Bez kategorii
Like

Troska MON o żołnierzy, którzy zginęli w czasie służby w czasach PRL-u i w czasach III RP.

22/05/2012
380 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
no-cover

Mój ojciec zaraz po zakończeniu II wojny światowej wstąpił do wojska.

0


Nie zapisał się do partii a jego matka wymusiła na nim, bym ja i brat chodził w Białej Podlaskiej na religię i byśmy przyjęli komunię.

Było to wtedy bardzo źle widziane. To chyba zbyt delikatne określenie.

Zastopowano rozwój jego kariery wojskowej (choć osiągnął już wtedy stopień oficerski) – i w 1963 roku ojciec przeszedł na emeryturę ale mógł pracować w innym zakładzie.

To była jego i matki decyzja.

Ponieważ jednak 18 lat służył w wojsku, w lotnictwie (za czasów trudnych – twarde rządy marszałka Michała Roli Żymierskiego) – znał  świetnie jak i matka – to środowisko.

Wielu jego kolegów, pilotów, zginęło w czasie pełnienia służby w wypadkach lotniczych.

I wówczas MON bardzo dbało o ich rodziny. Żona dostawała przyzwoite pieniądze z tego tytułu a dzieci znakomitą rekomendację, by kontynuować tradycję ojca. Oczywiście mieszkania służbowgo nikt nie miał prawa rodzinie zabrać.

Dzisiaj jak wiemy jest inaczej.

Opowiada o tym wiele kobiet, ale mnie bardzo poruszyła wypowiedź żony pilota, który zginął w Polsce w roku 2001, Panią Katarzyną Madej. O tym co przeżyła.

Link – bardzo warty do przecztania tekst – http://wpolityce.pl/wydarzenia/29040-niezwykle-poruszajaca-rozmowa-w-naszym-dzienniku-z-katarzyna-madej-wdowa-po-pilocie-o-gen-andrzeju-blasiku

Nie jestem zwolennikiem komuny i PRL. Ale wtedy jeśli chodzi o opiekę nad rodzinami poległych żołnierzy polskich takie traktowanie ich przez MON jak obecnie, nikomu nawet by do głowy nie przyszło.

Kiedy w roku 1980 po skończeniu obowiązkowej Szkoły Oficerów Rezerwy (już po studiach cywilnych) na promocję przyjechał mój ojciec, spotkał się z gen. Kowalskim, tym, który mnie promował.

Rozmawiali długo i ojciec (już nie żyje) był bardzo wzruszony.

Na koniec powiedział mi: "Synu, ty byłeś na wczasach a nie wojsku".

No, trochę w dupę dostałem – ja na to.

Tak? Spytał. A jadłeś śledzie z beczki – otrzepane z soli o buty?

Nie, karmiono mnie dobrze.

A co tu w kasynie w Radomiu na stołach robią pomarańcze i banany? Co robi szynka i tatar?

Cóż, czasy się zmieniają.

 

 

0

Akwedukt

Zyje dosc dlugo i staram sie myslec. W zyciu dzialam na wielu obszarach :-) Fizyka, sztuka inzynierska i logika - to podstawy myslenia racjonalnego. Ale równiez wiem sporo o duchowosci. Bo przed nia przyszlosc.

480 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758