Wynik referendum[i] w Wielkiej Brytanii można określić jako zaskakujący. Nie wiadomo czemu nie sfałszowano jego wyników, tak jak uczyniono to w niedawnych wyborach prezydenckich w Austrii, czy referendum w Szkocji. Ponieważ na wynegocjowanie warunków wyjścia mają władze dwa lata, to mówienie o początku rozpadu Unii Europejskiej jest jeszcze przedwczesne. Okres ten jest wystarczająco długi do wykoncypowania metody zignorowania lub odwrócenia wyników referendum.
Zamieszczona poniżej tabela ilustruje wymownie „demokratyczne” zasady Unii Europejskiej. Poza tym w okresie dwu lat wiele się może w świecie zmienić, od ostatecznego krachu zachodniego systemu finansowego do nuklearnego konfliktu z Rosją.
Natomiast jedno nie ulega wątpliwości, „wspólny europejski dom” zaczyna trzeszczeć w szwach. Przy czym najbardziej „eurosceptyczne” stają się te społeczeństwa, które najwięcej korzyści czerpały dotychczas z Unii. Według najnowszych sondaży tylko 27% Greków popiera UE, a Francuzów 38%.
http://i.4cdn.org/int/1466320424723.png
Jak należało oczekiwać najbardziej pro-unijne jest polskojęzyczne społeczeństwo III RP z 72% poparciem. No cóż potwierdza to tylko fakt kolonialnej mentalności białych murzynów z pokolenia JP2. Możliwość swobodnego dostępu do europejskich zmywaków i burdeli jest wszystkim o czym może marzyć „młody wykształcony” z III RP. W końcu jacy przywódcy i „autorytety moralne”, takie i są rezultaty „formowania” młodego pokolenia. Jeszcze raz warto podkreślić prawdziwość sentencji, że „po owocach ich poznacie”. Poznają oczywiście tylko ci, którzy zdobędą się na wysiłek samodzielnego myślenia. Sytuacja zaszła już tak daleko, że doprawdy niewiele trzeba inteligencji, by prawidłowo ją ocenić. Niestety, jak na razie społeczeństwo III RP nie wykazuje aktywności intelektualnej.
[i] http://www.bbc.com/news/uk-politics-36615028
Unikajacy stereotypów myslowych analityk spraw politycznych i gospodarczych Polski i swiata