W siemianowickim urzędzie pracy bezrobotne kobiety mogą liczyć na nietypowe wsparcie. Urzędnicy dla każdej z pań przygotowali 2,9 tys. zł na… upiększenie się – podaje fakt.pl.
– Pierwszy raz w życiu mam do dyspozycji tak ogromną kwotę wyłącznie na własne przyjemności. Nawet nie wiem, co mam sobie kupić, bo dla mnie już 30 zł na ubranie to jest duża suma – opowiada jedna z uczestniczek programu „Pracująca Mama” Karina Szczerbak (26 l.), samotnie wychowująca córkę Natalkę (3 l.).
– Na razie wydałam 60 zł na wizytowe spodnie i 500 zł na prywatne przedszkole dla córki. Byłam też u fryzjera za 200 zł i zrobiłam sobie pasemka. Czuję się bardziej zadbana, ale martwię się, czy mimo tych wydatków na pewno uda mi się oczarować pracodawcę na tyle, żeby mnie zatrudnił.
Halina Pulnik (58 l.) z siemianowickiego PUP twierdzi, że większość pań jest zadowolonych z tego pomysłu i chętnie kupują ubrania i odwiedzają kosmetyczkę i fryzjera.
Więcej:
http://www.fakt.pl/Urzad-pracy-daje-pieniadze-na-kosmetyczke-Urzednicy-dla-kazdej-z-kobiet-przygotowali-2-9-tys-zl-na-zabiegi-upiekszajace,artykuly,181795,1.html
"Szef Dzialu Ekonomicznego Nowego Ekranu. Dziennikarz z 10-letnim stazem. Byly z-ca szefa Dzialu Biznes "Wprost"."
Jeden komentarz