Moja koncepcja trzeciej drogi.
1) Tragedia smoleńska
Żarty się skończyły. Pełne śledztwo od podstaw, z naciskiem na wyjaśnienie zdarzenia. Również pod kątem fałszowania dowodów, przez osoby trzecie. Nie uznajemy metodologii, ani autorytetów ludzi, którzy obecnie tworzą, misternie, raporty zamiast prowadzić śledztwa. Brak również przejrzystości prac "komisji". Dowód jest dowodem rzeczowym, albo dowodem próby ukrycia prawdy. Każda grupa, nawet nieformalna, zainteresowana weryfikacją śledztwa musi mieć dostęp do dowolnych wniosków, a w uzasadnionych przypadkach do dowodów, ewentualnie wnioskowania, dalszych badań dowodu przez ekspertów poza wszelkim podejrzeniem o naciski, czy mataczenie.
2) Gaz łupkowy – projekt "Gdynia"
7 lat potrzebują polscy specjaliści na opanowanie technologi pozyskiwania gazu z łupków, znając praktykę takich terminarzy zakładam 14lat do wdrożenia. Czas ten należy spożytkować na odwierty i utworzenie konsorcjum państwowego, mieszanego, ewentualnie prywatnego, bez możliwości przejęcia przez obcy kapitał, czy transferu zagranicę, ten kapitał ma mieć narodowość – narodowość polską. Należy podjąć działania w celu ograniczenia efektów szkód górniczych. Stworzyć odpowiedni projekt obejmujący rekultywację, zoobojętnianie skażeń powierzchniowych, monitorowanie i ewentualne zabezpieczenie mieszkańców terenów wydobywczych w czystą wodę w wypadku skażenia wód gruntowych. Nie ma możliwości, żeby uniknąć samych szkód. Niech nikt się nie łudzi. Chodzi o to, żeby obywatele mieli świadomość wartości wyższej, z tego wydobycia i pewność, że nie zostaną sami z jałową ziemią i skażoną wodą. To nasz gaz i nasi obywatele. Nie załatwią tego za nas obcy, efekt takiego lenistwa umysłowego, może być opłakany i pewnie będzie.
Gazu starczy na potrzeby kraju na ok.300lat. Powiedzmy 200. Rabunkowa gospodarka światowych koncernów, bez należytej troski o nasze środowisko zaowocuje wyczerpaniem złóż w ok.50lat i możliwą katastrofą ekologiczną na znacznym obszarze. To co jest naszą nadzieją, może stać się kolejnym dramatem.
3) Odtworzenie armii + powszechne ochotnicze OT
Armia praktycznie przestała spełniać swoją rolę. Wojska w kraju jest tyle, żeby bronić Warszawy, nie całego kraju. Obecne plany MON przewidują dalszą degradację i zanik. Niszczone jest żołnierskie powołanie. Teraz żołnierz to biuras, oficerek niższego szczebla marzący o pracy w okolicach sztabu, bo tam najszybciej się awansuje i mozna sobie wyrobić "znajomości". Jest to zaprzeczenie Wojska Polskiego, haniebna karykatura. Brak sprzętu i kuriozalna "obronność kreatywna".
Naszej zniszczonej i rozgrabionej Ojczyzny nie stać na liczną i świetnie uzbrojoną armię ofensywną, ani tym bardziej nie posiada środków do przenoszenia na światowe teatry zmagań. Nie mniej powinniśmy zrobić wszystko, aby wzmocnić nasze możliwości defensywne i podnieść maksymalnie straty ewentualnego agresora, aby zniechęcić go do ataku. Należy bezwzględnie podtrzymać nowoczesne projekty krajowe w dziedzinie obronności i wdrażać najlepsze w miarę finansowych możliwości. Finansowych możliwości, a nie, finansowych niemożliwości, jak to się dzieje obecnie.
Nigdzie na świecie nie wdraża się wszystkich projektów, wiele projektów upada, albo okazuje się gorszych od konkurentów. Nie oznacza to jednak, że zakład startujący w wyścigu po kontrakt ma upaść. Tak jak nie zagładza się pływaków po olimpiadzie, którzy przegrają z mistrzem.
Obywatel ma być dumny ze swojej armii. Ma mieć niezachwiane przekonanie co do jej zdolności obrony i morale.
OT – Obrona Terytorialna. Konieczne wydaje się utworzenie obok armii zawodowej, możliwie liczebnych oddziałów ochotniczych, szkolonych pod okiem żołnierzy zawodowych i wykwalifykowanego personelu wydzielonego z WP. OT ma być zdolne do współdziałania z WP i działań samodzielnych w oparciu o wszelkie dostępne środki. Tworzy w ten sposób rezerwuar możliwości obronnych kraju o wysokim, ochotniczym, patriotycznym morale, pozostając w strukturach cywilnych.
4) Wymiar sprawiedliwości
Wypaczenia wymiaru sprawiedliwości i nietykalność sprawujących mniejszą i większą władzę na przestrzeni lat, doprowadziło do dramatycznych wynaturzeń władzy, koterii i złodziejstwa na niespotykaną skalę. Często ręka która kradnie nie jest polska, tylko ma polskich wykonawców czynu. Zdrajców, będących całkowicie bezkarnymi.
Skala zjawiska jest tak duża i trwa tak długo, że kilkadziesiąt procent dzieci jest niedożywionych, młodzi ludzie uczęszczając do szkoły planują opuszczenie kraju, a ci co zostają, nie mają szans na emeryturę. Tyle ukradziono i kradnie się dalej.
Wystarczy miejsca w więzieniach. Obywatele zrzucą się, na utrzymanie złodzieii pod kluczem.
5) Plan gosp. Urbasia
Od dawna sygnalizowane są wypaczenia i złodziejstwo ukryte w systemie ekonomicznym. Transferowanie środków do zagranicznych podmiotów.Jednocześnie obserwuje się, akceptację tych zjawisk przez kręgi ekonomiczne. "Znawstwo" autorytetów ekonomicznych, kpiarstwo i lekceważenie wobec ekonomistów młodego pokolenia, którzy chcieli by tym zjawiskom położyć kres, ręcząc własną głową przed ludźmi, którzy ekonomistami nie są.
Jednocześnie asekuranctwo wyżej wspomnianych "autorytetów" wobec społeczństwa za konsekwencje swoich decyzji – "Miało być pięknie, wyszło jak zwykle". To nigdy nie ich wina, wręcz potem są jeszcze większymi autorytetami.
Skrzydła husarskie i religia – BHO
Tak, oczywiście. Jednak jak wszystko, co dla ludzi, w rozsądnych proporcjach, aby nie przesłonić opisanych filarów. Za dużo skrzydeł też nie dobrze, bo się można piórami zadławić. Religia nie może natomiast mieć prawa veta w powyższych sprawach. Ojczyzny nigdy za dużo! Ojczyzna to my i ta ziemia!
Lobby nie potrzebuje być partią. Nie pcha się na szkło, ani do foteli, czy posad. Wywiera nacisk, czy wręcz żąda, przeprowadzenia wymienionych postulatów od polityków. Nie będziemy się kochać, ani całować. To partie, mają zabiegać o poparcie lobby, nie my latać za partiami. Jakimikolwiek partiami, nawet tymi co poniosły najbardziej dotkliwe straty w wyniku kumulacji negatywnych zjawisk. Mają nas przekonać, że one właśnie, wypełnią je najlepiej i wypełnić. Próba nie dotrzymania słowa zostanie surowo ukarana.
Gdyby miało się okazać, że nie ma partii chętnej do wykonania postulatów, wtedy lobby powinno rozważyć możliwość założenia odpowiedniej, która wygra wybory, przeprowadzi niezbędne działania i rozliczy się z tej roboty, z lobby.
P.S.
Jeśli zamach – wojna?
NIE.
Jeśli PIS nie podejmie wyzwania?
Będziemy głosować na PIS w nadchodzących wyborach, bo istnieje szansa na wypełnienie pierwszego postulatu, ale nie będzie to partia lobby. PIS musi mieć świadomość, że nasze poparcie może być krótkookresowe i pewnie będzie. Sam tego będzie chciał, nie podejmując pozostałych postulatów.
P.S.S
Dobra! Powiedzcie, czy to durne jest, czy może coś z tego będzie.:)
Gdyby ktoś wychwycił błędy, to proszę na PW, będę poprawiał.:(
Poniewaz genetyka zrobila olbrzymie postepy i stanczyków sie narobilo, pójde w Joker'a! :d