Bez kategorii
Like

Tusk i Komorowski bawią się w najlepsze.

16/11/2011
440 Wyświetlenia
0 Komentarze
10 minut czytania
no-cover

Czemu ma służyć ta błazenada obu panów, zabawa w dobrego i złego policjanta i w prowadzanie kozy?

0


Musi być bardzo źle, skoro spin doktorzy z Ministerstwa Prawdy, czyli z jedynego resortu, który wciąż świetnie się rozwija za rządów PO, postanowili zafundować Polakom (za ich pieniądze zresztą) kolejny, po "Polskiej prezydencji", nieustający Festiwal im. Donalda Tuska, tym razem pod tytułem: "ExPOse premiera". Co tam najdłuższe przemówienie sprzed lat, teraz trzeba rozłożyć napięcie na wiele dni poprzedzających to wiekopomne wydarzenie!  Przy okazji zbada się zmiany nastrojów opinii publicznej, na wieść o kolejnych propozycjach "reform", najmniej szkodzące wizerunkowi premiera. Efektem ma być stworzenie wrażenia, że Polacy czekają na słowa Donalda Tuska jak na zbawienie. Ten "Zbawiciel" ma wyjść, przemówić a wszyscy mają paść na kolana głosząc:

Donald locuta causa finita!

Tylko co będzie, gdy zakrzykną co innego:

Donald locutas kasa finita!

Ale nie ma co się tym martwić na zapas, gdyż scenariusz tego, co by było gdyby, właśnie został przetrenowany 11 listopada. Polacy wreszcie mieli okazję zobaczyć na co poszły ich pieniądze – zamiast na służbę zdrowia, lekarstwa, emerytury, drogi  … Można było podziwiać najnowocześniejszy sprzęt i stroje, w jakie wyposażono policję. Przy okazji została rozwiązana zagadka, dlaczego w tzw. terenie nie uświadczysz policjanta tam gdzie jest potrzebny, bo tam policja nie ma nie tylko na paliwo.

Tak więc zaprzyjaźnieni reżimowi eksperci od rana do wieczora "analizują" co powie (a może nie powie) premier a reżimowi dziennikarze dbają o odpowiedni przekaz. Charakterystyczny w tym jest nie tylko nieustający, wyrażany przez obie te grupy, podziw dla propozycji, których jeszcze de facto nie ma, ale i radość obu tych grup. m.in. z powodu ewentualnych cięć, także ICH, wynagrodzeń. Mamy do czynienia wręcz z prześciganiem się w prezentowaniu czarnych wizji, kolejnych obciążeń, jakie spadną na obywateli. Zabiegom tym przyświeca jeden cel:

 

Naród, po expose premiera Donalda Tuska, ma głęboko odetchnąć z ulgą,

 

bo dzięki łaskawości władzy, ceny, opłaty, podatki wzrosną mniej niż to teraz usłużne media podają, a poziom życia spadnie tylko o połowę … przynajmniej na razie – zanim okaże się kto ma rację, czy agencje ratingowe wysyłające sygnały ostrzegawcze bankom działającym w Polsce czy przedstawiciele rządu i banków, którzy zarzucają tym ocenom tendencyjność. Nawet Marek Belka szef NBP uspokaja, zapewniając o bardzo dobrej kondycji swego banku. Tylko czy Prezes NBP (a także minister Rostowski) odpowiedziałby na pytanie: Skąd, tuż przed ogłoszeniem wyników badań agencji ratingowym, pojawiły się w Polsce opinie (plotki?) o zasadności ponownej nacjonalizacji banków??? Przecież w oczach "naszych" "elit", także tych finansowych, jeszcze niedawno temu, takie poglądy uważane były za herezję, za dowód ciemnoty, zaprzaństwa, indolencji. Wykluczały one, osoby je głoszące, z grona poważnych fachowców. A tu nagle taka zmiana frontu? Czy premier, prezes lub minister potrafi zaprzeczyć, że w rzeczywistości,  jest to wyprzedzająca próba  ustawienia opinii publicznej, by można było przeprowadzić operację oddania banków pod (chwilową?) kuratelę Skarbu Państwa i jak to drzewiej bywało: "wszyscy" będą zaskoczeni, że te "bardzo korzystne" przekształcenia "najzupełniej przypadkowo" skończą się ratowaniem banków bankrutów naszymi budżetowymi pieniędzmi! Chyba nikogo nie zdziwi, gdy równolegle pojawi się jedyna, obowiązująca w elitarnych środowiskach, narracja a mianowicie, że to na pewno

wina Prezesa PiS-u, który od lat walczył przeciwko prywatyzacji banków: Chcieliście, to macie teraz! Poszliśmy na rękę i co z tego wyszło …!!!

 

W ten krajobraz PR-owskich przepychanek, nie omieszkała wpisać się także I Para, która uaktywniła się natychmiast, pod wpływem hiobych wieści dochodzących z Kancelarii Mocno Zapracowanego Premiera, knującego potajemnie odebranie becikowego i innej pomocy rodzinom oraz najbiedniejszym.

Najpierw wczoraj

Anna Komorowska zaszczyciła swoją obecnością imprezę promującą serial telewizyjny o pomocy społecznej, "Głęboka woda", wypowiadając się na temat wrażliwości wobec ludzi w potrzebie

tinyurl.com/7trfet7

a dzisiaj

Bronisław Komorowski zainaugurował spotkanie Forum Debaty Publicznej pt. „Jak wspierać rodzicielstwo w Polsce?”, "grożąc" paluszkiem premierowi z powodu informacji o jego niecnych planach obdzierania rodzin z resztek środków do życia! Pocieszające w tym jest tylko to, że pRezydent wreszcie zrozumiał i od razu ogłosił wszem i wobec: Środki, które idą od państwa na wspieranie rodziny, na wychowywanie i kształcenie dzieci, powinny być traktowane jako inwestycja a nie jako koszt … Żebyż to on jeszcze wiedział, że aby traktować jakieś środki jako inwestycyjne, to nie mogą one kształtować się na poziomie kosztów zakupu jednej bułki lub jednej szklanki mleka dziennie …

Patrząc na tę błazenadę pRezydenta i premiera można tylko powiedzieć:

"I śmieszno i straszno!"

Nie oczekuję na żadne expose … jaki ma sens ogladanie jak ktoś popisuje się po raz kolejny sprawnością erystyczną, a właściwie PR-owską, opowiadając bajki, skoro brak przy tym podsumowania a właściwie wytłumaczenia się z tego czego się nie zrobiło w dziedzinie pomocy społecznej, pomocy rodzinie, w edukacji, kulturze w poprzednich latach? Kto przeprosi, ale także i poniesie odpowiedzialnść, za horror zaserwowany przez rząd Tuska rodzicom, "dzięki" "reformom" szkolnictwa, przekształceniom i likwidacji szkół, przedszkoli, żłobków? Dlaczego "oddano" te instytucje, które "od zawsze" były w gestii państwa, samorządom, stowarzyszeniom, indywidualnie ludziom, ale tak jak i w przypadku innych "reform", bez wsparcia finansowego? Takie lwie spółki, jakie chciałby widzieć (od strony państwa) Donald Tusk, to każdy głupi też by chciał mieć – oczywiście, także stojąc tylko po stronie tych, którzy zgarniają zyski – nie po stronie tych, którzy ponoszą wyłącznie koszty! Tak więc, zanim rozpocznie się na dobre dyskusja o przyszłości, niech najpierw obaj panowie – a oni chyba dotąd uważali za dobry kawał takie zajęcie dwóch najważniejszych urzędów w państwie – wytłumaczą się z tego, czego dotąd nie zrobili w dziedzinie opieki społecznej, zdrowotnej i w edukacji – łącznie z niedawnymi korowodami dotyczącymi drastycznych podwyżek cen za żłobki/przedszkola, jak i z ostatnich "propozycji" Platformy "Obywatelskiej", dotyczących

likwidacji Młodzieżowych Domów Kultury i wysłania przez to na ulicę, kilkudziesięciu tysięcy dzieci i młodzieży, którzy codziennie znajdywali tam miejsce rozrywki, wypoczynku i edukacji … bo te Domy Kultury, to podobno "przeżytki PRL-u"!!! A POmysłodawcy tych rewelacji, to przypadkiem też nie jakieś przeżydki PRL-u???

 

Link do zdjęcia wprowadzającego:

tinyurl.com/7tq3hvf

0

1normalnyczlowiek

Nie musisz komentować. Wystarczy, że przeczytasz ... i za to Ci również dziękuję.

351 publikacje
9 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758