Tusk idzie na wojnę

Napastnik podwórkowej drużyny Platformy, prezes Donald Tusk, myśli i myśli, co by tu wymyślić. I wymyślił, że PiS prowadzi z nim wojnę. Tymczasem jakoś PiS nie jest skory do proponowanej przez PO zabawy. I to dobrze.

Podczas kampanii prezydenckiej Platforma zarzucała kłamliwie PiS-owi grę trumnami. Temat ten ochoczo podjął zespół mniej inteligentnych, a za to chętnych pismaków w kraju i zagranicą. Jak pamiętamy, szefową kampanii PiS była wówczas niejaka Kluzik-Rostkowska, która na nieszczęście dla
 

PiS
 

opowiedziała się za „cichą kampanią”, za co kaczystów wychwalał mainstream. Trumną grał wówczas kandydat Komorowski, roniąc łzy nad losem lewicowej kapitaliski, która popełniła samobójstwo (raczej przypadkiem) w związku z podejrzeniem o kryminalne machinacje. Teraz
 

PO

marzy o tym, by kaczyści ukazali „faszystowską” twarz nienawiści, odpowiadając Tuskowi uśmiechem Niesiołowskiego. Ale nic z tego. PiS nie da się nabrać. Jednak mimo to trąbici Platformy będą kłamać, jak z nut, jak to Kaczor do nich strzela zza węgła czy układa pola minowe . Na pewno

Gazeta Wyborcza

przyniesie niejedną sensację na ten temat, zwłaszcza na przedwyborczym finiszu, a wtórować jej będzie Garbiela Lesser („nasz człowiek w Berlinie”). Platforma kontroluje media publiczne jak PZPR swego czasu, ale strachy na Lachy. W tej sytuacji wyniki ostatnich sodaży sprawiają Platformie „bul”.

Dla tych, którzy mają krótką pamięć i czytają wyłącznie GW:

Post scriptum: zwycięstwo nadneostalinowcami* zależy od zwartości szeregów. PiS nie odpowiada na 100 procent mym oczekiwaniom – określam je na jakieś 60. To już wystarczy, bowiem Platforma z mymi oczekiwaniami się całkowicie mija. Są w Polsce formacje bliższe mi, niż PiS. Ale PiS ma szanse – zatem każdy głos, oddany na inne ugrupowanie, faktycznie wspiera Platformę. Pomóżmy PiS wygrać, a potem rozdajmy karty na nowo.

*neostalinowcy to nurt Nowego Oświecenia – są to komuniści, którzy w wyniku prywatyzacji stali się kapitalistami i teorie Marksa, Engelsa, Lenina, Stalina przenieśli z ekonomii na kulturę.