„Trzeciej drogi” nie ma.

Wbijcie sobie do łbów, że ONI (czyli wszyscy ci dobrowolni i przymusowi kombatanci ze służb (SB, WSI, etc,), ich rodziny, klientela, byli TW na hakach itd. ) nie pójdą za kimś, kto nie jest ICH! Kto nie jest z „nich” lub …

Wbijcie sobie do łbów, że ONI (czyli wszyscy ci dobrowolni i przymusowi kombatanci ze służb (SB, WSI, etc,), ich rodziny, klientela, byli TW na hakach itd. ) nie pójdą za kimś, kto nie jest ICH! Kto nie jest z "nich" lub kto nie będzie gwarantował chodzenia na ich "smyczy".

Nie mam czasu na pisanie notek-koreferatów udowadniajcych, że tak jest, dlatego tak krótko i obcesowo.
Wiem co mówię, bo miałem okazję z dość bliska obserwować typowych reprezentantów tego "środowiska" w typowych sytuacjach, również "wyborczych".

Wielu z nich jest do odzyskania dla Polski (tu się zgadzam z tym co ostatnio w nE napisał p. Szeremietiew), ale do tego muszą dojrzeć sami. W tym środowisku działają mechanizmy, których nie znacie, nie rozmiecie, nie doceniacie.

Na żadne gry się nie nabiorą. Zapewniam. Nie ONI.

Jeśli chodzi zaś o 2. "target", o "młodych itd." to też nie takie proste. ŁŁ powie im, że jako były (niepotrzebne skreślić): pisowiec, korwinowiec, upeerowiec, lepperowiec, giertychowiec, jurkowiec itd. (że wymienię co ważniejsze opcje) chce ich powieść do sojuszu z "alergenem" pod nazwą "Prawo i Sprawiedliwość"?!

Niech NE pozostanie na razie tym czym jest – miejscem SPOTKANIA się tych wszystkich, którym miłe są prawicowe (cokolwiek to znaczy), katolickie, konserwatywne, narodowe i patriotyczne poglądy.

Najpierw trzeba z zimną kalkulacją mieć parlamentarną większość do zgodnego z prawem realizowania swoich pragnień (chyba, że chcecie rewolucji, rozróby, bez liczenia się z nieuniknionymi tejże skutkami), a potem można zacząć PRACĘ OD PODSTAW i PIĘKNIE się różnić.

Nie mam podstaw posądzać ŁŁ o złą wolę, dlatego powiem tak: Czasem racja wyższa wymaga zaczekania, wstrzymania się z realizacją swoich pomysłów. I takiego ochłonięcia mu życżę. I wszystkim pozostałym.

Powtarzam: Dziś racja Polski wymaga cały wysiłek skierować na zwycięstwo tego, kto ma największe szanse zwyciężyć i daje SZANSĘ NA PRZETRWANIE POLSKI (bo jest gorzej niż Wam się zdaje), choćby nie był wyśnionym ideałem. Tak uważam.

Przykra niedogodność: ALBO jesteś ZA Polską, albo PRZECIW …
"Trzeciej drogi" nie ma.

PS.
Miałem nie pisać notki, ale widzę że obłęd szaleje. Circ, Carcajou, GPS. Z wszystkich stron. Naiwność, głupota, celowo?
Co chcecie wygrać? A raczej: Co chcecie przegrać? Wszystko?