Bez kategorii
Like

TW wszystkich krajów łączcie się…

15/04/2011
558 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

Dawniej wszystko było prostsze. Oni i my. Władza i Naród. Teraz jest znacznie gorzej.

0


 

Monolit Narodu pęka, na psychice części społeczeństwa (zwłaszcza MWzDM) lata medialnego prania mózgu porobiły spustoszenia niczym tsunami w elektrowni jądrowej w Japonii.

Oglądam ”Krzyż”, „Mgłę”, „10.04.10.”… Patrzę ponownie, z coraz większym zdumieniem na „jazdę” rozpasanych, zdziczałych małolatów na Krakowskim Przedmieściu. Zastanawiam się, gdzie są ich rodzice? Albo gdzie byli, gdy TOTO odrastało od ziemi i wymagało ich szczególnej troski? 

W czasach mrocznej komuny udało mi się dwukrotnie wyjechać na tzw. Zachód: na koncerty w ramach studenckiej wymiany kulturalnej do Finlandii i na praktykę językową do Francji. W obu przypadkach mogłem zostać za granicą na stałe; byłem młody, bez zobowiązań, oferowano mi pracę w moim zawodzie. Sam się teraz sobie dziwię, ale wtedy nie przyszło mi to nawet do głowy. Źle czułem się za granicą – w Polsce zostawiłbym rodzinę, przyjaciół, i (tu padnie wielkie słowo) – Ojczyznę… Nie chciałem być całe życie „obcym” w nowym kraju, nie zamierzałem się naturalizować, wyzbywać swoich słowiańskich wad, forsa nie była dla mnie najważniejsza … Tylko tyle i aż tyle…

Dziwne, ale dopiero teraz, po wielu latach – w „wolnej” Polsce, gdy już w życiu coś osiągnąłem, mam pewną stabilizację i czuję się człowiekiem spełnionym – oglądając TVN24 dostaję szewskiej pasji. Dopiero teraz mam ogromną ochotę pieprznąć to wszystko i wyjechać, gdzie oczy poniosą. Ofiara życia mojego dziadka Teofila (nie podpisał volks-listy), lata wojennej poniewierki mego ojca Stanisława (12-latek zesłany na roboty do Rzeszy), miliony ludzkich dramatów i istnień poszły w diabły? No bo komu zostawimy nasz kraj? Dominikom Tarasom & S-ka?

Boję się chodzić na Krakowskie Przedmieście. Nie jestem przykładnym chrześcijaninem. Nie potrafię ochoczo nadstawiać drugiego policzka. Bo gdy ujrzę tych rozbrykanych, bezmyślnych i bezkarnych młodocianych „Hunów”, znęcających się (pod dyskretną opieką służb porządkowych) nad rozmodlonymi staruszkami, nie ręczę za siebie. Mogę nagle zacząć rozglądać się za jakąś szturmówką… Najlepiej z grubym, solidnym drzewcem… A przecież im tylko o to chodzi…

Lech Makowiecki

P.S. Często dziennikarze pytają mnie o moją definicję patriotyzmu na czas pokoju. Gdy nie trzeba umierać na barykadach, walczyć o normalne życie, dokonywać dramatycznych wyborów między człowieczeństwem a zwierzęcym instynktem przetrwania… Płacić podatki? Bzdura. To jest prawnie egzekwowane. Zresztą zwykle nie jesteśmy zadowoleni z ich wydawania (czyt. zawłaszczania). Ponieważ jestem songwriterem i nie chce mi się o tym gadać – napisałem o tym balladę. Nawet kilka ballad. Jeśli ktoś już słyszał – trudno. „Pawtarienie mat’ uczienia” (czyli po naszemu: „Repeat… Repeat… &… Repeat”).

 P.S.S. A gdzie TW z nagłówka? – spytacie… Polecam link: http://blogmedia24.pl/node/47380

Jeśli to jest prawda – będzie tsunami polityczne. A może nie? Może to już nikogo nie obchodzi?

0

Zayazd

Inzynier z wyksztalcenia, songwriter i grajek z wyboru. Niepoprawny romantyk, milosnik Historii - oceanu wiedzy o tym, co nas moze spotkac. Fan Mickiewicza i Pilsudskiego - ostatnich Wielkich Polaków majacych mega-wizje bez udzialu dopalaczy...

129 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758