Czy mamy do czynienia z kolejną perfidną i kłamliwą manipulacją (w stylu greckim) opinią publiczną w kwestiach finansowych ? Rząd z Tuskiem na czele oznajmił społeczeństwu czyli nam wszystkim po raz kolejny co zamierza zrobić w kwestii OFE i pieniędzy na emerytury. Kompleksowo do tematu już się odniosłem w notce pt. "o emeryturach, OFE i Balcerowiczu". To co tym razem przykuło moją uwagę to kwestia nowego tworu jaki ma powstać czyli IKZE (indywidualne konto zabezpieczenia emerytalnego). Pomijam już fakt, że w gruncie będzie to zdublowanie istniejących i słabo funkcjonujących IKE (indywidualnych kont emerytalnych) czyli III filaru dogorywającego systemu. To co ma odróżniać to IKZE od IKE to limit procentowy (4 %) wpłaty w stosunku do wynagrodzenia (w IKE jest limit […]
Czy mamy do czynienia z kolejną perfidną i kłamliwą manipulacją (w stylu greckim) opinią publiczną w kwestiach finansowych ?
Rząd z Tuskiem na czele oznajmił społeczeństwu czyli nam wszystkim po raz kolejny co zamierza zrobić w kwestii OFE i pieniędzy na emerytury. Kompleksowo do tematu już się odniosłem w notce pt. "o emeryturach, OFE i Balcerowiczu". To co tym razem przykuło moją uwagę to kwestia nowego tworu jaki ma powstać czyli IKZE (indywidualne konto zabezpieczenia emerytalnego). Pomijam już fakt, że w gruncie będzie to zdublowanie istniejących i słabo funkcjonujących IKE (indywidualnych kont emerytalnych) czyli III filaru dogorywającego systemu. To co ma odróżniać to IKZE od IKE to limit procentowy (4 %) wpłaty w stosunku do wynagrodzenia (w IKE jest limit kwotowy, na rok 2011 zaplanowano maks. roczną wpłatę na 10.077 zł) oraz możliwość odliczenia wpłaconych tam pieniędzy od podstawy opodatkowania. Wszystko pięknie i ładnie tylko, że podobne założenia możliwości odliczania od podatków są gwoździem do trumny zwanej ustawą zdrowotną minister Ewy Kopacz. Nie chcę w tej notce odnosić się do tej farsy zwanej reformą służby zdrowia w wykonaniu tych partaczy i parweniuszy z PO, ale że to był gniot, który nadawał się tylko do kosza (a tym samym obowiązkowego weta rozsądnego prezydenta) przyznają sami ludzie PO z Tuskiem na czele (pierwsza wersja w 2008 została zablokowana przez samego premiera). Obecnie dyskutowana ustawa zdrowotna miała być elementem kolejnej tragifarsy pod nazwą N-TA ofensywa legislacyjna. Jednym z punktów tego rozwiązania była zachęta do korzystania z odpłatnych badań poprzez wspominaną możliwość odliczenia kosztów leczenia od podatku. Problemem jednak jest to, że Komisja Europejska nałożyła na Polskę "procedurę nadmiernego deficytu" (8 % PKB albo i nawet więcej, w stosunku do 3 % PKB dozwolonego) czyli nie może być mowy o przyjmowaniu jakichkolwiek aktów prawnych mogących uszczuplać dochody państwa. Jak ma się więc do tego obietnica premiera o odliczaniu pieniędzy wpłaconych do IKZE ? Czy ktoś z dziennikarzy raczył przycisnąć o to pana premiera ? Czy mamy do czynienia z kolejnym matactwem jak zielona wyspa czy niepowiększający deficytu rząd ?
"Ktos mnie okreslil jako MWzWM tylko "po drugiej stronie barykady", to nie jest prawda, jestem jak: przeciwienstwo, odwrócenie ideowo-mentalne MWzWM"