Albrecht Altdorfer, Ukrzyżowanie
Kolorem liturgicznym w Wielki Piątek w zwyczajnej formie rytu rzymskiego jest czerwony. Tymczasem w starej formie kapłan ubrany jest w czarne stroje liturgiczne. Co ma wyrażać ten kolor?
Wielki Piątek jest dniem żałoby, największym jaki by mógł być. Nasz Zbawiciel Jezus Chrystus umiera. Syn Boży, który stał się człowiekiem dzieli los wszystkich ludzi – umiera. Mimo, iż ta okrutna śmierć, którą Jezus przyjął na siebie, odpowiadała boskiemu planowi zbawienia ludzkości, spowodowała wśród Apostołów i uczniów Chrystusa wielką żałobę. My też w pewien sposób mamy dzielić tę żałobę dziś. Kolor czarny w sposób dobitny przypomina żałobę. Jest ona o tyle aktualna, iż to przez moje grzechy i za moje grzechy Jezus oddaje swe życie. Kolor czarny, w który odziany jest celebrans wraz z wyższą asystą, ma symbolizować tę żałobę wszystkich wiernych Kościoła – duchowieństwa i świeckich. My wszyscy jesteśmy przyczyną Jego śmierci.
Dlaczego Kościół nie sprawuje w Wielki Piątek Mszy św.?
Św. Tomasz z Akwinu odpowiada (ST III, q.83, a.2, ad 2): Typ niknie wobec rzeczywistości. Jak wiemy zaś omawiany sakrament jest typem i odtworzeniem Męki Pańskiej. Dlatego w dniu rozpamiętywania samej Męki w jej rzeczywistym przebiegu, nie ma konsekracji omawianego sakramentu.
Dokładnie dlatego, iż Msza jest sakramentem, jest znakiem, który zawiera rzeczywistość. Niemniej jednak we wspomnieniu Męki Pańskiej w Wielki Piątek rzeczywistość ofiary jest przedstawiona wiernym nie jako sakrament (tj. nie poprzez Mszę), ale „tak jak naprawdę to się stało”. Tym samym liturgia Wielkiego Piątku jest bardziej doskonałą re-prezentacją ofiary na krzyżu, niż modlitwa eucharystyczna. Nie należy tu rozumieć, iż brak jest czegokolwiek Ofierze Mszy sprawowanej każdego innego dnia, ale Kościół w sposób szczególny przypomina w Wielki Piątek nam Mękę Pańską jako rzeczywistość, a nie jako typ.
Z kolei, tłumacząc w sposób bardziej duchowy: ze względu na żałobę tego dnia, żaden kapłan nie odprawia Mszy św. Odprawiane jest uroczyste nabożeństwo. Aby jednak Kościół także i w tym dniu nie był pozbawiony owoców Męki, udzielanych, nam przez ten sakrament, spożywa się w nim Ciało Chrystusa, przechowane po konsekracji dokonanej w dniu poprzednim (Św. Tomasz).
Jaki więc charakter ma wielkopiątkowa liturgia?
Ogólnie mówiąc liturgia wielkopiątkowa składa się z pięciu części: czytań świętych (dwie lekcje oraz Męka Pańska), uroczystych modlitw, uroczystej adoracji Krzyża, Komunii oraz Grobu Pańskiego (w niektórych regionach świata, w tym w Polsce). Kolor czarny szat wskazuje na pełną żałobę i charakter pokutny tego dnia. Wszystko to jest jednak czymś większym, niż wzruszające obrzędy religijne: jest to równocześnie modlitwa i dziękczynienie ludzi odkupionych, którzy, wspólnie z Bogiem, stają się świadomi dobrodziejstwa otrzymanego przez tajemnicę Krzyża. W Wielki Piątek śpiewamy: „Oto drzewo Krzyża, które dźwigało zbawienie świata”. Słowa te wskazują, iż Wielki Piątek jest również dniem nadziei – prowadzi on bowiem do zmartwychwstania.
W czasie liturgii proklamowana jest Męka Pańska według Św. Jana. To chyba najbardziej podniosły i uroczysty fragment liturgii w Wielki Piątek.
Jest to istotnie moment niezwykle podniosły, szczególnie gdy Męka Pańska jest śpiewana. Tzw. pasja chorałowa wykonywana jest przez trzech duchownych śpiewających kolejno partie: Chrystusa (najniższą, w tempie wolnym, najczęściej był to bas), narratora, czyli ewangelisty (umiarkowane tempo, najczęściej był to tenor) oraz tłumu (szybkie tempo, wysoki rejestr, wykonywaną także przez chór). Partie chóru z czasem były też zastępowane polifonią, co dodatkowo dodawało splendoru i powagi tej części liturgii.
Chciałbym zachęcić tu wiernych, by możliwie wczuli się w przeżywanie na nowo Męki Pańskiej, a na nie tylko bierne uczestnictwo i oczekiwanie końca całości. W momencie, gdy Męka jest śpiewana, warto śledzić tłumaczenie w mszaliku. W wielu duszpasterstwach Męka Pańska jest czytana bezpośrednio w języku polskim. Warto wtedy szczególnie wykorzystać naszą wyobraźnię i przenieść się w scenerię opisaną w Ewangelii.
Następnie odmawiane są uroczyste modły zwane „Modlitwą wiernych”. W 2008 r. papież Benedykt XVI zmienił w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego treść modlitwy za Żydów. Dlaczego tak się stało?
Pozwólmy tu odpowiedzieć samemu papieżowi Benedyktowi XVI. Odpowiedź na to pytanie znajduje się w wywiadzie Petera Seewalda z papieżem Benedyktem XVI pt. „Światłość świata”: „(…) w starej liturgii, zmiana tego punktu wydała mi się konieczna. Sformułowanie było dla Żydów ewidentnie raniące, a poza tym nie wyrażało pozytywnie wielkiej wewnętrznej jedności pomiędzy Starym a Nowym Testamentem. Dlatego uważałem, że w tym miejscu starej liturgii konieczna jest zmiana, szczególnie, jak to już zostało powiedziane, ze względu na naszych żydowskich braci. W nowym wprowadzonym przeze mnie sformułowaniu obecna jest nasza wiara, że Chrystus jest Zbawicielem wszystkich, że nie ma dwóch dróg zbawienia, a więc Chrystus jest też Zbawcą Żydów, a nie wyłącznie pogan. Zawarty w tej modlitwie sens wyraża także, że nie modlimy się bezpośrednio o nawrócenie Żydów w misjonarskim znaczeniu, lecz o to, aby Pan doprowadził do takiego historycznego momentu, w którym my wszyscy będziemy zjednoczeni ze sobą nawzajem. Dlatego argumenty, które w tym kontekście są podnoszone przeciwko mnie przez wielu teologów, są nierozważne; ich ocena sytuacji jest błędna”.
Wreszcie przychodzi czas na adorację Krzyża, w czasie której śpiewane są tak zwane improperia, czyli skargi Zbawiciela. Co ciekawe, mamy wówczas do czynienia chyba z jedyną sytuacją w liturgii rzymskiej, oprócz wezwania „Kyrie eleison”, w której używa się momentami języka greckiego.
Ceremonia adoracji Krzyża wywodzi się z IV wieku. Wtedy to w Jerozolimie istniał już zwyczaj, aby w Wielki Piątek oddawana była cześć drzewu prawdziwego Krzyża, na którym umarł Zbawiciel. Improperia – skargi Zbawiciela czynione swemu ludowi – śpiewane były po grecku, stąd słowa greckie przetrwały po dzień dzisiejszy w liturgii. W trakcie śpiewu improperiów, wierny padali na kolana i całowali Krzyż. Obecność języka greckiego w liturgii Triduum podkreśla, iż te ceremonie powstały w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, są jedne z najstarszych w liturgii i jako takie, bez większych zmian zachowały się pod dzień dzisiejszy.
Śpiewany jest również liturgiczny hymn „Crux Fidelis” autorstwa Wenancjusza Fortunata, który znany jest w Polsce jako pieśń „Krzyżu święty nade wszystko”.
Hymn Crux fidelis jest częścią większego dzieła św. Wenancjusza Fortunata pt. Pange lingua (nie mylić z Pange lingua św. Tomasza z Akwinu). Został on napisany na procesję Prawdziwego Krzyża dla Królowej Radegundy w 570 r. Słowa Crux fidelis tak naprawdę wystarczyłyby, by nas ubogacić w życiu duchowym. Nasze Zbawienie przyszło przez Krzyż. Krzyż obecnie wciąż jest prawdopodobnie najbardziej powszechnym symbolem. Krzyż jest wierny, niezmienny. Stat crux dum volvitur terra /stoi krzyż, choć świat się zmienia/ – to dewiza zakonu kartuzów, która mimo swej zwięzłości zawiera skarbiec prawd. Świat się zmienia, a Krzyż pozostaje wierny, ofiarując nam zawsze zbawienie. Mówiąc Krzyż, myślimy Chrystus, bo tak jak wody Jordanu zostały uświęcone raz na zawsze poprzez kontakt z Panem Jezusem, tak poniekąd symbol krzyża pozostaje na zawsze złączony i uświęcony poprzez Jego męczeńską śmierć. Krzyż zawsze wzbudza różne emocje.
Przez nas jest adorowany, przez naszych wrogów opluwany. Idąc w Krakowie wzdłuż Wisły, nieopodal paulińskiej Skałki znajduje się wbity w ziemię krzyż z napisem: „Znak, któremu sprzeciwiać się będą”. Sprzeciwianie się krzyżowi nie oznacza tylko opluwania go, ale również obojętność wobec niego. Niemniej jednak krzyż pozostaje wierny, gdy świat się zmienia. Zawsze mamy w nim przyjaciela wiernego, który daje nam zbawienie wieczne.
Później następują obrzędy Komunii św. Co charakterystyczne, w ów dzień w Wielki Piątek Modlitwę Pańską odmawiają wszyscy wierni razem.
Jak już to było wspomniane, mimo iż tego dnia nie jest odprawiana Msza św., jednak Kościół nie chce pozbawiać nas owoców zbawczej śmierci Chrystusa. Nie jestem ekspertem, ale Modlitwa Pańska odmawiana wspólnie przez wszystkich wiernych w Wielki Piątek została wprowadzona dopiero w trakcie reformy Wielkiego Tygodnia za pontyfikatu papieża Piusa XII w 1955. Przed tą reformą, to kapłan wyłącznie kapłan śpiewał Modlitwę Pańską w tonie ferialnym.
Bóg zapłać za rozmowę!