Bez kategorii
Like

Tusk jest elokwentnym karierowiczem nie intelektualnym potentatem

16/03/2012
384 Wyświetlenia
0 Komentarze
12 minut czytania
no-cover

Wódz o mentalności wiecznie młodego futbolisty nie jest żadnym intelektualnym potentatem. Jest ledwie elokwentnym karierowiczem,

0


 

Tusk jest elokwentnym karierowiczem nie intelektualnym potentatem   
 
 

Aleksander Nalaskowski „ Rząd rządzi tak, jak sobie wyobraża, że jest dobrze. Wódz o mentalności wiecznie młodego futbolisty nie jest żadnym intelektualnym potentatem. Jest ledwie elokwentnym karierowiczem, dla którego studiowanie historii było tak brzemienne w myślenie jak ukończenie przez potomka Kim Dzong Ila prywatnej szkoły w Szwajcarii. „…”Podobnie ma się rzecz z naszym prezydentem. Historia w kącie. Tylko żałosnych gaf więcej. Ale w największym cyrku Europy to nawet zabawne i spójne z oczekiwaniami. To chyba dobrany losowo wiceminister w randze prezydenta kreowany przez dyletanckich doradców, których ktoś nieopatrznie ukoronował profesurą. „….”To mord na oświacie, która najwyraźniej leży poza wyobraźnią i horyzontami naszych artystów areny. Mało tego. Dzieje się to w wypełnianej palikocimi kwikami ciszy. „….”Istnienie dobrej oświaty wymaga refleksji historycznej (czyli znajomości historii), spojrzenia odleglejszego niż cyniczne pawlakowe liczenie kadencji, znalezienia możliwości godziwego sfinansowania szkół i szacunku do własnego narodu.
Bez obaw i specjalnego ryzyka błędu stwierdzam, że są to dyspozycje niedostępne dla większości członków rządu i lwiej części naszego parlamentu. Nie rozumieją ich. Są to cechy ułożone na górnych półkach narodowej biblioteki, do której wpuszczono skarlałych fanów marihuany, amatorów stosunków w kiszce stolcowej i tajskie cyborgi. Do półek tych sięgali rosły Beck czy Mościcki. Dziś, niestety, już niewielu polityków.”…..”Jednym z największych szkodników edukacji, osobą, która zainfekowała oświatę złośliwym nowotworem, była, ale pozostanie na zawsze w mojej pamięci, Katarzyna Hall. Jej reformy, bezmyślnie klepnięte przez Sejm, odcięły, już chyba ostatecznie, dopływ tlenu do tożsamości, historii, dumy, tradycji, ale i do wiedzy przyrodniczo-ścisłej, która absolwentów naszych liceów uczyni gastarbeiterami świata. Na polskich uniwersytetach będą wycierać tablicę po wykładzie chińskiego czy hinduskiego profesora. „……”To wszystko dzieje się wciąż i na naszych oczach. Dotyczy naszych dzieci. Tak, naszych! Bo dzieci politycznych bonzów mają już łatwe życie zapewnione na pokolenie do przodu. Niestety, mord na polskiej szkole odbywa się w głuchej ciszy elit i jazgocie politycznych chuliganów.„….”Milczą rodzice, bo nie wierzą, że ze szkołą jest aż tak źle. Dla nich szkoła wciąż jest instytucją publicznego zaufania. Nie mają najczęściej zielonego pojęcia, że tak nie jest. „….”Milczą uczelnie. Elita intelektualna kraju nasamprzód pozwoliła na drastyczne okaleczenie edukacji powszechnej, a na samym końcu przyjęła posłusznie tzw. system boloński, którego efektem jest kształcenie magistrów bez wiedzy i obyczajowej elity, jakiej swego czasu nie wpuszczono by nawet do obory. „….”Milczy Kościół. Wylękniony hasłem: „księża precz od polityki", wydaje się stopniowo rezygnować ze swego nauczycielskiego urzędu. Brak jednoznacznego i mocno brzmiącego głosu, słyszalnego nie tylko z niedzielnych ambon, wskazuje, że na tę nadzieję też nie możemy liczyć. Ostatnio Kościół publicznie liczy swoje złotówki. „….”Autor jest pedagogiem, profesorem na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, członkiem Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN, a także twórcą i dyrektorem eksperymentalnego gimnazjum i liceum Szkoła Laboratorium „….( źródło )

 

Przytoczę inną wypowiedź , równie alarmistyczną  wygłoszoną przez Szomburga

Zanim przejdę do Szomburga przytoczę tylko analizę jaką opublikował  w Foreign Affairs Andre Duncan „ „ Amerykańska tradycja wolności pytań, tematów i swobody badań jest samo w sobie zwycięska reklamą amerykańskich instytucji wysokiej edukacji , i narzędziem do rozprzestrzeniania demokracji   . Jak Tony Wagner , profesor edukacji , spuentował w The Global Achievement Gap , zachodzi tutaj szczęśliwa zbieżność pomiędzy zdolnościami ,talentami najbardziej poszukiwanymi w globalnej ekonomi wiedzy i tymi najbardziej potrzebnymi do utrzymani naszej demokracji bezpiecznej i kwitnącej„….( więcej)

I teraz przechodzę do oceny sytuacji , do opisu polityki degradacji polskich szkół i polskich dzieci  Szomburga           

Szomburg „Czy procesy dezintegracji społecznej nie podważą szansy na poprawę jakości działania całej sfery publicznej (a także sfery prywatnej)? A jak w tym modelu zwiększyć naszą podmiotowość zbiorową,której znaczenie w epoce gry o nowe europejskie i globalne regulacje skokowo wzrasta? I przede wszystkim, jak wejść na drogę rozwoju proinnowacyjnego, skoro nie potrafimy kształcić i wykorzystywać naszych talentów, skoro nie potrafimy ze sobą rozmawiać, wymieniać się informacjami i pomysłami oraz lojalnie ze sobą współpracować w grupach i zespołach. Skoro nasza szkoła tłamsi rozwój podmiotowości osobowej i kreatywności, ucząc konformizmu, myślenia schematycznego i rozwiązywania testów, a nie problemów. Skoro takie kompetencje, jak: samodzielne myślenie, refleksyjność, aktywność obywatelska, empatia, współpraca, rozumienie i rozwijanie swoich talentów, umiejętność uczenia się itp.– nie są na liście faktycznych priorytetów edukacyjnych. „…..”Taka szkoła jest odzwierciedleniem kodów kulturowych zakorzenionych w naszym społeczeństwie. Według badań World Values Survey <$>[2005–2006] Polacy w radykalnie mniejszym stopniu oczekują, by dzieci były podmiotowe (autonomiczne) – tylko w 41%, podczas gdy w Szwecji wskaźnik ten wynosi 77%, a w Niemczech 78%. Natomiast w zdecydowanie większym stopniu oczekujemy od dzieci posłuszeństwa – 49%, podczas gdy w Szwecji i Niemczech tylko w 16%. Radykalnie odróżniamy się również bardzo niskim wartościowaniem posiadania przez dzieci wyobraźni – tylko 20% uważa ją za cechę pożądaną, gdy w Szwecji 57% i w Niemczech 40%. Stawiamy na posłuszeństwo (konformizm) i twarde, specjalistyczne kompetencje wykonawcze. Dojrzała osobowość, kompetencje społeczne i obywatelskie, autoekspresja, empatia i kreatywność nie są w cenie. „….”(egoizm indywidualny i grupowy rośnie, jakość debaty publicznej spada, demokracja funkcjonuje coraz gorzej, media jakie są – wszyscy wiemy itd.). „….”Dziś widać wyraźnie, że cały postoświeceniowy i skrojony na potrzeby epoki industrialnej system edukacyjny będzie musiał być zmieniony. Że musi nastąpić zmiana całego paradygmatu edukacyjnego. My, będąc jeszcze ciągle „mniej poukładani”, możemy to zrobić szybciej, możemy w tej kluczowej dziedzinie uzyskać przewagę konkurencyjną. „…..”Czy chcemy zmienić model rozwoju naszego kraju – z zależno-wykonawczego na podmiotowo-kreatywny? „…Czy chcemy aktywnie konkurować kształtem naszych kompetencji(zasobów) kulturowo-mentalnych?
To drugie pytanie jest najważniejsze. Bo tak naprawdę narody konkurują przede wszystkim swą kulturą. To w tej sferze rozstrzyga się, długofalowo biorąc, rozwój społeczno-gospodarczy, międzynarodowa konkurencyjność, postęp cywilizacyjny. To właśnie kompetencje kulturowo-mentalne przesądzają o tym, które narody wygrywają, a które przegrywają.”….”Jednak nasza młodzież ma coraz większe problemy ze znalezieniem pracy, narasta niepokój o przyszłe emerytury, o przyszłość polskich rodzin w sytuacji, gdy pracować będą musieli i ojciec, i matka – i to jeszcze więcej niż teraz, o równość szans, gdy przywracanie równowagi finansowej państwa będzie wywierało presję na obniżenie wydatków na usługi publiczne. „…..”Z tych dwóch „filozofii” wyłaniają się dla Polski dwie drogi rozwoju: droga zreformowanej kontynuacji dotychczasowego modelu rozwoju i droga stopniowej zmiany istoty dotychczasowego rozwoju, poprzez zmianę kulturowo-społeczną. „…..”Oznacza ona również de facto cichą akceptację słabości podmiotowości zbiorowej i całej sfery publicznej, inaczej mówiąc – naszego państwa. A także akceptację folwarcznego kodu kulturowego rządzącego naszymi instytucjami niezależnie od tego, czy mówimy o biznesie, szkole, sporcie, kulturze, uczelniach czy partiach politycznych. „…”negatywnych skutków psychologicznych rosnącej alienacji instytucji państwowych, z których etos publiczny wycieka wprost proporcjonalnie do liczby stosowanych mierników i wskaźników.„…..”Z pewnością nie będzie prowadził do przezwyciężania syndromu peryferyzacji.„…..”Bez zmiany fundamentów mentalno-kulturowych i modelu rozwoju „wariant łupkowy” wepchnie nas w model kraju surowcowego – wrócimy do XVI-wiecznej gospodarki monokulturowej.Silny wzrost złotego, który będzie efektem eksportu gazu, będzie – przy braku proinnowacyjnej bazy wytwórczej – pustoszył naszą gospodarkę (dziedziny mocno uzależnione od konkurencji kosztowej). „…( więcej )

0

Marek Mojsiewicz

Europejczyk

924 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758