Sequel wciąga. Spędziłem parę godzin czytając p.Piotra Gontarczyka „Nowe przygody z historią” („PROHIBITA”, Warszawa 2008) – i wrażenie wyniesione z poprzedniej lektury się pogłębiło.
Problem z p.Gontarczykiem jest taki: robi świetną robotę, wyciąga mało znane lub nieznane dokumenty, zwalcza komunizm, sytuuje się na Prawicy… z tym, że cierpi na ukąszenie PiSowskie. Przez „Lewicę” rozumie nie tych, co głoszą poglądy lewicowe – lecz tych, co należeli do PZPR, tych, którzy są pro-rosyjscy – plus ludzi z okolic Adama Michnika. Powtarza przy tym – i chwała Mu za to – opinie śp.Pawła Jasienicy i śp.Stefana Kisielewskiego, że rządy Kuronia z Michnikiem byłyby gorsze, niż rządy śp.Władysława Gomułki. Ale ukąszenie działa…
W związku z tym Autor nie pokazuje – na przykład, a to byłoby ciekawe – dokumentów o internowaniu 13 grudnia 1988 śp.tow.Edwarda Gierka i bodaj 25 najwyższych dygnitarzy PZPR – ani dokumentów o tym, że p.gen.Wojciech Jaruzelski chciał rozwiązać PZPR! Dobrze byłoby znaleźć jakieś zeznania o kontaktach p.Generała z generalicją sowiecką, która Mu pomagała (odezwy o stanie wojennym były drukowane przez Sowiecką Armię!) w nadziei na zrobienie takiego samego przewrotu w Sowietach!
Rzecz ciekawa: obok znanego eseju o tym, że lewacki prezydent Republiki Chile, śp.Zbawiciel Allende, był agentem sowieckim (z uczciwym przyznanie, że zdaniem przywódców KPZS Allende był lewacki ponad wszelką rozsądną miarę – i starali się Go hamować!) w „Nowych kłopotach…” jest esej o śp.Emeryku Nagyu. Nagy – późniejszy bohater kontr-rewolucji węgierskiej, zamordowany z zimna krwią przez Sowietów – w młodości był (o czym pisałem już 30 lat temu..) agentem NKWD. Jako młody rewolucjonista osobiście rozstrzeliwał w Jekaterynburgu rodzinę Cara, a czystki stalinowskie przetrwał kapując po kolei na swoich kolegów – węgierskich komunistów (i dobrze im tak…). Jednak, ponieważ potem stanął na czele kontr-rewolucji, a Sowieci Go zamordowali – to p.Gontarczyk darzy Go niechętnym, ale uznaniem.
A zaraz potem jest o p.gen.Jaruzelskim. I najważniejszą dla p.Gontarczyka jest informacja, że ten człowiek, dobry Polak i katolik, wywieziony na Sybir (gdzie stracił Ojca) – w latach 40.tych i na początku 50.tych był TW Informacji Wojskowej. Pewno był – i tu można by Go zapewne usprawiedliwiać: bał się powrotu na Sybir, bał się utraty stopnia wojskowego… Cóż: złamał się… Otóż nie! P.Gontarczyk uczciwie przytacza raport oficera werbującego: „Jest naszym tajnym informatorem, pseudonim „Wolski” – zwerbowanym 23.03.46 w 5. Pułku Piechoty 3. Dywizji Piechoty na uczuciach patriotycznych” !!! W dodatku: „Kompromitujących materiałów nie posiadamy”!!!
Czyli: przekonali młodego człowieka, moralnie nieskazitelnego, że trzeba uważać na szpiegów „faszystowskich” i donosić na podejrzanych o to kolegów.
Otóż każde wojsko ma takich tajnych informatorów sprawdzających lojalność oficerów. I nie ma śladu, by p.Jaruzelski w tej roli komuś szkodził, składał fałszywe donosy – nic!
PiSowskie ukąszenie (tu ukąszonym jest p.Gontarczyk) oznacza, że wszystko, co robiono w PRL jest złe, więc każdy kto pracuje dla PRL jest zły – a każdy, kto zdradza PRL (jak np. śp.płk.Ryszard Kukliński) jest dobry. Jest to relatywizm moralny w postaci skrajnej. Nawet walka z bandami UPA była podejrzana, bo robili ją ludzie podlegający wtedy Związkowi Sowieckiemu (bezpośrednio: PRL powstała dopiero w 1952 roku!)
Ciekawe: Polacy na kresach, mordowani przez „banderowców” i innych bandziorów nieraz współpracowali z hitlerowskimi okupantami; czy też za to trzeba uważać ich za niegodnych miana Polaka?!?
Obawiam się, że gdyby PiSowi udało się zbudować IV Rzeczpospolitą i p.Zbigniew Ziobro posyłał tych z PZPR, SLD i PO do jakichś katowni, p.Gontarczyk ochoczo dostarczałby na te ofiary wyciągane z archiwów kwity!
Cóż: rewolucja wymaga ofiar…
P.Gontarczykowi po prostu nie mieści się w schematach myślowych, że tak jak Nagy mógł postąpić jak patriota, tak i mógł to zrobić p.Jaruzelski! Oczywiście: motłochowi się mówi: „Komunizm jest zły w samej istocie swojej i żadną miarą się z nim nie może pogodzić chrześcijańska cywilizacja” (to cytat z encykliki…) i czy Lenin, czy Stalin, czy Bierut, czy Gomułka, czy Gierek czy Jaruzelski, czy Michnik, czy Miller – to jedna cholera. Ale przecież p.,Gontarczyk nie pisze dla motłochu – tylko dla elity!!
I o to właśnie oskarżam PiS: o deprawację umysłów przyszłej polskiej elity. O spłycanie zagadnień.
Natomiast z tego eseju o p.Generale wyniosłem ważną informację: że oficerem prowadzącym p.gen.Jaruzelskiego był p.gen.Czesław Kiszczak. Potwierdza to moją hipotezę, którą już kilka razy publikowałem: p.gen.Jaruzelski, czysty uczciwy człowiek, dobry wojskowy, nie orientujący się w gospodarce ani w polityce – był marionetką w reku machera Kiszczaka. I to p.gen.Kiszczak, nie informując o niczym p.gen.Jaruzelskiego, na kilka dni przed Okrągłym Stołem zawarł porozumienie z „Wielkim Wschodem” czy inną Lewicą europejską…
…która obiecała w zamian za to DUŻE PIENIĄDZE. Co wyjawił mi śp.Mieczysław F.Rakowski. Ale to już inna historia.
Jeszcze pro domo sua: w „Nowych kłopotach..” bodaj dwa razy wymieniona jest sprawa p.Mariana Jurczyka (TW SB „Święty”). I znów ani słowa o sensacyjnej przecież sprawie: trzech sędziów Sądu Najwyższego, którzy wydali w tej sprawie wyrok zarówno formalnie jak i merytorycznie absurdalny wyzwałem na piśmie od „sk***ysynów” – i zostałem przez sąd uniewinniony!
I ani słowa o tym.
To – oraz zachowanie p.Joanny Lichockiej w TVP podczas wyborów plus to, że nigdy nie drukowano mnie w „Uważam Rze”, gdy było w PiSowskich łapskach – upewnia mnie, że PiS do spółki z UW, PO, SLD itd. uczestniczy w spisku pt. „Zamilczeć na śmierć Prawicę – skazaną przy Okrągłym Stole na niebyt”…
A poza tym: lektura interesująca dla kogoś, kto się tymi sprawami pasjonuje. Tylko proszę czytać krytycznie!
———–
Książka jest do kupienia w naszej księgarni internetowej ksiegarnia.korwin-mikke.pl
Zapraszam również po inne ciekawe książki z dziedziny historii, ekonomiii, publicystykę no i moje:
Vademecum ojca
Niebezpieczne ubezpieczenia
Wolnościowiec z misją (ostatnie egzemplarze!)
Świat wg Korwina