Gdzieś na forum dyskusyjnym, całkiem niedawno przeczytałem taką oto ciekawostkę:
„Gdyby Irlandczyk, Grek czy Niemiec zarabiał 1500 Euro i 5.50 Euro wydawał na litr paliwa, 20 Euro na kino i 250 Euro na średniej klasy buty, 5 tys. Euro za metr kw. mieszkania i 60 tys. Euro za średniej klasy nowy samochód, to na ulicach panowałaby regularna, krwawa wojna!” A u nas? Ludzie smutni, zdławieni, bezsilni, myślę, że czują się oszukani, ale ukrywają ów fakt, wstyd im, bo przecież nadzieję mieli, że do unii wejdziemy, a wtedy zachód sam do nas wpełznie wraz ze swoim dobrobytem.
Gdzieś na forum dyskusyjnym, całkiem niedawno przeczytałem taką oto ciekawostkę:
„Gdyby Irlandczyk, Grek czy Niemiec zarabiał 1500 Euro i 5.50 Euro wydawał na litr paliwa, 20 Euro na kino i 250 Euro na średniej klasy buty, 5 tys. Euro za metr kw. mieszkania i 60 tys. Euro za średniej klasy nowy samochód, to na ulicach panowałaby regularna, krwawa wojna!” A u nas? Ludzie smutni, zdławieni, bezsilni, myślę, że czują się oszukani, ale ukrywają ów fakt, wstyd im, bo przecież nadzieję mieli, że do unii wejdziemy, a wtedy zachód sam do nas wpełznie wraz ze swoim dobrobytem. Niestety tak się nie stało. Unia pogrąża się w kryzysie, już nie tylko gospodarczym, ale w kryzysie politycznym oraz upadku moralnym. Cywilizacja białego człowieka na naszych oczach rozbija się o mur, a może nawet o kilka…Muzułmanie za ścianą czekają, jak 300 lat temu, czekają, aby nas nawrócić. Błąd – oni już tutaj są, a przybywa ich w tempie zatrważającym. Daleki Wschód wygrywa wojnę ekonomiczną, a Europa pogrąża się w długach.
Jak wiemy, w Polsce płaca minimalna wynosi 334 Euro, minimalna płaca w Irlandii wynosi już 1462 Euro przy bardzo zbliżonych kosztach życia. A przecież nam się wmawia, że oni mają kryzys. W takim razie co my mamy? Nie tak dawno zieloną wyspą byliśmy, he, he….Według mnie, to co mamy w Polsce obecnie nie możemy nawet nazwać kryzysem. Przeciętny Polak został tanim wyrobnikiem UE, a Polska rynkiem zbytu dla towarów drugiej i trzeciej kategorii po cenach wyższych niż w UE!!! Główne gałęzie przemysłu zaorano. Zniszczono instytuty badawczo-rozwojowe. Wszystkie minione rządy III RP jak i miłościwie nam panujący obecny nie wykreowały żadnej realnej gospodarczej strategii rozwoju państwa, zwiększając tylko długi do rozmiarów niebotycznych.
Gdybym był okupantem i chciałbym zniszczyć naród to wyganiałbym młodych, mądrych ludzi za granicę, za chlebem, na emigrację, podnosiłbym podatki i wprowadzałbym nowe, dawałbym podwyżki i kolejne przywileje resortom siłowym. Wzmacniałbym inwigilację obywateli, likwidowałbym państwowe szkolnictwo i służbę zdrowia oraz ograniczałbym do nich dostęp, oddałbym banki, media i handel obcym i historycznym wrogom Polski, wyśmiewałbym ich wartości i religię, skłócałbym młodych ze starszymi, aby przez odwróconą hipotekę przejąć za bezcen ich mieszkania i domy, zachęcałbym ich kobiety do feminizmu, prostytucji i aborcji, aby nie nadawały się na dobre matki i żony, zadłużałbym ich bezpośrednio oraz pośrednio przez państwo i gminy, aby nie mogli się temu sprzeciwiać, likwidowałbym ich przemysł, a w zamian budowałbym ogromne stadiony na kredyt, aby przynosiły straty, dopuszczałbym do sejmu złodziei i degeneratów, itd.
Guru polskiej polityki, wizjoner Adaś z prawdziwej polskiej gazety, zwanej dalej wyborczą, powiedział kiedyś – „odpieprzcie się od generała,” czy jakoś tak przywalił. A ja skromny obywatel krzyczę, krzyczę z całej siły – „odczepcie się od pana premiera!” Pan premier bardzo ciężko pracuje, by żyło się lepiej. Musi nawet samolotami latać, aby szybciej znaleźć się w pracy, na przykład w poniedziałkowe popołudnie…
A oto dowody, żeby nie padły oskarżenia, he, he, że nasz miłościwie panujący nic nie robi. Spójrzmy na taki rok chociażby 2012 i co zobaczymy…. Politycy platformy, pracowali za konie u pana Marcina P. (dla przypomnienia, ów pan przewalacz to oszust z Amber Gold) i ciągnęli samolot przez lotnisko. W międzyczasie podnieśli nam kilka razy podatek od „użytków wieczystych” po cichu likwidując prawie wszystkie ulgi podatkowe. To nic, że dwa miliony moich rodaków tkwi w beznadziejnej „pętli zadłużenia“ podobno wynoszącej już 30 mld. złotych, a kolejne 14 mld. złotych długu mają na kartach kredytowych. W zasadzie o długach winien powstać poważny raport. Notujemy drastyczny wzrost bezrobocia i permanentny spadek urodzeń, ale co tam, walnijmy w hołotę kolejnym podatkiem i podnieśmy VAT do 23 % na ubranka dla dzieci (to właśnie ma być tak zwana POlityka prorodzinna w wykonaniu platformy). Nasz szanowny premier pan Tusk wywalczył w Unii prawo do zasiadania raz do roku przy stole państw strefy euro, na dostawionym stołku, a dodatkowo Polska ma prawo milczeć. Podarował miliony Euro na ratowanie Grecji, krajowi, który płaci swoim emerytom trzykrotnie więcej niż otrzymują nasi. Zrujnowano służbęzdrowia i wprowadzono kompleksowy pakiet chaosu z listą leków włącznie.
Pewnie tego dziadostwa mieliśmy znacznie więcej, ale przejdźmy do roku 2011, w którym to, zafundowano nam zmniejszenie zasiłku pogrzebowego o 50% oraz podwyższono:
– podatek VAT;
– akcyzę;
– podatek od ciężarówek;
– opłatę klimatyczną;
– składkę rentową;
– wiek emerytalny (też nadaje się na podwyżkę, żeby nie było);
– podatek gruntowy;
– opłatę targową;
– podatek od miedzi;
– akcyzę na węgiel.
Pewnie będzie tego więcej… Zlikwidowano nam ulgę na internet, na edukację, na rodzinę. Obcięto dotacje na przedsiębiorczość…
Oto dokonania 2010 roku naszego miłosiernego, litościwie nam panującego, wszechobecnego premiera jedynego, Tuska umiłowanego:
– wprowadzenie e-myta;
– mieszanie w sprawie podatkupielęgnacyjnego;
– podniesienie opłaty rejestracyjnej dla samochodów;
– anulowanie budowy połowy autostrad;
– totalny kolejowy ambaras;
– likwidacja ulg na obowiązkowe biokomponenty do paliwa;
– zamrożenieskładek do OFE;
– ogołocenie Funduszu Rezerwy Demograficznej;
– zatrudnienie ponad 100 tysięcy nowych, niezbędnych oczywiście urzędników;
– ustawa o zabieraniu dzieci pod byle pozorem na wzór Szwecji;
– obłożenie VAT–em (najwyższym) kursówkształcących i szkoleń, w tym na prawo jazdy,
– pożyczka z EBI 2 miliardów Euro, a była to, najwyższapożyczka, jakiej Europejski Bank Inwestycyjny udzielił od 2004;
– brak jakichkolwiekuzgodnień w sprawie gazociągu z Rosji do Niemiec, w efekcie, polscy rybacy jako jedyni nie dostająodszkodowań (Szwedzi i Estończycydostająrównowartość 150 tys złotychkażdy);
– umowa na gaz z Rosją, o której Unia Europejska wyraziłasię, ze jest skrajnie niekorzystna dla Polski.
Tuskowe prześmiewcze obiecanki kierowane w przedwyborczych reklamach do narodu polskiego można znaleźć na pęczki w necie, a w expose doczytać czy usłyszeć, ale czy to ma dzisiaj jakiekolwiek znaczenie jeszcze? Ktoś przed Kancelarią Premiera, nie tak dawno, powiedział, będziecie przed sądem odpowiadali za czyny wasze, ale czy doczekamy takiego końca miłościwie nam panującego Tuska wszechobecnego? Czy jest szansa, że ten chyba człowiek odpowie za kłamstwa swoje? Zapraszam do dopisywania niespełnionych obietnic oraz wszystkich przykręcanych śrub. Stwórzmy razem chronologiczne zestawienie dokonań naszych miłościwie nam panujących od samego początku czyli od momentu obalenia komuny przez niejakiego „Bolka”.
Republikanin. Rzymski Katolik. Gdynianin. Polak - Patriota. Emigrant. Reemigrant. Podróżnik. Narciarz. Fotograf. Bloger.