Trzecia Siła (1) … Nowa Prawica … dlaczego nie?
12/06/2011
450 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
Stawianie po tej samej stronie – jako „Bandę Czworga” – Kaczyńskiego, Tuska, Napieral-Kwaśniewskiego i Pawlaka budzi mój GŁĘBOKI SPRZECIW !
W końcu padło i na mnie, włączyłem zapyziały mózg … i trzy grosze dodam.
Ciągle nie umiem pojąć, dlaczego zamiast tworzyć trzecią siłę, szeroko rozumiany ruch prawicowy, (nie tylko „korwinowy”) to według opinii wielu wpływowych osób należy się z tym przed wyborami wstrzymać i „zamknąć oczy, zatkać nos” i głosować na PiS , a wspomniane inicjatywy uruchomić po wyborach.
I nic strasznego w tym moim ”bezpojęciu” nie ma – nie wiem, nie rozumiem, świat w większości na takich tumanach stoi … jednak oświadczenie ruchu „Solidarni2010” zmusza mnie do ponownego zastanowienia się:
„Na drodze do zwycięstwa i odrodzenia Polski stoją podziały i atomizacja społeczeństwa, jesteśmy więc zdecydowanie przeciwni tworzeniu przed wyborami nowych partii. Inicjatywy takie, zrodzone nawet z najlepszych intencji, są w tym szczególnym momencie zagrożeniem dla przywrócenia silnej, dumnej, solidarnej i w pełni suwerennej Polski. Rozproszenie kilku lub kilkunastu procent głosów może zdecydować o losach naszej Ojczyzny na długie lata. Dlatego dzisiaj musimy wznieść się ponad podziały, osobiste czy partyjne ambicje i wybrać wariant NAJSKUTECZNIEJSZY, a więc taki, który umożliwi osiągnięcie naszego wspólnego celu – przywrócenie wartości, które przez lata wpajał nam błogosławiony Jan Paweł II”
Akurat niedawno Ewa Stankiewicz polemizowała pod namiotem na temat Janusza Korwin-Mikkego z Grzegorzem Braunem podczas jego mini-wykładu. W tej wymianie zdań wyjątkowo nie byłem po stronie pani Ewy, podzielałem raczej pogląd p. Brauna.
Ale …
Tak jak bardzo podzielam troskę liberałów o gospodarkę – cenne są dla mnie słowa prof. Rybińskiego o programie Janusza Korwin-Mikkego jako "esencji kapitalizmu" ("jak kurz opadnie mamy wzrost 12%"), wszak tylko gospodarczo silna Polska może sobie pozwolić na samodzielność – tak NIE podzielam pomysłu, że katastrofą nie należy się zajmować, bo i tak nigdy nie dojdziemy do prawdy, a teraz zarówno Tusk jak i Kaczyński „rozgrywają” Smoleńsk coby uwagę od prawdziwych problemów i kasy odwrócić.
Stawianie po tej samej stronie – jako wredną, manipulującą „Bandę Czworga” – Tuska, Kaczyńskiego, Napieral-Kwaśniewskiego i Pawlaka budzi mój GŁĘBOKI SPRZECIW !
W skrócie – nie życzę sobie, żeby „mój” Korwin wygadywał brednie o ponoć DOKŁADNIE takiej samej szkodliwości PiS-u, jak innych różowo-czerwono-zielonych partii. Nie musze dodawać, że moje „nie życzenie sobie” skończyło się po prostu oddaleniem się od samego Korwina, będąc cały czas sympatykiem Nowej Prawicy, Ruchu Wolności, Kolibra itp. – pisałem już o tym:
Czas biegnie coraz szybciej, a ja nie wiedzieć czemu przypomniałem sobie początki portalu NowyEkran.pl, z dość „usilnym i ustawicznym” lansowaniem profetycznych zalet Alefa Sterna (z całym szacunkiem i zadziwieniem wszelakim to mówię). Swego czasu na łamach NE pojawił się wywiad, który wtedy zlekceważyłem, ale teraz postanowiłem odszukać …
Powoli, dzięki tej lekturze „odkryłem” wreszcie powód, jak to się stało, że pod wpływem ostatnich polemik typu „ścioszyzm kontra łazarzyzm” przypomniał mi się Alef, mimo, że ostatnio jest go zdecydowanie mniej (a na stronie głównej NE nie ma już linka do jego twórczości)
Co ma do tego Ewa Stankiewicz i jej nieco od czapy spór z Grzegorzem Braunem? … ba … paradoksalnie ma, … całkiem sporo.
wykorzystano zdjęcia z