Od pierwszych chwil po katastrofie w Smoleńsku byliśmy świadkami wielkiej farsy i gry jaką zaserwowały nam Polakom Rosja – MAK, rosyjska prokuratura, rosyjski premier oraz strona polska – rząd, prokuratura i komisja Millera oraz media prorządowe.
Dużo do myślenia dawał fakt iż w Rosji – państwie co jakiś czas wstrząsanym zamachami terrorystycznymi od samego początku odrzucono tezę o zamachu i działaniu osób trzecich.
Przez 11 miesięcy raczono nas rewelacyjnymi wrzutami na temat katastrofy na siłę lansując w mediach wersje błędu pilotów i nacisków przez prezydenta Kaczyńskiego i generała Błasika.
Książka dziennikarza śledczego Leszka Szymowskiego obala wszystkie lansowane do tej pory wersje i mity o dobrej woli strony rosyjskiej oraz szczerych intencjach rządu Tuska w dziedzinie wyjaśnienia śmierci polskiego prezydenta i elit władzy.
Oto fragment z tej książki świadczący o zamachu na samolot z polskim prezydentem i delegacją. Fragment dotyczący rozmowy z oficerem ABW związany ze zdjęciami satelitarnymi z dnia 10 kwietnia 2010 r. przekazanych Polsce przez Amerykanów:
– W jakich okolicznościach te zdjęcia trafiły do Polski ?
– Amerykańskie służby same, z własnej inicjatywy zorganizowały robocze spotkanie z kilkoma przedstawicielami naszych służb…. Do spotkania doszło poza Polską… Amerykanie powiedzieli, że satelity NSA nagrały cały lot Tupolewa i zarejestrowały też moment tzw. „katastrofy”.
Czytaj dalej…