„Propaganda klęski” na odcinku „zdziczenia i brutalizacji”, obnażyła trzy jądra prawdy o naszym życiu publicznym. Ale najstraszliwszą wieść ogłosił tak naprawdę Daniel Passent.
Echa wydarzeń piątkowych, czyli obleżenia Sejmu przez związkowców z NSZZ Solidarność, pod przewodnictwem Piotra Dudy, w związku z głosowaniem ustawy podwyższającej wiek emerytalny, nie milkną, a nawet jakby wzmacniają się, bo kreatorzy i propagandyści życia polityczno-medialnego, próbują na nich ugrać, każdy coś dla siebie.
Owóż i zastępca samego redaktora Adama Michnika, sam red. Piotr Stasiński z “Gazety Wyborczej”, postawił jakże śmiałą tezę, że“PiS nie rządzi, ale rządzi”* Do tak postawionej tezy, natychmiast odniósł się Daniel Passent, który stwierdził, że “jest w tym racjonalne jądro”. Chodzi ogólnie rzecz biorąc o to, że “PiS rządzi” poprzez emocje i kreowanie dyskusji publicznej, czyli “w dziedzinie świadomości publicznej”. Sam red. P.Stasiński ogłaszając taką tezę, coś tam z pewnością wiedzieć na ten temat musi. Nie od dziś wiadomym jest, że istotne jest to, kto rządzi świadomością publiczną, a nie to, kto sprawuje funkcje czy zajmuje stanowiska. Bo przecież ten, kto zajmuje stanowiska – dajmy na to – sam przewodniczący PiS, Jarosław Kaczyński, jak już coś powie, to o tym co, dlaczego i jak powiedział (i dlaczego źle), dowiemy się przecież głównie za pośrednictwem mediów, np. z “Gazety Wyborczej” właśnie. Jakby więc nie patrzeć, to wspomniana gazeta – podobnie jak wszystkie inne media – ma jak najbardziej wpływ na “dziedzinę świadomości publicznej”. Ale przecież gazeta i inne media nie przekazują automatycznie informacji. O tym, czy ogłosić coś na pierwszej stronie ze zdjęciem czy też małym drukiem, gdzieś w środku lub nie ogłaszać w ogóle, decyduje z reguły sam redaktor naczelny. Bez wątpienia więc, słowa samego redaktora P.Stasińskiego z pewnością poparte są wiedzą i doświadczeniem w tym względzie. Dlatego też wzbudzić powinny głębszą refleksję i doprowadzić do wniosku, żew efekcie i ostateczności, to“Sam redaktor Adam Michnik nie rządzi, ale rządzi!”. I będzie w tym wniosku jak najbardziej “racjonalne jądro”.
Ale organizatorska funkcja prasyi ogólnie mediów, czasem jednak zawodzi. Wspomniany Daniel Passent, wykazał się jednak czujnością i “wstarząśnięty, przygnębiony i oburzony”, zauważył, że widział w telewizji, jak zza pleców jakiegoś oburzonego związkowca, udzielającego wywiadu dla TVN, wychylił się inny związkowiec, z taką plastikową trąbką, która się zwija, jak się w nią dmucha, i zakrzyknął“Precz z żydowską telewizją!”.* Oczywiście D.Passent jest “wstarząśnięty, przygnębiony i oburzony” tym, że “nie wywołalo to niczyjej reakcji”, a wszyscy skupili się tylko na incydencie pomiedzy posłem S.Niesiołowskim a Ewą Stankiewicz. A poza tym, to tak ogólnie “wzrosło przyzwolenie” na takie zachowania. Prowadząca program, M.Łaszcz próbowała zbagatelizować sprawę, mówiąc, że jak pracowała w radio ZET, to wszyscy mówili “radio ŻYD”, i że to już spowszedniało i to już “jest prawie norma”, i dlatego nikt nie reaguje.
W sukurs D.Passentowi ruszył i zagrzmiał sam redaktor P.Stasiński, który od razu stwierdził, że “My sie temu za mało przeciwstawiamy”, a zreflektowana i chyba pouczona przez słuchawkę w uchu M.Łaszcz, natychmiast przyznała, że “ma pan rację”, a na koniec programu pokłoniła się D.Passentowi, mówiąc, że “dziękuję za słowa o tych antysemickich głosach” i że “powinniśmy reagować”.
Takoż więc obok narracji o cierpieniu i męczeństwie “karmiących matek”, “oplutych kobiet”, “bitych posłów”, “zaatakowanych dziennikarzy”, mamy dodatkowy, a kto wie czy nie najważniejszy element narracji w całej historii – antysemityzm związkowców! Oczywiście “szczających i pijanych związkowców”, którzy “ubezwłasnowolnili premiera”.
Piotrze Dudo, to już nie przelewki! Już tylko czekać aż New York Timesnapisze o narastającym w Polsce nazizmie, a jednym z jego głównych siewców okaże się właśnie związkowy, “prawicowy” watażka.
O “zdziczeniu i brutalizacji” życia publicznego, w związku z wydarzeniami piątkowymi, czyli oblężeniem Sejmu, na prośbę samego red. Tomasza Wołka, który “nalegał” na taką dyskusję, dyskutowali*, oprócz wymienionego : prowadzący – sam red. Jacek Żakowski, prof. Wiesław Władyka oraz sam red. Tomasz Lis. Panowie dyskutanci wątku związanego z antysemityzmem jeszcze nie poruszali i nie potępiali. Może i nie było takiej potrzeby, bo najnowszy tygodnik “Newsweek”, przynosi okładkę “Jezus Maria Żydzi!” i artykuł o tym “Jak współczesna Polska radzi sobie z hańbą antysemityzmu” wraz z wstępniakiem samego red. naczelnego T.Lisa, który pisze, że“Chcemy dumy z Polski, to musimy przerobić rozdział „Wstyd”, chcemy być dumni z siebie, to musimy wejrzeć w rozdział „Hańba”.”
Panowie skupili się zatem na potępianiu związkowców, oblężenie nazywając “próbą sparaliżowania państwa” (T.Wołek) – na “postępujacej radykalizacji prawicy” (J.Żakowski), “pełnej toksyn i nienawiści publicystyce” (prof. W.Władyka). Okazało się, że kamerująca posła S.Niesiołowskiego Ewa Stankiewicz, “żadną dziennikarką nie jest – jest agitatorką, propisowską propagandystką” (T.Lis) a nawet “oficerem frontu propagandy pisowskiej”(T.Wołek).
Sam red. T.Lis uspokajał, że oblężenie Sejmu, “to nie był zamach na jądro państwowości”, co jednak powinno dziwić, bo przecież nie tylko w powszechnym przekonaniu, to właśnie Sejm jest najwyższą władzą ustawodawczą, ale widocznie sam red. T.Lis wie coś wiecej o tym, gdzie faktycznie mieści się ta właściwa państwowość, podobnie jak sam red. P.Stasiński wie, “kto rządzi, pomimo że nie rządzi”.
Zaraz potem sam red. T.Lis grzmiał już o “nakręcaniu kampanii dzikiej nienawiści” przez prawicowe pisemka i portale i o tym, że “Zło powinno być nazwane. Musi być jasno namalowana kreska, między normalną tkanką społeczną, strefą publiczną, a tym, co jest skrajnością i zdziczeniem”. Podsumowjąc stwierdził jednakowoż, że“To nie jest kwestia prawicy. To jest określona grupa ludzi, którzy kręcą (na tym) lody, chcą unurzać ten kraj w gównie, popsuć wszystko, co się udaje”.
Żeby nie było już tak zupełnie dekadencko, sam red. Jacek Żakowski potępił akceptację postępowania S.Niesiołowskiego wobec E.Stankiewicz przez ludzi i posłów PO, i ich ogólne milczenie, dopóki premier D.Tusk nie zwrócił uwagi, że takie postępowanie posła S.Niesiołowskiego jest niestosowne i niedopuszczalne i że ten powinien przeprosić.
Jak widać, cała nadzieja skupiła się w premierze D.Tusku, który – jak to pięknie i wzruszająco, pod koniec rozmowy, ujął sam red. J.Żakowski:“jest jądrem rozsądku i naprawdę ostatnią nadzieją tej polityki”.
Tak i oto trzy jądra: racjonalności, państwowości i rozsądku, stały się podstawą zatroskania o poziom “zdziczenia i brutalizacji” życia publicznego.
Nagłe otwarcie, uśpionego ostatnio frontu walki z antysemityzmem, z wykorzystaniem organizatorskiej funkcji prasy i mediów ogólnie, ma niewątpliwie tę troskę wzmocnić i ogólnie zmiękczyć obecnych i przyszłych winowajców.
* Loża prasowa,TVN24, 20.05.2012
* Loża prasowa,TVN24, 20.05.2012
* tokfm.pl 18.05.2012