Maj 2005. Luksemburg. Adwokaci ITI informuja pisemnie akcjonariusza ITI o tym ze ITI nie uwaza go juz na akcjonariusza. Tak po prostu. I zupelnie bezprawnie. Adwokaci o tym dobrze wiedza, ale widac prawniczy kod deontologii ich nie obowiazuje.
Maj 2006. Luksemburg. WZA spolki ITI Holdings SA. Panoramiczna sala konferencyjna na ostatnim pietrze duzej kancelarii adwokackiej. Przy dlugim stole siedzi z jednej strony szesc osob reprezentujacych ITI a z drugiej strony jeden akcjonariusz, ktorego pilnuje dwoch Albanczykow w czarnych koszulach, wynajetych przez ITI. Jeden stoi tuz za akcjonariuszem, drugi pilnuje drzwi. Nie wiadomo czy sa uzbrojeni.
Wrzesien 2006. Birma. Mala winnica, niedaleko granicy z Tajlandia. Na winnicy pojawja sie Anglik wyslany przez czlonka zarzadu ITI ktory informuje wlasciciela winnicy, Niemca, o tym ze w odleglej o 10.000 km Europie pewnemu akcjonariuszowi ITI moze (cytat): "przydarzyc sie nieszczescie".
Wrzesien 2006. Paryz. Tajemniczy francuski bankier informuje akcjonariusza ITI ze jest on monitorowany przez belgijska firme tzw "bezpieczenstwa informatycznego". Firma znika pare miesiecy pozniej.
Pazdziernik 2006. Warszawa. Funkcjonariuszka ABW informuje akcjonariusza ITI (cytat): "ale Pan sie wkopal", tak jakby chodzilo tutaj o ekwiwalent kartelu Medelin lub grupy Solncewa.
To nie jest scenariusz do polskiej wersji Jamesa Bonda z Kamilem Durczokiem i Monika Olejnik w rolach glownych ale prawdziwe zdarzenia i fakty.
Druga Irlandia i druga Japonia nie wypalily ale niestety wszystko wskazuje na to ze druga Sycylia przyjela sie w Polsce nadzwyczaj dobrze, i to od bardzo dawna.
Kraj w ktorym wazni ludzie gina w dziwnych wypadkach a szef policji zostaje zastrzelony przed wlasnym domem jest krajem w ktorym rozne kliki i klany moga prosperowac bezkarnie. Tylko od czasu do czasu jakis drugorzedny posrednik (Rywin lub Dochnal) staje sie publiczna ofiara wojen na wierchuszce.
Kraj w ktorym szef doradcow ekonomicznych premiera slynie z maksymy "pierwszy milion trzeba ukrasc", ABW sciga laptopy Ziobry i witryny internetowe antykomor, zamiast scigac mafie gospodarcze, a prokuratura i sady przescigaja sie w umarzaniu niewygodnych dla wierchuszki sledztw, jest rajem do sciagania metnej kasy z rajow podatkowych.
Tym bardziej ze wszechobecna omerta medialna w mediach tzw. mainstream jest godna najbardziej zabitej dechami wioski na Sycylii.
Ale w pewnym sensie porownianie Polski z Sycylia nie jest wlasciwe.
Kiedy general wloskich karabinierow, Alberto Dalla Chiesa, zostal zamordowany przez mafie w 1982 roku w Palermo, wloski wymiar sprawiedliwosci ruszyl w bezwzgledny poscig za sprawcami. Mordercy i ich dysponenci zostali zatrzymani i skazani na dozywocie a rzad wloski uworzyl tzw. Wysoki Komisariat do Koordynacji Walki z Mafia. Ostatnio coraz czesciej dochodzi do masowych aresztowan mafioso i konfiskaty olbrzymich fortun zainwestowanych w rozne branze ekonomii.
Kiedy general polskiej policji Marek Papala zostal zamordowany w 1998 roku przed swoim domem, podczas kiedy wracal z wizyty u emerytowanego generala MSW PRL mieszkajacego w tzw. "zatoce czerwonych swin" w Warszawie, ruszylo pokraczne sledztwo ktore 12 lat po morderstwie koncentruje sie na drugorzednych bandziorach starannie omijajac dysponentow z wierchuszki.
Kraj ktory nie jest w stanie wsadzic za kratki mordercow najwazniejszego funkcjonariusza policji w Polsce, nie jest w stanie stac sie panstwem prawa.
Miliony z Panamy moga prosperowac spokojnie.
Ciag dalszy w poniedzialek, w odcinku pod tytulem "Jak wydrenowac finanse TVN".
Z Panamy przez PRL do III RP, czyli o wplywie Wizjonerskiej Strategii Inwestowania (WSI) na Polske -- czytaj cala prawde calodobowo -- na www.wsi24.pl oraz Facebook / Goodbye ITI -- i mysl samodzielnie, bez TVN24 !!