„ŻOŁNIERZ MUSI GINĄĆ, LECZ ŚMIERCIĄ SWOJĄ ŻYWI NARÓD, KTÓRY GO WYDAŁ” – Winston Churchill. cd…. Jednak coraz głośniej i w sposób stanowczy szły w świat rozczenia Związku Radzieckiego względem ziem Rzeczpospolitej. Churchill powiedział w Waszyngtonie na spotkaniu z Rooseveltem w dniu 07.03.1942 że: „postanowienia Karty Atlantyckiej powinny zostać sformułowane w ten sposób, aby Rosja zachowała swoje granice z dniem niemieckiej agresji”, wprawiając w osłupienie Roosevelta . Taką samą informację przedstawił w depeszy Stalinowi. W ten sposób premier Churchill idealnie wpisał się w politykę Stalina, a nie swojego sojusznika jakim była Polska, oraz skreślając na ponad 50 lat kraje bałtyckie, Litwę, Łotwę, Estonie. Oczywiście o stanowisku Churchilla generał Sikorski nie wiedział, i wiedzieć nie mógł. Generał Sikorski w spotkaniach z premierem W. […]
„ŻOŁNIERZ MUSI GINĄĆ, LECZ ŚMIERCIĄ SWOJĄ ŻYWI NARÓD, KTÓRY GO WYDAŁ” – Winston Churchill.
cd….
Jednak coraz głośniej i w sposób stanowczy szły w świat rozczenia Związku Radzieckiego względem ziem Rzeczpospolitej. Churchill powiedział w Waszyngtonie na spotkaniu z Rooseveltem w dniu 07.03.1942 że: „postanowienia Karty Atlantyckiej powinny zostać sformułowane w ten sposób, aby Rosja zachowała swoje granice z dniem niemieckiej agresji”, wprawiając w osłupienie Roosevelta . Taką samą informację przedstawił w depeszy Stalinowi. W ten sposób premier Churchill idealnie wpisał się w politykę Stalina, a nie swojego sojusznika jakim była Polska, oraz skreślając na ponad 50 lat kraje bałtyckie, Litwę, Łotwę, Estonie. Oczywiście o stanowisku Churchilla generał Sikorski nie wiedział, i wiedzieć nie mógł. Generał Sikorski w spotkaniach z premierem W. Brytani stwierdzał, że ma niezbite dowody na to, iż Związek Radziecki cały czas przejawia nieprzyjazny stosunek do Polski. Ale jak kto bywa, polski wywiad ( II Oddział) oczywiście dowiedział się o depeszy Churchilla i przekazał to Sikorskiemu, który w sposób stanowczy zareagował uznając to za czyste szaleństwo oraz, że sumienie mu nie pozwala zgodzić się na żadania Londynu. W odpowiedzi Churchill powiedział z całą szczerością: „Pozbawiono już życia miliony niemieckich żołnierzy. Wojna osiągnęła takie stadium, że nie chodzi już tu o zwycięstwo, a przetrwanie naszych narodów. Gdyby Rosja osiągnęła porozuminie z Niemcami, bylibyśmi straceni. To nie może się wydarzyć. Jeżeli Rosja będzie zwycięska, ona zadecyduje o swych granicach bez liczenia się z Wielką Brytanią. Jeżeli Rosja zostanie zwyciężona, traktat straci jakiekolwiek znaczenie” Sikorski jednak ostrzegł Churchilla, że jeśli on takowy układ podpiszę, to przedstawi on całemu światu brutalną prawdę o Związku Radzieckim oraz o ich brutalnym imperialiźmie. Tylko zdecydowanej postawie Sikorskiego takowe zapisy nie znalazły się w porozumieniu między W. Brytanią a Związkiem Radzieckim z 26.05.1942 roku, które w pierwotnej wersji miały zpewnić rozczenia Związku Radzieckiego w stounku do ziem przez nich zajętych. Czyli do granicy z przed czerwca 1941 roku.
Ale także nie tym generał Sikorski się martwił. Pod koniec stycznia 1942 roku oficjalnie rząd RP zwrócił się do ambasadora Bogomołowa (ambasador ZSRR przy rządzie RP w Londynie), że jak dotychczas Rosjanie nie uwolnili: 12 generałów, 94 pułkowników, 263 kapitanów oraz 7800 podoficerów i innych żołnierzy. Na odpowiedź czekano ponad dwa miesiące, w której to odpowiedzi stwierdzono, że po poruzumieniu polsko-radzieckim w 1941 wszczyscy żołnierze zostali zwolnieni i teraz trzeba ustalić ich miejsce pobytu. Według porozumienia polsko-radzieckiego na terenach ZSRR miało powstać kilka dywizji pod dowódctwem gen. Andersa jak również ZSRR zobowiązał się dostarczyć żywność dla obywateli polskich zesłanych w głąb ZSRR. Jedynie udało się ustalić pobyt 400 tys. z ponad 1 mln obywateli polskich. W dniu 16.01.1943 wybuchła burza dotycząca kwestii polskich obywateli na terenach wschodnich Rzeczpospolitej. Ambasador ZSRR w Londynie wręczył notę dyplomatyczną rządowi polskiemu w której to napisano , że wszyscy mieszkańcy wschodniej polski przyłączonej 1939 roku przemocą do ZSRR , będą odtąd uważani za obywateli radzieckich bez względu na ich dotychczasową przynależność narodową. Jednak Moskwa nie spodziewała się tego co odkryją Niemcy w Katyniu wiosną 1943 roku. Był to dla Moskwy i nie tylko, także dla jej sojuszników W.Brytanii i USA potężny cios propagandowy, dla naszych obywateli niewiarygodnie wstrząsający całe społeczęnstwo, a dla III Rzeszy pierwsza propagandowa PRAWDA. Polska znalzała się na zakręcie. Część żołnierzy zaczęła się buntować. Mała część polskiej inteligencji chciała nawiązać wspólpracę z hitlrowskimi Niemcami . Chociaż Canaris chciał nagłośnić sprawę, że oto inteligencja Polska składa propozycję współpracy z III Rzeszą, minister spraw zagranicznych Ribbentrop nie przystał na tą propozycję. Oczywiście po ogłoszeniu przez III Rzeszę o popełnionym mordzie przez Związek Sowiecki
na polskich żołnierzach w Katyniu, Kreml stanowczo zaprzeczył rewelacjom Berlina.
Sikorski znany z tego że, miał wojskowe wychowanie, był człowiekiem otwartym i prostolinijnym, jako katolik był szczerym do bólu, które to cechy wprawiały w zakłopotanie sojuszników. Razem z ministrem spraw zagranicznych Edwardem Raczyńskim udał się na spotkanie z premier Churchillem. Raczyński zanotował w swojej notatce słowa premiera W. Brytanii: „ Cóż, niestety, te nimieckie rewelacje są prawdopodobnie prawdziwe” oraz zwracając się do generała Sikorskiego „Jeśli , nie żyją, nic, co Pan uczyni, nie wskrzesi ich”. Churchill zamierzał tonować Sikorskiego, aby ten dla dobra sprawy jaką jest sojusz z ZSRR, i zwyciestwo na faszystowskimi Niemcami tak głośno nie dopominał się prawdy o Katyniu. Ale Sikorski starał się także być samodzielnym politykiem, nie patrząc na interesy pomiedzy sojusznikami, a mieć na uwadze rację stanu Rzeczpospolitej Polskiej, w dniu 16.04.1943 MON wystosowało do prasy oświadczenie Rządu RP, w której żąda od Moskwy ujawnienia prawdy o zaginionych oficerach a od Międzynarodowego Czerwonego Krzyża o przeprowadzenie oficjalnego dochodzenia w sprawie zbrodni katyńskiej. Niemcy oczywiście od razu dla swoich potrzeb poropagandowych oraz z zamiarem skłócenia sojuszników, także wystosowali notę do Czerwonego Krzyża o zbadania zbrodni w lasku katyńskim. Dr Goebbles tak oto notuje w swojej notatce: „ Tym samym sprawa zaczyna przybierać obrót, którego konsekwencji nie możemy na razie jeszcze przewidzieć”. Po publikacji oświadczenia niemieckiego, tego samego dnia Stalin przesłał do Churchilla i Roosevelta depeszę w której piszę: „Okoliczność, że wroga kampania przeciwko Związkowi Radzieckiemu rozpoczęła się równocześnie w prasie niemieckiej i polskiej i prowadzona jest w tym samym duchu-ta okoliczność nie pozostawia wątpliwości, że między wrogiem aliantów, Hitlerem, a rządem pana Sikorskiego istnieje kontakt i zmowa w prowadzeniu tej wrogiej kampani”. Stalin jednoznacznie dał do zrozumienia, że Polska jako sojusznik jest nieodpowiedzialna, jej rząd prowadzi dywersyjną politykę aliantów, a wręcz kolaboruje z Niemcami, co nawet przedstawia prasa radziecka. Doszło do tego, że W. Brytania i USA, były skłonne w imię „przyjaźni” zachodu z wschodem poświęcić rząd polski w Londynie, zastępując go bardziej przyjaznym względem polityki zachodu. Mocne naciski aliantów na Sikorskiego, gdzie prym wiódł rusofil Eden (minister spraw zagranicznych W. Brytanii), którego wcześniejsze działania były wymierzone w interes narodowy państwa polskiego , nie przyniosły jednak oczekiwanych i zadowalających rezultatów. W tajnej depeszy do Stalina Churchill pisze (oczywiście kłamiąc): „ W wyniku mocnych argumentów p. Edena, Sikorski zobowiązał się nie upierać przy prośbie o przeprowadzenie śledztwa przez Czerwony Krzyż i w tym duchu poinformuje władze czerwonego Krzyża w Bernie. Zbadam możliwość zmusznia do milczenia tych pism polskich w Anglii które napadły na rząd radziecki”. Również Czerwony Krzyż wyszedł z tej sprawy „honorowo” wycofując się okrakiem, twierdząc, że tylko zgoda wszystkich zainteresowanych ( w tym oczywiście także Związku Radzieckiego) może zobligować go do badania tej zbrodnii. Churchill po wojnie pisze o Katyniu w swoich wspomnieniach, że jakoby Niemcy dokonali tej zbrodni: „Ta wersja, jeśli da się jej wiarę, wymaga zaakceptowania faktu”. Atakowany przez aliantów i ZSRR Sikorski walczył o prawdę, ale nastapiło to czego chciał Kreml, nie patrząc na swoich głównych sojuszników. Dnia 26.04.1939 radziecki minister wezwał do siebie polskiego ambasadora i odczytał mu notę rządu w Moskiwe o przerwaniu stosunków dyplomatycznych z rządem RP w Londynie. Londyn i Waszyngton oczywiście bez sprzeciwu przyjęły to do wiadomości. Jedynie antyniemiecki dziennik „ Basler Nachrichten” napisał: „Każdy, kto w 1939 został wciagnęty w wojnę światową, której celem było zapobieżenie utracie przez Polskę skrawka terytorium zwanego korytarzem, musi podjąc jakiś wysiłek, aby uniemozliwić obdarcie żywcem ze skóry swojego małego sojusznika w 1943 roku. Jeśli ów mały kraj zostanie oddany na pastwę losu, świat nieanglosaski uzna, że Karta Atlantycka jest warta tyle samo lub nawet mniej niż hasła porządku europejskiego głoszone przez państwa Osi”. To było niczym przy ataku prasy na Sikorskiego i jego rząd przez między innymi takie gazety jak: „The Times”, „Daily Telegraph” pisały i komentowały utwierdzając czytelników , iż tylko zmiana rządu polskiego jest w stanie uratować koalicję antyhitlerowską. Premier i rząd RP byli nie ugięci. W przemówieniu wygłoszonym przez Sikorskiego znajdują się słowa: „istnieją granicę służalczości, których żaden Polak nie przekroczy”.
Cdn….
Jacek Kaczmarski – "Ballada Katyńska"
Jest tylko jedna rzecz w zyciu ludzi, narodów i panstw, która jest bezcenna: ta rzecza jest honor. Józef Beck