Bez kategorii
Like

Tusk za a nawet przeciw euroobligacjom

25/05/2012
363 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
no-cover

Okazuje się więc, że premier 40 milionowego kraju w tak fundamentalnej sprawie z punktu widzenia polskich ekonomicznych interesów, może być „za a nawet przeciw” w ciągu zaledwie 3lat, a dziennikarzy specjalnie to nie interesuje.

0


 1. Wydawało się, że „za a nawet przeciw” może być tylko były prezydent Lech Wałęsa. W tych dniach okazało się jednak, że ma kontynuatorów i są nimi o dziwo minister Jan Vincent Rostowski i premier Donald Tusk.

W lutym 2009 roku Rostowski i Tusk byli bowiem zdecydowanie przeciwni euroobligacjom, na które nalegali wtedy bardzo mocno prezydent Francji Sarkozy, premier Włoch Berlusconi, a także szefowie rządów wielu mniejszych krajów strefy euro.

Sam Tusk w lutym 2009 roku, mówił o euroobligacjach w Sejmie w sposób wręcz dramatyczny. „Będę o tym rozmawiał 1 marca, zarówno na Radzie Europejskiej, jak i na spotkaniu z liderami państw najbardziej zagrożonych. Chcemy bardzo rzetelnie przygotować Polskę i całą nową Europę do tego, aby nie została wyrzucona przez silnych i bogatych, poza burtę. To jest dla nas sprawa o fundamentalnym znaczeniu”.

Grozą powiało po tym jak ówczesny szef gabinetu politycznego premiera Tuska, Sławomir Nowak, także w lutym 2009 roku w radiu RMF FM stwierdził „jeżeli stworzy się euroobligacje, to takie kraje jak Polska, nie będą miały fizycznej możliwości pożyczyć tych pieniędzy, a to musi oznaczać, że możemy nie sfinansować swoich długów, a to oznacza bankructwo”.

2. Wtedy euroobligacji wprowadzić się nie udało wcale nie dlatego, że tak gorąco protestował przeciwko nim Donald Tusk, tylko dlatego, że nie chciała tego kanclerz Niemiec Angela Merkel.

Dla Niemiec pomysł na wprowadzenie euroobligacji gwarantowanych przez wszystkie kraje strefy euro czyli przynajmniej w 25% przez ten kraj, to pomysł na znaczne podwyższenie kosztów obsługi niemieckiego długu.

Tzw. bundy czyli niemieckie obligacje są obecnie oprocentowane na 1,2-1,3% (10- letnie), co oznacza niższe oprocentowanie niż takich samych obligacji amerykańskich (1,7%), a ostatnie emisje niemieckich obligacji 2-letnich miały rentowność wynoszącą średnio około 0,07% co uwzględniwszy ponad 2% inflację oznacza, że inwestorzy chcą pożyczać temu krajowi, nawet za cenę poniesienia strat.

Niemcy więc finansują swój dług najtaniej na świecie, a wprowadzenie euroobligacji, które musiały by pewnie być oprocentowane na poziomie przynajmniej 3% oznaczałoby znaczne podwyższenie kosztów obsługi niemieckiego długu.

Niewątpliwie jednak takie rozwiązanie pomogłyby takim krajom jak Hiszpania czy Włochy, które muszą pożyczać przy oprocentowaniu wynoszącym 5-6%, czy Francja, która pożycza już przynajmniej na 4% (Grecja, Portugalia i Irlandia zeszły jakiś czas temu z rynku i obsługują swoje długi przy pomocy pożyczek z MFW, Unii Europejskiej i pożyczek bilateralnych).

3. Obecny pomysł euroobligacji z których środki przeznaczane byłyby na przedsięwzięcia rozwojowe, który forsuje nowy prezydent Francji, różni się od poprzedniego tylko tym, że obligacje te nie miałyby powszechnego charakteru i nie służyłyby do finansowania starych długów.

Niezależnie od tego ten nowy instrument zadłużania krajów strefy niedostępny dla Polski, spowodowałby zapewne konieczność droższego pożyczania głównie przez kraje Europy Środkowo-Wschodniej w tym w szczególności Polskę, która dla obsługi swojego wynoszącego już 850 mld zł długu, musi pożyczać przeciętnie rocznie około 170 – 180 mld zł.

Powinniśmy więc być zdecydowanie przeciwko takiemu rozwiązaniu ale nagle okazuje się, że tym razem „co do zasady je popieramy”, tak przynajmniej stwierdził minister Rostowski na obywającym się w tych dniach w Sopocie Europejskim Kongresie Finansowym.

Nie oponuje w tej sprawie premier Tusk, nie wypowiada się także minister Sławomir Nowak, tym razem „rzucony” na odcinek infrastruktury.

Okazuje się więc, że premier 40 milionowego kraju w tak fundamentalnej sprawie z punktu widzenia polskich ekonomicznych interesów, może być „za a nawet przeciw” w ciągu zaledwie 3lat, a dziennikarzy specjalnie to nie interesuje.

0

kuzmiuk

Blog ekonomiczno-polityczny

555 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758