Bez kategorii
Like

T.W. Whinehouse – Thank You Satan?

24/07/2011
371 Wyświetlenia
0 Komentarze
28 minut czytania
no-cover

Oficjalną przyczyną samobójstwa (lub satanistycznego morderstwa – o tym za chwile) Amy Whinehouse, było przedawkowanie narkotyków. Całe teraz to słodkie biadolenie z mediów, że to wielka strata itd. przemilczę. Przejdźmy do faktów….

0


Ciekawym elementem są dwie informacje, pierwsza że Amy już od dawna mówiła że to zrobi i to w tym właśnie roku ponieważ jest to warunek by się załapać do, ostro promowanego w mediach przy okazji każdego następnego samobójstwa „klubu 27”, druga informacja jest taka że Amy sama wezwała telefonicznie pomoc, jednak lekarze przybyli „za późno”.

A teraz fakty plus garść spekulacji.

Czy nie uważacie że to dosyć dziwna postawa? Najpierw sama przedawkowała by wypełnić proroctwo o którym mówiła od lat – można powiedzieć że nim żyła co znajdowało też odbicie w jej twórczości by się zabić przed 28 rokiem życia a potem jednak w ostatniej chwili zmieniła zdanie i zadzwoniła na pogotowie? Mnie to wygląda na zupełnie inną historię. Wygląda mi to, że po raz kolejny w ostatnich dniach mamy do czynienia z ofiarą MK-ULTRA  lub technik zbliżonych, ale po kolei …

Czy można powiedzieć, że artystka ciesząca się sławą i nagrodami chce z tego wszystkiego nagle zrezygnować sama z siebie? Natura ludzka jest taka, że apetyt rośnie w miarę jedzenia vide Maryla Rodowicz i jej setna płyta ;p Dlaczego z natury rzeczy pazerne ludzkie EGO miało by dokonać tak sprzecznego kroku? Oczywiście zaraz się znajdą znawcy pop kultury, którzy powierzchownie wytłumaczą, że to taki „swoisty rytuał”, symbol, wyraz kontr kultury. Tylko kto definiuje że to akurat ma wyglądać tak a nie inaczej, kto definiuje że jest cool by zabić się mając akurat 27 lat? Dlaczego akurat 27 lat a nie 28 czy 26? Czy 28 lat to już ktoś za stary by być cool gdy umrze a 26 za młody? Otóż chodzi o numerologie i Kabałę która jest bardzo rygorystyczna względem detali i wręcz nieodzowna dla każdego muzyka artysty jeśli chce na skróty (lub w ogóle) mieć otwartą drogę na salony współczesnego przemysłu rozrywkowego (no bo przecież nie tylko o muzykach tu mowa). Proszę zatem zobaczyć czym jest liczba 27 – po zsumowaniu 2+7 wychodzi 9 a więc koniec cyklu a więc śmierć (w dużym skrócie, ma też inne znaczenia ale mówimi tu o czarnej magi i czarnym znaczeniu).. Bez wdawania się w szczegóły chodzi o to, że Ci artyści według pewnych „bractw” które ich „prowadziły” byli od początku pchani w stronę wielkiej błyskotliwej kariery ale i pewnej wczesnej śmierci co się im implementuje różnymi "technikami" ( np.MONARCH a jak ktoś nie chciał się zabić sam z siebie bo miałzbyt dużą siłę ducha i łamał uwarunkowanie, to ktoś impomagał) ALE implementowano im tez różne odróchy, zachowania w tym wlaśnie uzależnienia od narkotyków czy odmienne skłonności seksualne (SEX & MAGICK). Drzwi same magicznie się przed nimi otwierały, a oni sami często nawet nie mają o tym pojęcia wierząc jedynie że to ich talent (czasem nawet od dzieciństwa jak np. Michael Jackson – też „przedawkował”), oczywiście byli oni/są jedynie produktem przynoszącym jego twórcom kokosy ale nie o pieniądze tak naprawdę tu chodzi a o władze nad ludźmi jako wartość samą w sobie.

Techniki MK-ULTRA nie służyły tylko do preparowania nieświadomych zabójców śpiochów jak prawdopodobnie było w przypadku JFK. Produkowano też agentów wpływu chociażby w świecie sztuki.

Skoro o tym mowa oddajmy pokłony królowi – wpływ satanisty i podwójnego agenta specjalnych służb anglosaskich i niemieckich czasu I wojny światowej stojącego częściowo za katastrofą Lusitani – A. Crowley-a na świat muzyki jest nieoceniony. Zwróćcie uwagę na końcowy cytat, w którym sami członkowie Led Zeppelin nawiązują do okultyzmu Page-a i jego fascynacji Crowleyem i upatrują w nim przyczyn tzw. Klątwy Led Zeppelin i samego Pagea – np. śmierć syna.

Oczywiście Bestia 666 miała innych zagorzałych wyznawców czerpiących inspirację i "głębie" z jego praktyk, mowa oczywiście o sławnych żukach z Liverpoolu.

Muzyka bardzo sprawnie wpływa na nasze emocje i modeluje nasz światopogląd, a więc światowa gwiazda czy grupa gwiazd może modelować masowe światopoglądy w wybranym kierunku znacznie lepiej niż jakakolwiek oficjalna doktryna kościół czy rząd, ponieważ działaniu „nie wprost” trudniej się jest oprzeć, a emocje tak nam sugerowane częściej odbieramy jako nasze własne, więc łatwiej się z nimi identyfikujemy – BINGO!

… warto było inwestować Masonerii w MTV – oj warto było. Poniżej pierwszy w historii teledysk, za który w całości zapłaciło MTV. Zapewne znaczki które się tam czasami w sposób wręcz wulgarny pojawiają, dadzą Wam do myślenia 😉 Radzę szczególnie dobrze się wsłuchać w tekst. Ten klip "wprost" zachwala "pozycję" jaką się otrzymuje po wejściu w struktury Masonerii "in this position" …

Oczywiście banałem było by twierdzić, że „T.W. Amy” pisała raporty do Masonerii / Illuminati z tego, ile w danym miesiącu napisała piosenek i jak bardzo wypiorą one ludziom mózgi – zaszczepią sekretny przekaz zaszyty w pięknym głosie i we wzruszających melodiach ;] To absurd, gdyż zwykle takie postacie nie mają do ostatniej chwili zielonego pojęcia w czym uczestniczą, a jak się nawet połapią to od razu im się „przypadkiem” zbiera na przedawkowanie lub skok z okna (jednym ze wszczepianych programów podczas MK-ULTRA był program "samodestrukcji" – jeśli przypadkiem człowiek się "dogrzebie" do swojego drugiego JA). Niektórzy mają co prawda czasami „szalony pomysł” by pójść do prasy i opowiedzieć np. o pedofilskich imprezach czy okultystycznych obrzędach z mordowaniem ludzi i piciem potem ich krwi ale Ci również nie kończą zbyt dobrze, najczęściej w psychiatryku, który skutecznie ośmiesza ich osobę i wszystko co mówiły (sędzia Jabłoński wie coś o tym), więc rzeczywiście najlepiej sobie strzelić w łeb lub zapodać inny "złoty strzał".

(odnośnie siatek pedofilskich, powiązanych z okultystami, CIA i najwyższymi stanowiskami władzy w USA)

Mechanizmy są tutaj znacznie bardziej wysublimowane w przenośni i dosłownie (sub-line – przekaz pod progowy nie mający nic wspólnego ze „wzniosłością, szlachetnością” |za Wiki|) Takie gwiazdy jak Beatlesi czy Beach Boys, Elwis czy Monroe prawie nigdy nie były świadome skąd tak naprawdę brał się ich talent, skąd płynęły w ich głowie te słowa piosenek ( z wyjątkiem może Beach Boysów głęboko siedzących w New Age-u, jeden z ich członków przyznał kiedyś publicznie, że słowa dyktował mu jakiś demon/duch w czymś w rodzaju transu i w pewnym momencie nie chciał już słyszeć tych głosów ale one były bardzo silne. Warto też odnotować związki Beach Boys z seryjnym mordercą Mansonem).

Wyjątkiem jest być może również Madonna zdająca się w pełni świadomie w tym uczestniczyć, być może nazywanie jej „najwyższą kapłanką” Hollywood nie jest znowu takie oderwane od prawdy.

A więc te gwiazdy ze stajni „illuminati” tak naprawdę w sednie sprawy, są często mniej lub bardziej bezwolnymi lalkami, którym dano za pomocą pewnych narzędzi – rytuałów pochodzących z bardzo zamierzchłych czasów, łączność z inteligentnymi świadomymi bytami, które na zasadzie jemioły użyczają swoich zmysłów dla twórcy, ale żądają w zamian jego życiodajnej siły ducha zwanego przez kościół świętym. Te istoty oczywiście nie robią nic za darmo bo nie mówimy tu o aniołach działających z miłości do ludzi tylko o „twardych egocentrycznych pijawkach” pokroju dr. Mengele czy specjalistów od GMO z Monsanto. Wszystko to można skwitować porównaniem do pożyczek Providenta, pożyczek na bandyckich zasadach jednak utrzymujących pewne pozory przyzwoitości, wszak zło nigdy nie przychodzi pod swoim prawdziwym obliczem, zbyt łatwo było by mu się wtedy oprzeć :]

Dlaczego zatem Ci ludzie wchodzą w ten układ? Moim zdaniem 95% wchodzi w to nieświadomie. Kościół mówi o grzechu pierworodnym – ja bym tu powiedział że nie tyle my tu grzeszymy przychodząc na świat, co raczej jako Tabula Rasa wpadamy do kotła z atramentem i nigdy nie wiesz co Ci zgotują. Zatruwanie płodu chemią przez jedzącą świństwa i zestresowaną matkę. Trucie narodzonego dziecka szczepionkami, chemią, stresem od pierwszych minut oraz to przyjemne ukojenie jakie daje coca cola i ogłupiające teletubisie. Od maleńkości jesteśmy wybijani z naturalnego rytmu i za pomocą destabilizacji chemiczno / emocjonalnej nakierowywani na pewne wybory – w dużej mierze przypominając obserwatorowi z zewnątrz jakoweś bezwolne ZOMBIE. W tym wszystkim nieświadomie jesteśmy również przyuczani do uczestnictwa w różnego rodzaju zbiorowych seansach okultystycznych – nie zgadzacie się? To przykład pierwszy z brzegu – według prawideł sztuki szkół mistycznych, fakt iż o godzinie 20:00 kilka milionów ludzi w tym samym momencie w Polsce włącza wiadomości np. pol”SAT” ;p i jest stymulowane danym przekazem jest rodzajem seansu spirytystycznego na gigantyczną skalę. Ma to swoje implikacje ponieważ, jeśli kilka milionów osób o tej samej porze dnia myśli o tym samym ( bo widzi ten sam NEWS) to jest to jak zbiorowa modlitwa – efekty bywają piorunujące jeśli wydarzy się coś piorunującego, (niektóre ludy potrafiły/potrafią modlitwą wywołać deszcz itp. w naszej kulturze nazywane jest to cudem lub boską interwencją) jednak przez większą część czasu końcowym efektem „zwykłych” wiadomości jest utrzymywanie stanu degrengolady, dychotomii, dysocjacji i możliwie pogłębianie tego stanu. Jeśli jednak decydenci uznają, że zachodzi potrzeba do wywołania masowych emocji w jakimś kierunku bo np. trzeba zgnoić prawicę i ludzi o emocjach patriotycznych, to wtedy przychodzi pan okultysta, New Age-owiec albo inny „magik” i mówi że najlepiej będzie w czwartek. Dlaczego? Bo np. jakieś przesilenie zimowe powoduje że by uzyskać ten sam emocjonalny efekt wielkoskalowy wystarczy 1/3 mocy więc zamiast dokonać spektakularnego mordu w środę dokona się go w czwartek bo ten sam czyn i płynące z niego jakieś pobudzenie, będzie znacznie bardziej efektywne według tych prawideł w czwartek. Za pomocą jednego dobrze skalibrowanego w datach i fazach ziemskich NEWSa można wtedy wykonać wielką falę energetyczną – np. swoistą klątwę  VooDoo czy inny taniec „nienawiści” a zaprogramowany lecz uśpiony pajac, który pociągnie za spust już tylko czeka na podprogową aktywacje vide Ryszard C. Nie bez przypadku było podejrzewanie chama z Biłgoraju o New Age-owe techniki (zabawne, bo sam o nich wspominał na blogu, ale się nie wygadał, specjalnie o tym wspomniał – to nie przypadek), manipulacji emocjami na dużą skalę i właśnie jego „seansów nienawiści” o które sam z resztą bardzo chętnie lubił oskarżać atakowanych ta metodą – istnie „talmudyczna mentalność” :]

Ostatnio pisałem o mordzie w Oslo właśnie w tym kierunku. Oczywiście lewacki świat mediów zaczął roztrząsać czy morderca był prawicowy, czy nie itp. Oczywiście na niższych poziomach tej piramidy pieczono różne polityczne i światopoglądowe pieczenie ale co jest wyżej? Wyżej, jest pewien odprawiany nad nami emocjonalny rytuał – rytuał strachu i nienawiści biorący właśnie swoje korzenie ze szkół mistycznych antycznych czasów i spisanych mądrości okultyzmu takich jak np. księga zmarłych. Tamte mądrości i techniki uzbrojone przez obecne masońskie wynalazki, jak telewizja, sieci komórkowe czy Internet dają nieporównywalnie większy efekt niż to, na co mogli sobie pozwolić protoplaści masonerii – egipscy kapłani.

A więc mamy spisek (tak, to wyklęte z nowoczesnego światoPOglądu słowo, czaiło się zdradziecko za rogiem). Ale aby zbyt szeroko nie pływać powróćmy jednak do Amy.

Liczba 27 czyli po z sumowaniu to 9 – o tym powiedziałem. Czym jest liczba 11? Liczba 11 odpowiada zmartwychwstaniu, jest to liczba rozpoczynająca kolejny cykl w systemie dziesiętnym. Dlaczego nawiązuje do 11? Otóż 11 powtórzyło się i to dwukrotnie w dniu zamachu w Oslo – data 2011-07-22 ma ją aż 3 razy – w pojmowaniu okultystycznym to wielką moc ( a precyzując, nie same liczby tylko dzień i czas który reprezentują – pamiętajmy że to chodzi o ziemskie cykle energetyczne do których dostosowano nasz rzymski kalendarz – specjalnie dodatkowo oderwany o naturalnego rytmu przez zabieg  Grzegorza XIII ). W liczbie 2011 mamy pierwsza „11”nastkę, potem mamy „perfekcyjną” 7kę (trafić do tylu biegających dzieciaków toż to trzeba mieć oko perfekcyjne jak terminator) no i na koniec mamy 22 co jest po prostu podwójną jedenastką. To są naprawdę mocne liczby i przynajmniej jedna osoba na podstawie podobnych spekulacji przewidziała że coś się na świcie może stać potwornego właśnie tego dnia.

Ukoronowaniem liczby 9 i 11 jest oczywiście sabat czarownic na WTC w 9.11 – ten akt terroru można wręcz nazwać wisienką na torcie satanizmu ostatnich lat. To była wielka synergia i ludzie ( lub raczej ZOMBIE) podpięci do systemu musieli czuj gigantyczną dawkę podniecenia, euforii czy innego rodzaju podniety płynącej po kablach New Age tego dnia. Strach i szok z całego świata musiały być jak orgazm dla tych ezoterycznych ćpunów i pracujących dla niech ziemskich satanistów przydupasów, ale jak to mawiają oliwa nie rychliwa …

No dobrze ktoś tu powie, ale po co tyle środków, po co tyle komplikacji by wytworzyć strach – czy to komuś coś ułatwia? Oczywiście – przerażeni ludzie dostają małpiego rozumu, łatwiej nimi sterować. Oczywiście to jest wartość dla innych powiedzmy „ludzi” tu z ziemi, ale energie z tych zdarzeń czerpią też byty niematerialne ot wystarczy popatrzeć na film Potwory i Spółka ( tak, w skrócie PiS – no tak się głupio złożyło ;]) ze stajni Pixar Disney (Disney – mason 33 stopnia). Potwory straszą tam małe dzieci, by naładować sobie baterie z energii ich strachu ale potem się  te potwory dowiadują, że więcej energii dostaną z dobrych emocji i przestają już straszyć tylko rozśmieszają (ale słodko, wy też chcecie mieć zaprzyjaźnionego demona?) czyli to co robi sam Disney – przyczółek kolorowego i radosnego New Age – ile w tym prawdy na wyciągnięcie ręki (tutaj się objawia kolejny ale tylko pozornie paradoks Illuminati – po co oni sami o sobie mówią? Ano mają taki rytuał/kod że muszą to robić, tak samo jak terrorysta po zamachu bombowym musi zadzwonić i się przyznać że to on podłożył bombę, inaczej cały terror pójdzie w gwizdek, a to on ma być panem strachu – oni robią to samo tylko na większą skalę)

Okultyści pracują nad wytworzeniem jak najgęstszej chmury ciężkich emocji wokół nas, nieprzerwalnie od tysięcy lat (niejaki Jezus się im postawił i paru innych – obecnie widzimy jak się zabija ich słowo), robią to z pewnych względów powiedzmy to „ezoterycznych” ( nie będę dalej w to teraz wchodzić). Numerologia oraz ich emocjonalne konstrukcje dotykające nas prawie na każdym kroku, obciążają i utrudniają pełne szczęścia i zdrowego trybu funkcjonowanie – gdyby ludzie przestali chorować, i się bać to gdzie tu biznes i władza? Na to gadzia rasa nigdy nie da zielonego światła (spokojnie, nie jestem fanatykiem Dawida Ickiego ale lubię to określenie, oddaje w rzeczy samej mentalność tych indywiduów).

Tak oto dalekim łukiem i lekko łopatologicznie choć i tak wielkimi skrótami, powracam do Amy.

A zatem, czy ona naprawdę się sama zabiła czy ktoś jej pomógł? Czy chęć samobójstwa dokładnie w tym roku była jej własnym pomysłem czy zakodowanym, który to pomysł ona sama dalej koduje następnym? Wszak czynność powtarzana nabiera mocy z każdym powtórzeniem. Czy mamy tu do czynienia z kolejnymi kabalistycznymi sztuczkami czy jest ona „czystą” ofiarą systemu któremu sprzedać się nie chciała? W to akurat trochę trudno uwierzyć, szczególnie patrząc na ilośc nagród jakie dostała – chłopcy ot tak nie dają tych statuetek każdemu kto potrafi śpiewać, żeby je dostać trzeba mieć „członkowską kartę”. O Michaelu Jacksonie takie słuchy chodziły i on sam o tym mówił niedługo przed śmiercią, że chcą go odstrzelić ( stąd zapewne różne słuchy od członków rodziny, którzy nie wierzą w oficjalną historię o „przypadkowym” przedawkowaniu). Jeśli się zna tematykę o której pisze i używa jej jako kanwy do analizy niektórych wypowiedzi gwiazd estrady to w archiwach można zobaczyć, że Michael od jakiegoś czasu najwyraźniej chciał się wyłamać z „firmy”  – coś w nim pękło, tak samo jak o Illuminati źle wyrażał się 2PAC Shakur chociażby płytami takimi jak ”Killuminati” jak skończył 2PAC wszyscy dobrze wiedzą – takich przypadków jeśli pokopiecie jest od groma, dotyczą nie tylko muzyków. Dotyczą też gwiazd ekranu jak np. Monroe czy polityków jak JFK.

W całej tej powiedział bym wręcz natrętnej metodologii, dopatruje się jeszcze jednej zasady. Patrząc na tych wszystkich „męczenników” branży rozrywkowej, odgonić się od wrażenia nie mogę, że masoneria specjalnie to w pewnym sensie upublicznia by zrobić z nich nowych Chrystusów – męczenników naszych czasów aby odwrócić uwagę od oryginalnego Jezusa Chrystusa, i tego „bezczelnego numeru” jaki wyciął chłopcom z ferajny te 2 tysiące lat temu i wstawić jakiś erzac co to walczył z Illuminati ale go odstrzelili.

Ufff… spisałem to ‘;] postraszyłem, a teraz jak ktoś się zastanawia czy mu czegoś Illuminati nie wszczepiło to zobaczcie sobie dla "rozluźnienia" teledysk MK-ULTRA dla dzieci. Jeśli czytaliście o kodowaniu "MONARCH" i funkcji jaką spełniają tam kolory, to ten teledysk wyda się Wam dosyć tendencyjny i symptomatyczny, szczególnie pewne gesty – ułożenia palców nie wspominając o podłodze w masońską czarno białą kratkę bo wszyscy jesteśmy dla nich do rozstawiania jak pionki na szachownicy ;]

Zainteresowanym "tematyką" illuminati w mediach polecam portal Prawda2.info i topic: "Tribute to Lucifer".

http://prawda2.info/viewtopic.php?t=8499

UPDATE:

Na koniec daje wam "klejnocik" od nastęoczyni Madonny, panna przejmuje schedę z hukiemi – tutaj powstrzymam się od komentarza, tym razem illuminati jasno pokazali powiedzieli że to ich manifest, tutaj wszystko jest  WPROST! 

Zwróćcie uwagę na obecność motyli – to bardzo ważny symbol, nie przypadkiem użyty w trylogi o jakże dwuznacznym dla nas spiskowców tytule – Milczenia Owiec – miłych snów przyjaciele ]:->

0

Ewidentny Oszust

Gdy zdecyduje sie na nowy portal blogerski, podam tutaj linka do swojego nowego bloga. Póki co mozna mnie czytac i ogladac moje materialy tutaj: http://www.youtube.com/user/ewidentnyoszust https://www.facebook.com/EwidentnyOszust

160 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758