Tuska narodu uodparnianie
26/01/2012
430 Wyświetlenia
0 Komentarze
2 minut czytania
Po dłuższym i systematycznym okresie stosowania kofeiny następuje stopniowe osłabienie odpowiedzi organizmu na jej przyjmowanie. Ustami min. Zdrojewskiego zostaliśmy poinformowani, że jesteśmy takiemu zabiegowi zbiorowo poddawani.
„Wprowadzenie ACTA niczego nie zmienia, a jedynie wskazuje kierunek” rzekł Bogdan Zdrojewski. Zdecydowana większość oglądająca telewizyjne wiadomości zadała sobie pytanie – po co w takim razie cokolwiek wprowadzać? Na mądrego wygląda a głupoty gada. I rzeczywiście trudno zarzucić ministrowi Zdrojewskiemu by w dotychczasowej karierze politycznej zachowywał się irracjonalnie. Z powodzeniem sprawował przez jedenaście lat funkcję prezydenta Wrocławia, a od pięciu lat należy do czołówki rządu Donalda Tuska. Ba, można nawet śmiało zaryzykować stwierdzenie, że jest jego najlepszym elementem. Zdarzyła mu się co prawda wpadka z zarzutami o niegospodarność, ale i tu zachował się nietypowo jak na polskiego polityka składając immunitet. Skąd więc taki lapsus? A może to nie błąd tylko ministrowi się po prostu „wyrwało”? Może jest na tyle świadomy manipulacji jakimi rząd poddaje Polaków, że sumienie dało znać o sobie? Sposób wprowadzenia ACTA z absolutnym zlekceważeniem opinii publicznej wrósł na stałe w metody działania tej ekipy. Doświadczamy tego ze stałą już regularnością – ustawa refundacyjna, podwyżki „mundurówki”, zmiana VAT-u, zmiana ustawy hazardowej, ustawa o dostępie do informacji publicznej. Przykłady można mnożyć. I to nam tak naprawdę chciał powiedzieć minister Zdrojewski – szanowni Państwo czas się przyzwyczaić, że rząd jest od rządzenia, a reszta od słuchania. I tu Premierowi naprawdę należy pogratulować konsekwentnego trzymania kursu.