórczego naśladownictwa (benchmarkingu) w naszym programie proponujemy nowy rozdział w Kodeksie Spółek nazwany „Spółka właścicielsko – pracownicza”, a który zawierałby wszystko to co Szwedzi w dziewięciu ustawach rozpisali.

     Przedsiębiorca mógłby zadecydować, czy dla swojej działalności taką formę ustrojowa wybierze czy nie. Żadnego przymusu, żadnej indoktrynacji. Chodzi tylko o to, że gdy w przedsiębiorstwie pojawi się nowa forma prawna kapitału w formie „funduszy pracowniczych”, to aby istniał organ zarządzający tym funduszem a księgowa wiedziała na jakim kącie ten fundusz zaksięgować i jaki jest tok księgowań zamknięciowych tego funduszu.

     Stanowisko przewodniczącego zespołu ds. Ustroju gospodarczego jest ciągle nieobsadzone. Odwagi Panie i Panowie. „Podsiębiorca” pilnie poszukiwany.

 

Gdy uda nam się zbudować kapitałowy filar systemu ubezpieczeń społecznych z pominięciem OFE i giełdy, nasi przedsiębiorcy w krótkim czasie mogą być dokapitalizowani kwotą około 200 mld zł. Kwotą, której nie będą mogli przejeść, a będą musieli ją zainwestować. Pomyślcie przez chwilę, co to dla Polski będzie mogło oznaczać?

 

0

nikander

Bardziej pragmatyczne niz rewolucyjne mysla wojowanie.

289 publikacje
1 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758