Od wieków uśmiech Mony Lisy spędza sen z powiek naukowcom!
Dla jednych jawny przejaw spokoju, dla innych ignorancji, kolejni widzą w nim zalotne kuszenie. Badacze nawet dopatrzyli się autoportretu samego Leonarda a inni stwierdzili u słynnej żony kupca wysoki poziom cholesterolu i uszkodzenie nerwu twarzowego, zwane porażeniem Bella.
Są tacy, którzy w ogóle nie skupiają się na ustach za to upodobali sobie oczy, w których według Silvano Vincetiego ukryta jest tożsamość owej damy, skrywana pod inicjałami „B” lub „S”.
Jakby na to nie patrzeć owa Pani z XV wieku jest nadal w centrum zainteresowania, którego większość z nas kobiet może jej tylko zazdrościć.
Wiesz już, że komunikacja to potężne narzędzie, które ma wpływ, na jakość relacji, jaką tworzymy. Niezależnie od przekonań, naszych myśli czy chęci, w większości o sympatii decyduje pierwsze wrażenie a o powodzeniu umiejętne nim sterowanie.
Uśmiech Mony Lisy prawdopodobnie nie stałby się jednak numerem 1, gdyby nie unikalna zdolność Leonarda do kreowania tajemnicy.
I po części właśnie o tajemnicę chodzi, gdy mówimy o seksapilu!
„Seksapil to nasz broń kobieca” jak śpiewał o ironio mężczyzna, Eugeniusz Bodo, który na marginesie wykonując tę piosenkę pokazał niewerbalnie prawdziwą „magię” seksapilu.
Zacznijmy jednak od początku!
Od wielu lat zajmuję się sztuką uwodzenia, jako wyjątkową kompetencją komunikacyjną i nie zgadzam się z opinią o niemoralności lub manipulacji!
Encyklopedyczne pojęcie uwodzenia sprowadzone do działania mającego na celu zdobycie partnera w celach prokreacyjnych. Dodatkowo uznawane przez wielu ludzi, jako niemoralne, jest według mnie ogromnym SPŁYCENIEM tematyki, wynikającym z małej wiedzy.
Dlaczego?
Uwodzenie lub jak wolisz wywieranie wpływu za pomocą specyficznego rodzaju rytuałów komunikacyjnych jest wrodzoną zdolnością człowieka. Od wieków w ten czy inny sposób za pomocą słów, gestów, postawy ciała, spojrzenia, czy wizerunku człowiek zabiegał o zainteresowanie drugiego.
Każdy z nas w mniejszym lub większym stopniu uwodzi, niezależnie od rodzaju relacji. Sprzedawca kusi klienta, negocjator partnera biznesowego, polityk zwolenników, mężczyzna kobietą a ona jego.
Robimy to! Niestety większość z nas nieświadomie!
Pamiętajmy, że świadomość daje nam władzę nad procesem, ale co z nią zrobimy to nasz wybór!
A jak ma się to w praktyce?
Dzieci od najmłodszych lat korzystają z triku „maślanych oczu”, które z odpowiednim pochyleniem głowy, skutecznie zmiękcza najtwardsze serca rodziców. Pochylają czoło i unoszą oczy chowając ręce z tyłu, kołysząc całe ciało. Gest niewiniątka jest chyba znany wszystkim mamom!:)
Kobiety, gdy wysyłają sygnały zainteresowania często nieświadomie pochylają i nieznacznie odwracają głowę, której towarzyszy lekko podniesione spojrzenie i tajemniczy dość powściągliwy uśmiech. To wzbudza ciepłe i opiekuńcze uczucia u mężczyzn a nam dodaje „dziecięcego” uroku i jest pozostałością małoletnich zachowań.
Na kanwie premiery filmu „Diana” warto wspomnieć, że ten słynny uśmiech został właśnie rozpowszechniony przez Księżnę Dianę, a przez specjalistów w dziedzinie komunikacji uznany za dodający młodości i świeżości.
Częsta ekspozycja szyi, połączona z delikatnym gładzeniem również stanowi element zalotnych sygnałów. Ma on według specjalistów korzenie w pierwotnym/zwierzęcym kodzie świadczącym o uległości. Odkryte gardło wśród naszych zwierzęcych przyjaciół jest miejscem newralgicznym, narażonym na atak, więc demonstracja jest przejawem otwarcia i zaufania.
Jako ciekawostkę dotyczącą zalotnego spojrzenia dodam? Według ankiety sporządzonej przez firmę Ultralase, specjalizującej się w chirurgii laserowej oczu. Najseksowniejszym spojrzeniem wykazała się Lauren Bacall, za nią Marilyn Monroe, Elizabeth Taylor czy Księżna Diana. Mona Lisa znalazła się na 5 miejscu, wyprzedzając Kylie Minogue i Natalie Imbruglia.
Marilyn Monroe niekwestionowana królowa seksapilu, korzystała z pełnego arsenału kobiecych gestów. Jej ruchy niezależnie od sytuacji nosiły za sobą tę zmysłową aurę. Kołysanie biodrami w połączeniu z drobnymi krokami sprawiały, że chodząc niemal „unosiła” się nad ziemią.
Do perfekcji opanowała również grę brwiami, którymi kusiła publiczność.
Unoszenie ich znacznie dodawało jej niewinności i podnosiło atrakcyjność przy lekko rozwartych pełnych ustach. Dodajmy, że mrugała przynajmniej dwa razy mniej od swoich filmowych partnerów. To z punktu widzenia kalibracji, świadczy o bogatym życiu wewnętrznym a nawet zamknięciu.
W kontekście uwodzenia rzadsze i powolne mruganie, uznawane jest za tajemnicze i stanowi przejaw zainteresowania w połączeniu z głębokim spojrzeniem.
Jak jest jednak w rzeczywistości?
Jeśli Twój rozmówca przestaje mrugać, mimo, że pozornie wpatrzony jest w Twoje OCZY, masz dowód, że często, przestał Cię słuchać.
Dlaczego?
Mruganie stanowi istotny element przyswajania informacji! Działa jak przekaźnik „obrazów” do dalszych obszarów naszego mózgu. Dlatego osoby, które chcą powiedzieć dużo, często wiele też mrugają, tak samo jak te, które zwyczajnie się denerwują. To świadczy o przywoływaniu i segregowaniu zapamiętanej wiedzy, jak i tworzeniu obrazów „myślowych”. Tak w uproszczeniu!
Dlatego, podczas negocjacji, spotkania biznesowego zerknij, kto mruga najwięcej a dowiesz się, kto się stresuje lub ma coś do ukrycia:)
A co z seksapilem?
Ucząc kobiety podczas „Warsztatu Seksapilu” pokazuję jak ważną rolę odgrywa jasne wysyłanie sygnałów. Mężczyźni, jak wynika z badań i opisanej Ci w poprzednim artykule ilości ośrodków odpowiedzialnych za czytanie mowy ciała, trudniej rozpoznają zalotne gesty, jak np. spojrzenie.
Dlatego patrzenie w określony sposób jest ważnym elementem gry uwodzeniowej i wyrzuć do kosza mit o trzykrotnym spojrzeniu! Zbyt krótkie, połączone z odwróceniem głowy, przez większość mężczyzn jest czytane, jako brak zainteresowania i gdy spojrzysz po raz 3, zwyczajnie obiekt może się oddalić.:(
Uśmiech to ważny element komunikacyjny! Łagodzi obyczaje, poprawia relacje i jest kuszący.
Jednak czy każdy uśmiech jest zalotny?
Kobiety z natury uśmiechają się częściej niż mężczyźni. O ile w relacjach prywatnych czarująca demonstracja uzębienia jest seksi, w relacjach biznesowych, ewolucyjnie kobieta śmiejąca się zbyt często może zostać uznana za słabą.
Uśmiech, uśmiechowi nie równy, więc gdy kobieta uśmiecha się samymi ustami, bez mrużenia oczu i z zaciśniętymi wargami, nie wróży to nic dobrego. Mimo, że jest miła, to raczej kolego jej myśli mówią coś zupełnie innego. Dodatkowo, jeśli przechyli głowę w lewo i „nastawi” prawego ucha, możliwe jest, że zaczyna logicznie oceniać Twoją wypowiedź.
Bawienie się włosami, kręcenie kosmka na palcu itp. uznawane są również za oznakę zainteresowania w uwodzeniu, jednak jest to spore uproszczenie. W tym momencie istotne jest, która część nadgarstka skierowana jest w stronę rozmówcy i czy kobieta się pochyla w kierunku mężczyzny czy odwrotnie?
Dlatego podkreślam!!!
Czytanie całych „zdań” niewerbalnych dopiero potwierdza, czy kobieta kusi, czy raczej ma ochotę uciec z randki. Również ułożenie nóg, na które najrzadziej zwracamy uwagę będzie mówiło o jej prawdziwym zainteresowaniu. Czy zaplata łydkę o łydkę, czy może zaciska uda i gładzi spódnicę rękami, przy tym nieznacznie się rozglądając?
PODSUMOWUJĄC!
Spędziłam setki godzin na obserwowaniu par, które się adorują, ludzi biznesu podczas negocjacji i osób, które starały się o pracę lub sprzedawały. Zdanie „jeden obraz wart jest tysiąca słów” w komunikacji relacyjnej nabiera głębszego znaczenia!
Postawa ciała zdradza nie tylko naszą osobowość i nasz charakter, ale również aktualne myśli i zamiary. Mówi o naszym samopoczuciu i pragnieniach lub obawach, jakie skrywamy.
Więc odpowiednia gestykulacja, mimika twarzy, spojrzenie odgrywają znacznie większą rolę w procesie komunikacji niż nam się wydaje.
Dlatego zachęcam Cię do pracy z komunikacją niewerbalną, bo warto wiedzieć wcześniej, zanim padnie odpowiedź.
Prywatnie poszukiwacz, człowiek, kobieta i mama :)! Zawodowo Trener rozwoju osobistego, inteligencji relacji i biznesu! Współtwórca projektu M&M Centrum Szkoleń i Rozwoju osobistego. www.mim-centrum.pl