A na folwarku, jak to na folwarku – jest dziedzic i familia – wszyscy „urodzeni” – pracują na nich liczni „pracowici”. „Urodzeni” przy róznych okazjach są nagradzani za wierność Panu; a to pan Kilian kilkumilionową odprawą, a to pani Wasiak pólmilionową, a to Ostachowicz za dobrą propagandę (okazał sie wybitnym znawcą problemów paliwowych) – tak samo, jak pan Bartoszewski znawcą lotnictwa.
Ta błoga sielanka toczy sie dzięki owym „pracowitym”, którzy z własnej woli taki statut sobie przyjęli. Tacy cierpietnicy z wyboru – nie, każdy z nich liczy na „społeczny awans” do grona „urodzonych” – taką iluzję potrafili stworzyć owi „urodzeni”; czasem spektakularnie pokaże sie takiego, co to „od pucybuta do milionera” i ci „pracowici” liczą oczywiście, iż to bedzie ich życiowa droga.
Nie idźcie tą drogą – zacytuje klasyka, to ułuda. Nie chcę używać wyświechtaneho okreslenia „leming”, ale Polacy zagonieni, czytajacy jedną gazetę i słuchajacy publicznej TW – innej drogi nie widzą. Prawda jest taka, że etaty „urodzonych” sa dozgonne i dziedziczne. Otóż inna droga, to przede wszystkim odsunięcie tej zgrai wyzyskiwaczy od władzy, oni są niereformowalni.