Tu mówi Czerska!
27/04/2012
367 Wyświetlenia
0 Komentarze
2 minut czytania
Pisałem ostatnio o prawie Bogatki jak obliczać liczbę uczestników demonstracji; teraz o prawidłowym czytaniu sądarzy. Dla nie wtajemniczonych: sądarz jest podobny do sondażu jedynie z wymowy.
Teraz, po bolesnym dla salonu marszu w obronie wolności mediów, jego bywalcy nie przebierają w środkach, serwując kłamstwo za kłamstwem w myśl wpróbowanej przez socjalistów z nieludzką i ludzką twarzą metody dr. Goebbelsa. Ostatnie z nich to ów sądarz uliczny, przeprowadzony niechybnie na Czerskiej. Ma on odpowiedzieć na pytanie,
kto będzie prezydentem
Polski po Komorowskim. Odpowiedź jest jasna: Komorowski! Jego najbardziej kochają Polacy, przekonuje ośrodek badań wybory.xcaa.pl. Tuż za nim plasuje się, no kto? Tak, tak, idol kolorowej niepodległej: Niewymowny! Popularność bimbrownika z Biłgoraju sięga zdaniem propagandystów ponad 22 procent! Jak w Warszawie, to tylko na Czerskiej!
Post scriptum: moja dobra znajoma, a nawet kuzynka, która bawiła niedawno w Polsce, wzięła udział w marszu w obronie mediów. Nieco mnie to zaskoczyło. Nie jest ona wojującą katoliczką, nawet raczej agnostyczką, ale – mówi – „wkurza mnie kneblowanie mediów”. Z zachwytem opowiadała o stutysięcznej demonstracji.
Skoro nas jest tak wielu, to nie dziwmy się, że chłopcy z ulicy Czerskiej muszą dla dodania sobie kurażu wzorem pierwotnych wojowników wkrzyczeć w siebie, że przeciwnik to karzeł.
Wielkie wrażenie zrobiła na naszej Przyjaciółce Ewa Stankiewicz. Polska Joanna d’Arc, jak ją nazwała. Liczę na to, że będzie miała więcej szczęścia. I my też.