„Najgorszą rzeczą jaka miała miejsce w XX w. był upadek Związku Sowieckiego” – to Putin
Euro 2012 „to być może najważniejsze wydarzenie w historii Polski” – to Tusk
Te dwa zdania całkowicie charakteryzują tych dwóch polityków. Niektórzy blogerzy napisali, że lata nauki na Uniwesytecie Gdańskim nie nauczyły niczego najbardziej osławionego absolwenta jego historycznego wydziału.
W ostatnim czasie obsrwuje się cudowną przemianę PDT – pod wpływem politycznych zmian na Ukrainie zaczął działać, wygłaszać przemówienia i nawet publikować w zagranicznej prasie prezentując teksty będące w gruncie rzeczy totalną krytyką jego dotychczasowej polityki w najważniejszych państwowych sprawach. Mogłoby to cieszyć, ten odwród od polityki, która poniosła generalną klapę, która doprowadziła i prowadzi kraj do sytuacji państwa bezbronnego i uzależnionego od surowcowych dostaw z jednego kierunku zaopatrzenia. Mogłoby cieszyć, gdyby nie to, że praktycznych konsekwencji tej zgubnej polityki nie można cofnąć z dnia na dzień, to trzeba odrabiać przez pokolenia, to niepowetowane straty trudne do oszacowania (np. w dziedzinie obronności Polski), ale sięgajace na pewno setek miliardów dolarów. Wydawać by się mogło, iż PDT posypie głowę popiołem przywdzieje włosiennicę i do końca swoich dni będzie gdzieś pracować w samotni, by dać świadectwo zrozummienia swoich błędów.
Nic z tych rzeczy – PDT, który powiedział, że silna armia nam nie jest potrzebna, bo nikt nie dybie na nasze granice – teraz perroruje, że dalej będziemy modernizować armię, że mamy „polskie kły” itp. A przecież konsekwencją jego podejścia do obronności państwa było systematyczne ograniczanie budżetu MON ustawo określonego na poziomie 1,95 % PKB, a w 2013 r. zabranie ponad 3 mld zł, blokowanie budowy tarczy antyrakietowej zainicjowanej przez administrację G.W. Busha; do chwili decyzji Obamy o wycofaniu sie US z tego pomysłu – PDT miał prawie 2 lata w czasie którym mogłoby powstać przesądzające zaawansowanie tej instalacji. Inicjatywy ośrodka prezydenckiego w sprawie budowy własnej tarczy antyrakietowej (możliwej zarówno z technicznego, jak i finansowego punktu widzenia) – kompatybilnej z ogólnonatowska tarczą – nie doczekały się żadnej rządowej reakcji. Programy budowy własnej artylerii rakietowej i artylerii klasycznej prowadzą wprawdzie do budowy bardzo nowoczesnych rozwiązań tego uzbrojenia, lecz są zbyt wolno prowadzone, a program śmigłowcowy, to już historia kilkunastoletnia…
Dzisiaj dowiadujemy sie o artykule PDT w Financial Times, w którym porusza problem zaopatrzenia w surowce energetyczne, dostrzegł w końcu ten problem i chce by w jego rozwiazaniu uczestniczyła cała UE. Znowu historia wygląda tak, że w chwili objęcia rządów PDT zaczął się przymilać do Rosji i osiagnął „sukces” – cofnięty został zakaz importu miesa z Polski. Jakim kosztem? Tusk wstrzymał budowę gazoportu na ponad 3 lata, porzucił całkowicie ideę budowy rurociagu norweskiego i zezwolił na położenie rury degradującej polskie zachodnie porty. Jego rząd podpisał haniebny kontrakt gazowy z Rosją, którego wcale Polska nie musiała podpisywać – wykorzystując czas obowiązywania dotychczasowych kontraktów (także tego z RosUkrEnergo) , narzucając rzeczywisty priorytet budowie gazoportu i połączeń z europejską siecią rurociągów gazowych.
Z problemem energetycznym łączy się ścisle podpisany osobiście przez Tuska pakiet energetyczno-klimatyczny, którego konsekwencją jest obciazenie finansowe emisji CO2 do atmosfery, ale tylko tej w wyniku działania instalacji przemysłowych – głównie elektrowni węglowych. Wielokrotnie większa ilość CO2 emitowanego w wyniku spalania benzyn i gazu (głównie w transporcie) – bardziej zanieczyszczonego – nie jest brana pod uwagę. Oczywiście ów pakiet to wewnętrzna sprawa UE – najwieksi emitenci CO2 – US, Chiny, Indie, Rosja, Brazylia – ani myślą się z tego tytułu opodatkowywać. Polska jest państwem najbardziej w świecie obciążonym finansowo z powodu energetyki opartej na węglu. Teraz PDT grzmi, iz właśnie bezpieczeństwo energetyczne Polski opiera się na węglu – nie widzi, że realizacja owego pakietu to skazanie się na brak konkurencyjności, to likwidacja miejsc pracy i sprzyjanie energetyce jadrowej, czy innej, a przecież sam ten pakiet podpisał.
Móglby sie ktoś dziwić, skad w takim razie monolityczne poparcie posłów koalicji dla takiego premiera – znalazło się tylko trzech sprawiedliwych i to trochę zbyt późno – a potrzeba byłoby kilku (może kilkunastu), by ten najgorszy z rządów upadł. Niestety wszyscy politycy tego ukladu władzy udają, że wszystko jest w porządku – teraz można głosic coś odmiennego, od tego, co robiło sie przez 6 lat z okładem i nic. Liczy sie tylko trwanie przy władzy i przy kasie. Spore w dalszym ciągu poparcie dla PO, to wynik PR działania tego rządu, to zatrudnienie setek tysiecy pracowników administracyjnych poszerzając w ten sposób zaplecze wyborcze. Taka polityka prowadzi oczywiscie do dalszego zadłużania państwa, do utraty jego żywotnych sił, do staczania się po równi pochyłej, ale dla tego obozu władzy dobro państwa nie jest decydujacym względem – najważniejsze jest wspomniane trzymanie sie przy władzy i kasie.