To właśnie dlatego zapewne w mediach sporo wypowiedzi ludzi, którzy kiedyś byli w polityce a teraz prowadzą własne biznesy, którzy chwalą obecna władzę wręcz bez opamiętania.
1. Wiedza, że tylko ci którzy trzymają z ekipą Tuska, mogą w Polsce robić duże interesy w szczególności na styku publiczne – prywatne, jest tajemnicą poliszynela ale do niedawna publicznie się o tym nie mówiło.
W niezależnych mediach tak sformułowana teza, pojawiła się przy okazji wniosku o upadłość wielkiej firmy budowlanej DSS, budującej autostradę A-2, kiedy okazało się, że doradzał jej były premier Kazimierz Marcinkiewicz.
Jeszcze mocniej wybrzmiała ta kwestia w związku ze śmiercią generała Sławomira Petelickiego. Jego najbliżsi współpracownicy wprost informują, że im bardziej krytycznie generał wypowiadał się o rządzących tym trudniej mu było funkcjonować w biznesie.
2. Przypomnijmy, że były premier Kazimierz Marcinkiewicz był doradcą słynnej spółki DSS (Dolnośląskie Surowce Skalne), teraz już wprawdzie w upadłości ale wcześniej mającej niezwykłą przychylność, zarówno w resorcie skarbu jak i resorcie transportu.
Spółka ta mając już spore kłopoty z płynnością finansową, stała się szczęśliwym nabywcą dwóch zyskownych firm wydobywających surowce skalne, których właścicielem był Skarb Państwa, co przy boomie w budownictwie było prawie dosłownie żyłą złota.
Jedna z nich to Kopalnie Surowców Skalnych w Złotoryi, druga to Kieleckie Kopalnie Surowców Skalnych. Za tą pierwszą firmę jak się okazuje od jesieni 2010 roku do tej pory, DSS nie zapłaciło Skarbowi Państwa 60 mln zł i w związku z tym właścicielem jej ostatecznie nie jest, tą drugą nabyło ale już i ona jest w upadłości likwidacyjnej, podobnie jak jej właściciel.
3. DSS miał jak się okazało, doskonale relacje w resorcie transportu, także jak się wydaje za wstawiennictwem swojego znanego doradcy.
Po rejteradzie z budowy odcinka C autostrady A-2 chińskiej firmy Covec, spółka DSS otrzymała kontrakt z wolnej ręki, na realizację tej budowy za około 200 mln zł więcej niż mieli otrzymać Chińczycy.
Dostała kontrakt, a jej wypłacalność wręcz gwarantował minister Nowak mimo tego, że już wtedy nie płaciła swoim podwykonawcom. Teraz, kiedy sąd ogłosił upadłość spółki DSS i okazuje się, że jej majątek ma wartość około 170 mln, a tylko zobowiązania krótkoterminowe tej firmy wynoszą około 600 mln zł, co oznacza, że większość jej wierzycieli (czyli podwykonawców) nie odzyska swoich wierzytelności.
4. Okazuje się jednak, że sam Marcinkiewicz uratował swoje wierzytelności w spółce DSS. Kiedy już było wiadomo, że wniosek o upadłość zostanie złożony, faktury firmy Marcinkiewicza opiewające na dziesiątki tysięcy złotych, były regulowane w pierwszej kolejności.
Zachowania byłego premiera Marcinkiewicza, a szczególnie jego skłonność do uderzaniach w mediach w Prawo i Sprawiedliwość, okazały się bardziej zrozumiałe. „Gryzł” rękę, która podpisała jego premierowską nominację, bo był za to sowicie wynagradzany.
Wynagradzała go firma, która z kolei dzięki jego zaangażowaniu, uczestniczyła w atrakcyjnych prywatyzacjach, czy zyskiwała lukratywne kontrakty finansowane ze środków publicznych.
5. Po śmierci generała Petelickiego w mediach pojawiły się wypowiedzi jego najbliższych współpracowników (między innymi w dzienniku Fakt), że za wypowiedzi o SMS-ach wysyłanych do prominentnych działaczy Platformy, natychmiast po katastrofie pod Smoleńskiem, iż spowodowali ją piloci, generał został ukarany, odcięciem kontaktów z ministerstwem obrony, a co za tym idzie i od kontaktów biznesowych.
Rok temu generał stracił posadę doradcy strategicznego w znanej firmie Ernst & Young. Ta duża zagraniczna firma doradcza nie może mieć przecież w swoich szeregach znanych ludzi, którzy krytykują obecną władzę, w sytuacji kiedy od tej władzy zależą jej lukratywne kontrakty za pieniądze publiczne.
6. To tylko dwa przykłady, pokazujące dobitnie, że tylko ci którzy wspierają ekipę Tuska, nie mówią źle o jej rządach, mogą robić interesy szczególnie tam gdzie w grę wchodzą interesy na styku władza publiczna – prywatny biznes.
To właśnie dlatego zapewne w mediach sporo wypowiedzi ludzi, którzy kiedyś byli w polityce a teraz prowadzą własne biznesy, którzy chwalą obecna władzę wręcz bez opamiętania.
Podobnie jest z większością tzw. celebrytów, oni także wypowiadają się tylko dobrze o rządzących bo tylko wtedy można często pojawiać się w mediach, a także uzyskiwać publiczne pieniądze na różne projekty.
Zdaniem takich ludzi, Tusk powinien rządzić wiecznie.