Tylko autentycznie lewicowy prof. Ryszard Bugaj w jednej ze stacji późnym wieczorem, stwierdził, że jest szczęśliwy, iż z tymi przebierańcami, nie musi obchodzić święta 1 maja.
1. Wczorajsze święto 1 maja, przebiegało w warunkach rywalizacji o wyborców, dwóch liderów partii uważających się za lewicowe, Leszka Millera i Janusza Palikota.
Obydwaj zorganizowali wiece, Miller pod siedzibą OPZZ skąd kilka (kilkanaście) tysięcy ludzi przemaszerowało ulicami Warszawy do parku pod dawną siedzibę SLD na ulicy Rozbrat, Palikot w Pałacu Kultury, gdzie 3 tysiące jego zwolenników wysłuchało pomysłów na „korektę kapitalizmu”.
Tego rodzaju manifestacje rządzą się oczywiście swoimi prawami, szefowie partii mówią podczas nich skrótowo, rzucają hasła, które mają porwać zebranych ale takiej dawki tupetu i cynizmu jaką uraczyli obydwaj, zarówno swoich zwolenników jak telewidzów (obydwa wystąpienia były na żywo transmitowane przez 3 główne telewizje informacyjne), chyba jeszcze nigdy nie było w polskiej polityce.
2. Miller sprzeciwiał się prywatyzacji, narzekał na wysokie bezrobocie i zapowiedział 50% podatek dla najbogatszych. Wszystko to może być charakterystyczne dla partii lewicowej tyle tylko, że Miller był przez ponad 3 lata premierem (2001-2004) i wtedy przeprowadzał reformy, które z lewicowością nie miały nic wspólnego.
To za obniżenie podatków dla przedsiębiorstw z 27% do 19%, a także ustanowienie liniowego 19% podatku dla samozatrudnionych, otrzymał wówczas wyróżnienie od BCC, klubu zrzeszającego przedsiębiorców, którzy podatków wyjątkowo płacić w Polsce, nie lubią.
Ba w czasie wręczania tej nagrody wyjawił, że jest zwolennikiem liniowego podatku dochodowego od osób fizycznych i zapewne gdyby dłużej pozwolono mu rządzić, taki podatek by wprowadził.
Wtedy niespecjalnie przejmował się, że tym pociągnięciem wkłada do kieszeni najzamożniejszych, dodatkowe już nawet nie miliony ale miliardy złotych i że jest to absolutne zaprzeczenie jakiejkolwiek lewicowości.
Teraz chyba tylko tupet i cynizm, a także nadzieja na krótką pamięć Polaków, pozwalają Millerowi, pochylać się z troską nad biednymi i bezrobotnymi i straszyć tych najzamożniejszych, 50% podatkiem od ich dochodów.
3. Jeszcze mocniejsze lewicowe przemówienie wygłosił do swoich zwolenników Janusz Palikot. Obiecywał „zero bezrobocia, teraz likwidację umów śmieciowych, budowę fabryk przez państwo, podatek od transakcyjny od operacji finansowych i podatek solidarnościowy od najzamożniejszych”.
I wszystko to mówi człowiek, który przez parę ostatnich lat był w liberalnej Platformie, ba był nawet wiceprzewodniczącym jej klubu parlamentarnego i firmował posunięcia, które na pewno nie miały na celu ochrony interesów pracowniczych.
Ba do majątku doszedł między innymi uczestnicząc w procesach prywatyzacyjnych, w których nabywał majątek Skarbu Państwa jak się to mawiało w tych kręgach „za darmo i na raty”.
Jednak najbardziej smakowite z jego działalności biznesowej jest wyprowadzanie majątku do rajów podatkowych, aby tylko w Polsce podatków nie płacić.
Najbardziej spektakularną, nad którą do tej pory zastanawiają się służby skarbowe w Polsce, była sprzedaż jednej z głównych firm w raju podatkowym, zarejestrowanie tego jak darowizny i z kolei uzyskiwanie od obdarowanego corocznych pożyczek (zupełnie niezależnych od darowizny), przy pomocy których finansuje swoją działalność w kraju.
4. Wieczorem w telewizjach informacyjnych, obydwaj Panowie byli głównymi gośćmi, usłużni dziennikarze dosłownie spijali im z ust, te wszystkie ekonomiczne bzdury, które wygadywali przez cały dzień, byle tylko pokazać Polakom jak piękne i odpowiedzialne, mogą być w przyszłości lewicowe rządy w naszym kraju.
Tylko autentycznie lewicowy prof. Ryszard Bugaj w jednej ze stacji późnym wieczorem, stwierdził, że jest szczęśliwy, iż z tymi przebierańcami, nie musi obchodzić święta 1 maja.