policja, tusk, gestapowskie metody
Policja przyjezdza do szpitala i wyprowadza lekarza zostawiając pacjentów bez opieki. Policja tłumaczy to brakiem doświadczenia policjantów.
Przypomina się film gdzie w republice babnanowej zbiry policyjne przyszły po lekarza. On przeprowadzał operację, wiedział co go czeka i prosił o jedno, żeby poczekali aż skończy. Ale nie, bandyckiej sprawiedliwości musiało stać się zadość natychmiast…jeden z nich złapał skalpel i poderznał gardło operującemu lekarzowi. TUSK TY SKURWYSYNU, czym się róznisz od tych zbirów ??!! Twoje zbiry napadły na szpital, wywlekli lekarza tego szpitala, poturbowali i sprawdzali alkomatem…
http://niezalezna.pl/31772-policja-poturbowala-jadwige-gosiewska
Maleńkie dzieci, w tym niektóre ciężko chore na kilka godzin zostały pozbawione opieki medycznej. Powód? Drobiazgowa policyjna kontrola, której poddana została jedyna lekarka na oddziale. Kobieta to Jadwiga Gosiewska, matka śp. Przemysława Gosiewskiego.
Tego nocnego dyżuru pani Jadwiga Gosiewska nie zapomni do końca życia. Dramatyczne sceny rozegrały się na oddziale dziecięcym w szpitalu w Sławnie (zachodniopomorskie). Pani Gosiewska jest ordynatorem oddziału. W nocy ze środy na czwartek pełniła nocny dyżur. Oprócz niej na oddziale znajdowała się jeszcze pielęgniarka. Ok. drugiej w nocy do szpitala przywieziono kompletnie pijaną kobietę z dwójką dzieci. Maluchy zostały umieszczone na oddziale, ich matka trafiła do izby wytrzeźwień. Około 4 nad ranem w budynku szpitala pojawił się mężczyzna. Stwierdził, że jest ojcem dzieci. Zażądał ich wydania. Jadwiga Gosiewska odmówiła, tłumacząc, że nie jest to godzina wypisu, poza tym dzieci po szoku, jakim było zatrzymanie ich matki powinny odpocząć. Wypis miał być po 7 rano.
Mężczyzna wezwał policję, kategorycznie żądając wydania mu dzieci. Po przyjeździe funkcjonariuszy rozpoczął się prawdziwy dramat. Jadwiga Gosiewska została wyprowadzona z budynku szpitala. Poddano ją upokarzającej kontroli alkomatem. Podczas akcji miała zostać poturbowana.
– Rozmawiałam z teściową, była roztrzęsiona. Przez kilkadziesiąt lat praktyki zawodowej nie spotkało jej nic takiego. Po interwencji policji boli ją całe ramię. Konieczna będzie obdukcja – mówi „Codziennej” Beata Gosiewska, senator PiS i żona śp. Przemysława Gosiewskiego. Sama Jadwiga Gosiewska nie chciała się dla nas wypowiadać. Jak twierdzi, sprawa była dla niej zbyt wielkim przeżyciem.
Jak przyznała w rozmowie z „Codzienną” Anna Gembala z biura prasowego Zachodniopomorskiej policji , na zachowanie policji wpłynęła skarga. – Prowadzimy wewnętrzne postępowanie. W akcji brali udział bardzo młodzi funkcjonariusze, z niewielkim stażem. Być może zrobili jakiś błąd – tłumaczyła.