To zagadki do dziś niewyjaśnione. Od Katastriofy mija już rok, a lotne umysły dziennikarskie ciagle nie rozprawiły się z tymi wątpliwościami. Może pan Jan Osiecki dałby radę…?
1) Kto i dlaczego poinformował świat, że Tupolew cztery razy podchodził do lądowania (mimo, że do lądowania nie podchodził)?
2) Kto i dlaczego tłumaczył, że Tupolew przez dwie godziny krążył nad lotniskiem (mimo, że lot trwał mniej niż dwie godziny)?
3) Kto i dlaczego podawał błędną godzinę katastrofy (mimo, że wszystkie nagrania, relacje i zegarki wskazywały na inny czas)?
Pytania bardzo proste. Najświatlejsze umysły nie powinny być jednak zdegustowane. To tylko na rozgrzewkę…
"Politycy sa jak krowy. Bez naszej troskliwej opieki zawsze wleza w szkode"."