Najwyższy czas, by pan prezes Tusk przeszedł na emeryturę. To zawsze lepiej, niż na rentę inwalidzką. A po aferze ACTA jest jeszcze bardziej poturbowany i posiniaczony. Przyznał to zresztą dzisiaj pan Grzegorz Schetyna w radiu ZET.
Na pewno prezesa Tuska zmartwiły słowa Josepha Daula, lidera potężnej frakcji EPL w Parlamencie Europejskim. Wygląda na to, że ACTA trzeba będzie odłożyć ad acta, bowiem porozumienie nie ma większości. „ACTA jest martwa“ – powiedział Daul we wtorek, dołączając tym samym do grona przeciwników projektu, którego demontaż zapoczątkowała
Warszawa
demonstracjami przeciwko zamachowi na wolność internetu tylnymi drzwiami. Biedny prezes Tusk! Ma wprawdzie GW i parę innych organów, ale kto – poza dziadkami – coś takiego bierze w ogóle do ręki? I po co?! Tusk, cudowne dziecko Zielonej Wyspy, ma fatalne notowania nawet we własnej sądarzowni. Temu panu dziękuje 70 procent. Czyli wszyscy.
Post scriptum: niektórzy aktorzy nie potrafią zejść ze sceny u szczytu powodzenia i zbiegają z niej przy akompaniamencie gwizdów. Albo, co gorzej, ich znoszą. Rozumiem, że prezes Tusk ma dylemat. W końcu czeka go Trybunał Stanu. Tak, czy siak. A miało być tak pięknie!