Jakieś miliardy , liczb pomyje
wartko chlupocą w krągłej salce,
w ciekłych kryształach znane ryje,
hieny & żmije, lis, padalce…
To już nie teatr – to teatrzyk
ot taki polsko-powiatowy,
tivilna gawiedź nie chce patrzeć
(ad hoc scenariusz, prosto z głowy)
Jakieś miliardy , liczb pomyje
wartko chlupocą w krągłej salce,
w ciekłych kryształach znane ryje,
hieny & żmije, lis, padalce…
Truchła idejek kornik stoczył,
szuler rozdaje nowe talie,
tu trzeba grać ażeby trwać,
wzajem zgrywają się kanalie…
Słowo się ciałem nie chce stać,
ten pali głupa, tamten zioła
węszą kamery, bije fetor
do tłuszczy ktoś (na puszczy) woła.
Podwyżkę trzeba dać policji,
gotowić tonfy & LRAD
sprawka – ustawa czy ustawka
– nakręca się pol-euro-świat.
……………………………………
I jeden patriot co śnił w ławie,
że wszystko trafił szlag na jawie:
Requiescat in pace –
– pajace..!