Czy czekają nas jakieś niespodzianki jeszcze przed wyborami?
Oficjalnie są to przygotowania do Euro 2012 i miejsca dla niesfornych kibiców zwanych powszechnie kibolami.
Co prawda mistrzostwa dopiero za niecały rok, a pracę trwają już od ponad roku. Zważywszy że nie mamy do czynienia z powstawaniem nowych miejsc, a tylko "lepszym zagospodarowaniem" starych, widać w tym miejscu wyjątkową determinację i zapobiegliwość, jakiej inne elementy przygotowań do Euro mogą tylko pozazdrościć.
Nie określono, czy tak duże zapotrzebowanie obejmujące około 2 tysiące miejsc uwzględnia także tych od Toli i trzymających transparenty krytykujące rząd, oraz jego popleczników z GW, bo to przecież, jak ostatnio się dowiedzieliśmy, najgorsza, skrajna odmiana kibolstwa stadionowego.
A może tak wczesny start z tą więzienną inicjatywą wynika z tego, że obecna ekipa rządząca ze strachu przed utratą władzy i odpowiedzialnością za jej efekty szykuje nam jeszcze w tym roku jakieś "nieprzewidziane rozrywki"? Dużo pisano ostatnio, choć głównie na forach, o nowych inwestycjach, które mimo trudności finansowych były poczynione w wielu miastach, a przeznaczeniem których jest skuteczna walka z tłumem i tłumienie ulicznych zamieszek.
Do wyborów niedaleko, więc wkrótce powinniśmy przekonać się, czy nic dziwnego w tym czasie się nie wydarzy.
Swoją drogą po wyborach te miejsca też z pewnością się przydadzą i to niekoniecznie dla kibiców. Może nawet organizatorzy w swoim własnym interesie powinni zadbać o ich wyższy komfort?
Prywatny przedsiebiorca z filozoficznym nastawieniem do zycia.