…w otchłań permanentnego kryzysu wszystkie państwa członkowskie, jedno po drugim: Grecję, Hiszpanię, Portugalię, Włochy, teraz już Bułgarię,
…a na końcu utopi również – jak wszystko pójdzie tak, jak idzie dotychczas – Francję i wielką Republiką Federalną Niemiec z jej „najsilniejszą” gospodarką włącznie ( Już w trzynastu państwach członkowskich Unii Europejskiej agencje ratingowe obniżyły oceny ich wiarygodności finansowej – w wielu z nich wielokrotnie – źródło: EuroBarometr ). I jeżeli ktoś myśli, że za to wszystko odpowiada kryzys, który zaczął się w Stanach Zjednoczonych w roku 2007, aby następnie via globalne finanse zarazić kontynent europejski, to jest w wielkim błędzie. Teraz, kiedy mija równe 5 lat od wspomnianej zapaści na rynku kredytów hipotecznych w USA, mówienie o trwającym kryzysie gospodarczym w Europie, obejmującym już także kryzys waluty euro , jest zwykłym nadużyciem, marnym propagandowym „zaklęciem”, usiłowaniem ukrycia prawdziwych przyczyn postępującego rozkładu Unii Europejskiej i unijnej waluty euro, tego sztucznego, wydumanego pieniądza, praktycznie nie mającego w niczym pokrycia: ani w kruszcu, ani w gospodarce Unii Europejskiej, która – na szczęście – nie jest jeszcze zintegrowanym agregatem, do tego zarządzanym przez jednego ministra, podlegającego jednemu centralnemu rządowi i jednej pani kanclerz. ..
…dopiero teraz, głównie w Niemczech, mówi się coraz głośniej – oczywiście tylko w kręgach rządowych – o konieczności utworzenia z Unii Europejskiej jednego europejskiego państwa, czegoś na wzór Stanów Zjednoczonych, ale jest to przysłowiowa musztarda po obiedzie, bo „mleko już się rozlało”. Zamiast obiecywanego wzrostu gospodarczego, zamiast poprawy jakości życia i rozkwitu państw członkowskich Unii Europejskiej, niemal z dnia na dzień notujemy w większości tych państw – a może we wszystkich, przecież nie zajmujemy się całą grupą 27 podmiotów unijnych – coraz głębszy upadek. Fatalnie rośnie bezrobocie: w Grecji, Hiszpanii i Portugalii, to prawdziwa katastrofa. Grecy, Hiszpanie i Portugalczycy masowo zaczynają uciekać ze swoich krajów „za chlebem”. Polacy w liczbie ponad 2 milionów już dawno uciekli ze swojej „Zielonej Wyspy”, i za nimi pragną podążać inni, bo z dnia na dzień przybywa wykluczonych i zbiedniałych. Tylko w pro reżimowych mediach i telewizyjnych tubach propagandowych „jest dobrze, gospodarka rozwija się dynamicznie, byczo jest i będzie coraz lepiej”. Całe szczęście, że Polska, przez przypadek, nie jest jeszcze w trefie euro, bo tam jest znacznie, znacznie gorzej, chociaż na razie siłą rozpędu i dzięki pomysłowości ludzi – szara strefa kwitnie jak nigdy – jakoś jeszcze się żyje. Na razie…
…kiedy uświadamiam sobie, że „kryzys” trwa już 5 lat, spychając coraz to nowe państwa po równi pochyłej w dół, z pętlą niebotycznego zadłużenia na państwowej szyi, od razy przypominam sobie stare polskie porzekadło, mówiące o tym, że „Marnej baletnicy, to i suknia w tańcu przeszkadza”. Pasuje ono „jak ulał” do „polityków unijnych” równie przypadkowych, jak dzisiaj jawi się cała współczesna Unia Europejska, twór coraz wyraźniej przypominający niestety to, z czym mieliśmy już raz w naszej historii do czynienia, a mianowicie przypomina strukturę Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej, międzynarodowej organizacji gospodarczej państw socjalistycznych, założonej w styczniu 1949 roku pod auspicjami „niezwyciężonego Związku Radzieckiego” .
…jej głównymi celami było: przyspieszenie postępu technicznego i ekonomicznego w krajach członkowskich, podniesienie uprzemysłowienia, wyrównywanie poziomu rozwoju gospodarczego poszczególnych krajów, pobudzanie wzrostu gospodarczego i poprawa warunków życia ludności. Wypisz, wymaluj, cała Unia Europejska! Ale to jeszcze nie wszystkie podobieństwa: statut RWPG przyjęto w 1959 roku tak, jak przyjęto później, w roku 1993 Traktat o Unii Europejskiej – traktat z Maastricht, a w roku 2007 Traktat Lizboński. Najwyższym ciałem stanowiącym organizacji wzajemnej pomocy były Sesje RWPG – patrz „szczyty unijne”. Organem wykonawczym był Komitet Wykonawczy RWPG w Moskwie – patrz Komisja Europejska w Brukseli. Państwa zrzeszone w RWPG miały swoje przedstawicielstwa przy RWPG – patrz przedstawicielstwa państw unijnych w Brukseli – i na koniec, w roku 1963 powstał Międzynarodowy Bank Współpracy Gospodarczej i wprowadzono do rozliczeń wirtualną walutę, rubel transferowy. A co mamy w Unii Europejskiej? Otóż mamy Europejski Bank Centralny (EBC) jedną z podstawowych instytucji Unii Europejskiej i najważniejszy organ Unii Gospodarczej i Walutowej i euro, walutę Unii Europejskiej. Eureka! – powiedziałby Archimedes, gdyby żył…
…nie ma co do tego wątpliwości, że dzisiejsza Unia Europejska, to takie RWPG – bis, karykatura z połączonych dwóch systemów z epoki Żelaznej Kurtyny, z jej wszystkimi niestety wadami, które można ukazać „w kostce” tak: wtedy wszystkim brakowało papiery toaletowego, teraz wszystkim brakuje pieniędzy – państwom, rządom i poszczególnym ludziom. Wtedy z kredytów dolarowych budowano miasta, osiedla, drogi i szkoły, ale płace i emerytury były nędzne, bo gospodarka kręciła się na jałowym biegu, nie dając dochodu. Teraz z unijnych wirtualnych pieniędzy buduje się autostrady, stadiony, zapełnia sklepy atrakcyjnymi towarami, głównie Made in China, ale płace i emerytury są nędzne i coraz nędzniejsze, bo gospodarki kręcą się, tak samo jak za czasów RWPG, na jałowym biegu nie przynosząc dochodów, odpowiadających potrzebom państw i obywateli. Dochodzi do takich już absurdów, jak finansowanie emerytów z podatków odciąganych emerytom, z tychże wypłacanych im emerytur. Wariatkowo i schizofrenia ekonomiczna. Z tym, że zmieniła się trochę epoka i teraz jest już inna dynamika i zostały „uderzone” też inne wrażliwe obszary: wszystkie systemy socjalne, rynek pracy, edukacja, nauka, innowacyjność, produkcja…
…Unia Europejska tonie i temu tragicznemu zjawisku nie towarzyszy, tak jak Titanicowi orkiestra, ale towarzyszą mu coraz liczniejsze demonstracje, masowe protesty, strajki, wybuchy niezadowolenia w tonących państwach. „Baletnice, którym w tańcu suknie przeszkadzają” – politycy Unii Europejskiej, okazują się, jest to bardzo przykre, dużej klasy nieudacznikami, którzy nie potrafią poradzić sobie z żadnym problemem. Okazują się ludźmi o anachronicznej mentalności, z zakodowaną w podświadomości ideą RWPG, ludźmi, którzy – proszę rozejrzeć się dookoła – potrafią tylko proponować i egzekwować systematyczne „zaciskanie pasa” społeczeństwo unijnym, żądać ograniczania wydatków w państwach Unii, a więc tym samym dramatycznego hamowania rozwoju, ograniczania produkcji, narastania bezrobocia, czyli niezadowolenia społecznego i tak dalej, w tym stylu. Jest to zachowanie typowo samobójcze, więc mówienie o jakichkolwiek reformach i sposobach zwalczaniu ogólnego kryzysu gospodarczo-społecznego, w takiej sytuacji jest bez sensu…
…należy natomiast zacząć mówić, i to bardzo głośno, o utrzymującym się kryzysie mentalnościowym u poszczególnych liderów unijnych i w gremiach kierowniczych Unii Europejskiej. To, z czym mamy bowiem narastająco do czynienia, nie jest w żadnym razie kwestią ekonomiczną , ale jest kwestią polityczną i obawiam się, że tak już, niestety, do końca pozostanie…
…Unia Europejska tonie. Ten proces może oczywiście trwać jeszcze wiele lat, może trwać nawet całe dziesięciolecia, tak jak trwała RWPG, ze Zawiązkiem Radzieckim na czele, ale zakończy się też tak, jak RWPG i ZSRR. Unia Europejska niechybnie więc opadnie na dno Oceanu Historii Świata, jako kolejny, „znakomicie”, niemal „wzorcowo” nieudany, zbiorowo „sknocony”, kolejny eksperyment…
…tylko, co wydarzy się po tym? Otóż, tak sądzę, poszczególne państwa, którym będzie brakować tchu do przetrwania , przypomną sobie o tym, co to takiego jest autarkia i zaczną programowo przez pewien czas ratować się samowystarczalnością gospodarczą i własną, elastyczną walutą. Instynkt samozachowawczy zadziała.. .
…a przynajmniej powinien zadziałać…
…( 15 lipca 2012 roku )