Po czym to widać? Już nie próbują udawać, iż media są niezależne (patrz cudowna zgodność pomysłu debaty PO z ITI i Polsatem). Grają władzy jak ta tylko zagra. Na co jeszcze sobie pozwolą? Czyżby naprawdę zatracili instynkt samozachowawczy? Ta pycha już zgubiła ich w 2005 roku, teraz konsekwentnie powtarzają ten scenariusz.
O ironio, szefem sztabem PO był (2005) i jest pechowy Jacek Protasiewicz. Owszem pewnie kontroluje jego poczynania w pełni pan Ostachowicz, główny ekspert od PR rządu. Co widać poprzez próby zakrywania wszelkich akcji PiS od rzucenia pomysłu debaty, który zakończył się debatą "konstruktywną" w Polsat News. No i dzisiaj kolejną oczywiście "przypadkową", niemającą nic wspólnego z odbywającą się w tym samym mieście (Wrocławiu) konwencją PiS.
Ta pycha kończy się fatalnie, panu premierowi jest potrzebny kolejny paprykarz, który powie mu to i owo. Może zmądrzeje.
Tekst pochodzi z głównego bloga autora pod adresem www.prawica245.blogspot.com.