Udany debiut posła Halickiego na Twitterze.
12/12/2012
688 Wyświetlenia
0 Komentarze
9 minut czytania
Poseł Halicki, jako kolejny po Tusku i Sikorskim, mówi o możliwości zamachu pod Smoleńskiem.
O pośle Halickim wiemy niewiele. Swoją karierę polityczną zaczynał przy boku Tuska w Kongresie Liberalno Demokratycznym w 1990 roku, gdzie pełnił funkcję rzecznika prasowego oraz członka władz krajowych. To o tej partii ukuto powiedzenie: aferały-liberały. W 1993 był doradcą ministra przekształceń własnościowych, a w 1994 pełnił funkcję rzecznika Programu Powszechnej Prywatyzacji. Był także członkiem rady krajowej Unii Wolności. Mówiąc krótko: był twarzą i trybikiem złodziejskiej prywatyzacji. O tym okresie swojej działalności mówi niewiele, a właściwie nic, słusznie licząc, że Polacy zapomnieli czym był Program Powszechnej Prywatyzacji. Projekt został uchwalony już 30 kwietnia 1993 (215 – za, 178 – przeciw).
O uchwaleniu projektu zdecydowały głosy posłów Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Było to możliwe dzięki porozumieniu miedzy władzami Unii Demokratycznej i Kongresu Liberalno-Demokratycznego z postkomunistami.
Przeciw ustawie głosowało ówczesne Porozumienie Centrum Braci Kaczyńskich. Stąd między innymi bierze się dzisiejsza kontestacja przez PiS III RP. Z uwłaszczenia się komuchów i postkomuchów na Majątku Narodowym, kosztem nas – zwykłych obywateli.
W tym miejscu warto zacytować niezastąpione źródło wiedzy Bronisława Komorowskiego Wikipedię:
„Program został nazwany "najdroższą porażką III RP". Majątek obejmujący 512 przedsiębiorstw państwowych "stał się przedmiotem afer, korupcji i nielegalnych transakcji, na których wzbogacili się pseudobiznesmeni i politycy". Jednym z biznesmenów zamieszanych w spekulacje akcjami NFI był Grzegorz Wieczerzak. Przez 7 lat działalności 15 NFI zdołało wprowadzić na giełdę zaledwie około 10 przedsiębiorstw. Tymczasem każda firma zarządzająca dostawała co roku około 3,2 mln USD (plus bliżej nieokreślone wynagrodzenie w złotówkach). Koszty pokrywa Ministerstwo Skarbu z podatków obywateli.”
Rola posła Halickiego w tym rabunku majątku narodowego nie powinna być nigdy zapomniana. Być może jego strach przed powrotem IV RP bierze się właśnie z jego roli w PPP.
Ostatnio ten geniusz prywatyzacji państwowego majątku, czyli grabieży bez barier, postanowił zaistnieć na Twitterze. Nie byłoby w tym nic dziwnego, bo i pan Premier jest już również po debiucie w tym miejscu. Mógł zacząć sztampowo jak Premier, coś o tym, że Polska to piękny kraj, w którym ludziom żyje się dostatnio, że suchą nogą przeszliśmy przez światowy kryzys itp. złote myśli rozsyłane jako przekazy dnia esemesami z Centrali Rybnej. Ale takie numery nie z posłem Halickim. On zamarzył sobie entrée w stylu „Wejścia smoka” lub mistrza Hitchcocka. Miało być trzęsienie ziemi. Pierwszym więc wpisem, który w jego zamyśle miał go wypromować w serwisie był ten o Marcie Kaczyńskiej:
„Jeśli córka zmarłego prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego wierzy w zamach w Smoleńsku, to oznacza, że wyłudziła pieniądze z ubezpieczenia”.
Oczywiście ten prywatyzacyjny geniusz nie podał żadnej podstawy prawnej, która uprawniała go do takiego twierdzenia. Co gorsza popełnił przestępstwo gdyż nie zgłosił również do prokuratury próby wyłudzenia, co w połączeniu z faktem iż jest posłem na Sejm będąc w posiadaniu informacji o przestępstwie, narusza w oczywisty sposób prawo. Narusza tak samo ciężko jak wyłudzone 3 miliony złotych, a może nawet jeszcze bardziej.
Jest jeszcze inny aspekt tej sprawy, kto wie czy nie najważniejszy.
Otóż poseł Halicki, jako kolejny po Premierze i Sikorskim, mówi o zamachu w Smoleńsku w trybie przypuszczającym. Już nie twierdzi, że o zamachu mówią i piszą wyłącznie sekciarze z PiS-u, których hipnotyzuje swym wężowym wzrokiem Antoni o Strasznych Oczach. Poseł Halicki dopuszcza możliwość zamachu. Idąc tokiem myślenia Halickiego można powiedzieć: gdyby w Smoleńsku był zamach, to Tusk, Kopaczowa, Klich i Sikorski okłamali Polaków.
Poseł Halicki to tak po prawdzie damski bokser o mentalności sutenera i specjalista od kopania, zwłaszcza tych, którzy się nie potrafią bronić. Jako twarz Programu Powszechnej Prywatyzacji jest, jak dla mnie paserem czyli wspólnikiem złodziei. Poseł Halicki to typowy członek Platformy dla jaj zwanej Obywatelską.
Oto inne „złote myśli” damskiego boksera Halickiego:
„Mam wrażenie, że główną lekturą prezesa Kaczyńskiego jest ostatnio "Mein Kampf". Bo powołuje się na Adolfa Hitlera, przywołuje hitlerowców i tak często używa tych skojarzeń. Wydaje mi się, że ma blisko siebie tę złą lekturę”
Widzimy jak bezlitośnie miażdży wrogów. Zwłaszcza tych, z których strony nic mu nie grozi. Ale kiedy przychodzi mu mówić o Tusku, z boksera zmienia się w dupowkręta:
„Premier i przewodniczący jest Mojżeszem, który przeprowadza nasz lud przez Morze Czerwone ku tej „zielonej wyspie”. W związku z nią mamy niezwykle istotne zobowiązanie wobec społeczeństwa. Ale być może warto krzyknąć: „stój!”, bo za plecami coś się dzieje”.
Dobrze radzę Tuskowi – w chwili słabości nie odwracać się plecami do posła Halickiego. Ta kanalia jest zdolna do wszystkiego. On zawsze trzyma z silniejszymi. Ten typ „bohatera” tak już ma.
Nie wiem co Hitler powiedziałby o Kaczyńskim, zwłaszcza po ostatnich enuncjacjach Prezesa w temacie stosunków polsko niemieckich. Pewnie nic ciepłego. Ale wiem, że dr Goebbels z posła Halickiego byłby dumny.
PS Podobno poseł Halicki hoduje dogi niemieckie. Podobno dogi lubią dzieci, a wobec innych zwierząt domowych są tolerancyjne. Czego o pośle Halickim powiedzieć nie można. Wcale, ale to wcale. Ot, zwykły wiejski kundel z wirusem wścieklizny.
Sądząc po wpisach na koncie posła jego debiut można uznać za niezwykle udany. Oto garść komentarzy:
1.Dariusz Więcek –nie znoszę tej POdłej, wrednej i fałszywej mordy
2.Mariusz Tamborski – damski bokser. Takich posłów w sejmie dużo.
3.Damian Banaszkiewicz – nie wstyd ci?
4.Krystyna Marchewka – POwski cham
Coś mi się zdaje, że magia posła Halickiego na elektorat przestaje działać. Póki co chroni go jeszcze podobna jemu PeOwska dzicz. Ale do czasu. Przyjdzie dzień kiedy wystawi mu się rachunek za prywatyzację, Hitlera i wyłudzone miliony.