otrzymałem mailem
7 listopada w Opolu odbyło się spotkanie redaktora Tomasza Sakiewicza z czytelnikami Gazety Polskiej.
Pod znamiennym tytułem „ Wolność prasy w Polsce”
Pan redaktor był łaskaw nakreślić mechanizmy, które towarzyszyły przy powstawaniu różnych tytułow prasowych. Czynił to niekiedy z ogromną skrupulatnością. Skąd i gdzie poszły wielkie pieniadze, z jakiego banku i który tytuł uzyskał kredyt.
O powstaniu swojej gazety opowiedział tylko, że oto kilkoro patriotów, ludzi kochających Polskę w tym on- ubogi student, postanowiło wydawać jakąś prawicową gazetę. I tak powstała istniejąca do dziś prawicowa GP.
Chce się rzec: Cud. Druga Kana.
Ogólnie pan Sakiewicz usilnie przekonywał swoich czytelników że interes ten jest ( prawie) niedochodowy. Wszystko co czyni redakcja GP, robi tylko z zamiłowania do Prawdy i dla dobra Rzeczypospolitej. Właściwie ciągle są pod finansową kreską, niekiedy wręcz dokładają do interesu… Nic to, że jakieś zazdrosniki ujawniły strukturę własnościową firmy pana redaktora. I jej dochody. Ale, wiadomo są to ohydne plotki wobec miłującego prawdę pana redaktora.
http://acontrario.nowyekran.pl/post/72281,uderz-w-stol-a-sakiewicz-sie-odezwie
Doprawdy, słuchając łamiącego się z przejęcia głosu pana redaktora, jako nieczytelnik gazety czułam się naprawdę podle. Co najmniej jak ( nieprzymierzając) urzednik Izby Skarbowej podczas przesłuchiwania osoby o szlachetnych zamiarach. Miałam przed sobą wyjątkowego altruistę.
Tematyka finansowa bez mała zawłaszczyła całe przemówienie pana Sakiewicza, oczywiście oprócz problematyki smoleńskiej. Trotylowo wybuchowej.
Po nim ( na szczęście) nastąpiła druga część spotkania- pytania od czytelników.
I tak na pierwszy ogień, poszedł Marsz Niepodległości.
Z którego pan Sakiewicz jakby się wycofał, nie rezygnując jednocześnie z używania logo tego Marszu.
Wyglada na to, że pan redaktor ze swoimi przybocznymi idzie na ten Marsz, z obrzydzeniem niejakim, wszak endecja jest mu duchowo bardzo obca, ale idzie…
Oczywiście rozpoczynając go i kończąc w innym niż wyznaczone miejscu.
Na uwagę zasługują słowa pana Sakiewicza, który oświadczył, że
Dzień Niepodległości jest przede wszystkim świętem… Piłsudskiego!
„A on, proszę państwa, na pewno nie był ruskim agentem”
Nie wiem kogo szanowny pan Sakiewicz miał na mysli, przeciwstawiając go Piłsudskiemu?!
Dmowskiego czy Komorowskiego?!
Który z tych panów zasługuje na mało szlachetną definicję zdrajcy?
Pan Sakiewicz odniósł się do swojej rezygnacji w Komitecie Poparcia Marszu.
Oczywiście swoją decyzję, podobnie jak pan Kukiz, motywował obecnością pana Jana Kobylańskiego. W czym wcześniejsza Jego obecność na liście, nie przeszkadzała panu Sakiewiczowi. Teraz- przeszkadza okrutnie.
Jak orzekł, nie ma jego przyzwolenia na obrażanie zmarłego prezydenta Polski. Oznajmiając zdumionym słuchaczom, że pan Kobylański miał powiedzieć „ że dobrze że Kaczyński zginął”
Panu Sakiewiczowi oświadczam, że konfabukluje Pan. Takie słowa nigdy nie padły z ust pana Kobylanskiego. Na przytaczanym przez pana Zjeździe USOPAŁ, głos zajął pan Świtoń. Znany obrońca Krzyża Oświęcimskiego. Dokładnie powiedział, że w Polsce trwa wojna z Krzyżem, i to nie od pamiętnej Jego obrony na Krakowskim Przedmieściu. Że ówczesny Marszałek Województwa, człowiek AWSu, pan Tomaszewski, do likwidacji Krzyży użył wojska polskiego.O prezydencie Kaczyńskim powiedział takie słowa:
„Zginął prezydent, zrzekający się suwerenności ojczyzny”
Czy to stwierdzenie może zostać uznane za obraźliwe, czy kłamliwe?
Pan w swoich wypowiedziach używa znacznie dosadniejszych określeń. Nawet wobec osób duchownych.
Przypomnieć należy wcześniejsze artykuły z GP, gdzie insynuujecie państwo, iż Radio Maryja a w szczególności o. Tadeusz Rydzyk ma niejasne powiązania z Rosją.
Artykuł „Rosyjski głos w waszych domach”
List ( donos) napisany przez red. Sakiewicza do papieża Bendeykta XVI zasługiwałby na wyjątkowe potępienie, gdyby był on w nieco poważniejszym w formie i treści..
A tak plasuje się on pomiędzy paplaniną wyjątkowego grafomana, którego (być może)… ktoś prowadzi?!
http://tomaszsakiewicz.salon24.pl/9065,list-otwarty
Ciekawe, że pan Sakiewicz usiłuje kreować się na „ obrońcą Krzyża”
Niestety, po pobieżnym nawet, przeczytaniu kilku artykułów z GP, odnoszę wrażenie, że
owszem , pan Sakiewicz bywa obrońcą Krzyża, ale tego określonego przez pana Prezesa Kaczyńskiego jako „ substytutu pomnika smoleńskiego”
A Gazeta Polska z pewnością nie może być uznawana za opiniotwórczą gazetę prawicy katolickiej.
Z tej prostej przyczyny:
Za dużo jest w niej pochwał masonerii.
W redakcji GP panuje jakaś niezwykła nić sympatii do tychże organizacji.
W artykule „ Masońskie olśnienie” odnajdziemy taki oto pamflet na rzecz karbonariuszy
„Kultywują cnoty etyczne w duchu ideałów Oświecenia i rewolucji francuskiej, prowadzą
działalność społeczną, pomagają sobie nawzajem, mają międzynarodowe kontakty.
Chcą prowadzić ludzkość drogą niwelowania narodowych podziałów, ku
uniwersalnej solidarności."
Nieco wcześniej, kiedy GP nie podjęła jeszcze flirtu z katolikami, jej redakcja tak oto wyrażała się o Polsce katolickiej i narodowej:
„co ma mieć wspólnego z polskością powtarzanie w kółko frazesów rodzaju Polak-katolik czy
Polska dla Polaków, nie pojmuję."
( red Wierzbicki, przyjaciel pana Sakiewicza, bynajmniej wczoraj o tym zapewniał)
Podsumowując wczorajsze spotkanie z panem Sakiewiczem dochodzę do kilku wniosków
– Po pierwsze, GP w żaden sposób nie może zostać uznaną za prasę wydawaną w duchu katolickim. Pomimo obecności w niej księdza Isakowicza- Zaleskiego.
Nie może być naszej zgody na publiczny lincz wybranych przez redakcję Kapłanów.
To nie redakcja wybiera Ordynariusza miejsca. I nie redakcja ma prawo do publicznych oskarżeń, przeciwstawiania sobie Kapłanów Kościoła Katolickiego. W Polsce, nie mamy tego w zwyczaju.
-Po drugie, sprawa Smoleńska.
Tragedia, której nie można bez końca ośmieszać niewyważonymi wypowiedziami czy coraz bardziej niewiarygodnymi czy niesprawdzonymi teoriami.
-Po trzecie wreszcie, ciągłe, niekiedy bezpodstawne oskarżenia wobec sąsiedniego państwa. To bezustanne poszukiwanie „ ruskich agentów” bardziej nadaje się pod obserwacje psychitryczne niźli na poważne dysputy.
Nie żałuję czasu spędzonego z panem redaktorem Sakiewiczem.
Zobaczyłam człowieka o bardzo przeciętnej inteligencji za to sprawnie poruszajacego się w świecie haseł.Co świadczyć może o pewnej niesamodzielnosci w działalności pana redaktora. Dowodem na to mogą być pokrętne i co najmniej dziwne tłumaczenia tego pana, wobec jego rozbijackiej aktywności tuż przed Marszem Niepodległości.
Krzykliwe hasełka być może trafiają do zwolenników GP, ale wydają się być zbyt małymi argumentami dla ludzi o szerszych horyzontach i zrozumieniu świata.
Marianna Kowalska
Zagladam tu i ówdzie. Czesciej oczywiscie ówdzie. Czasem cos dostane, ciekawsze rzeczy tu dam. ''Jeszcze Polska nie zginela / Isten, áldd meg a magyart'' Na zdjeciu jest Janek, z którym 15 sierpnia bylismy pod Krzyzem.