Tomasz Lis zdemaskowany

Z hieny roku stać się niespełna w ciągu kwartału synonimem zionącego nienawiścią hejtera, rozpaczającego po utracie płynącej doń szerokim strumieniem państwowej kasy, to sztuka, jakiej wcześnie nikt nie dokonał.

’

Ale Tomasz Lis nie jest jedyny. Poniżej (niestety niepełna) lista KODogłowców, jak widać zionących miłością bliźniego niczym stado smoków wawelskich w czasie rui.

’

’

’

’

’
19 października 2010 roku niejaki Ryszard Cyba (wtedy lat 63) z zimną krwią zastrzelił pracownika biura europosła PiS Janusza Wojciechowskiego śp. Marka Rosiaka. Druga osoba została poważnie raniona (Paweł Kowalski).
Czy Cyba był niezrównoważony psychicznie, jak wmawiały społeczeństwu ówczesne prorządowe media? Jednak zdaniem biegłych psychiatrów w chwili nie zachodziły żadne okoliczności wyłączające jego poczytalność.
Ryszard Cyba niewątpliwie jest ofiarą ówczesnej fali hejtu, i to o wiele słabszej, niż ta, która wylewa się z tych mediów, które utraciły wpływy z reklam rządowych w wyniku sromotnie przegranych wyborów przez PO i PSL.

Czy dzisiaj grozi nam pojawienie się Cyby-bis?
Nakręconego choćby piątkowym wydaniem gazety wyborczej i widokiem podskakującego na wiecu KOD Romana „Ihahha” Giertycha?

.

Z historii II RP pamiętamy tragiczną postać Eligiusza Niewiadomskiego i dokonane przez niego zabójstwo Prezydenta Gabriela Narutowicza sprowokowane właśnie ówczesną falą hejtu.

Nie można więc lekceważyć tej fali nienawiści, umiejętnie podsycanej przez Petru i innych.

’

Ich po części demagogiczne, a po części jawnie zakłamane hasła mają na celu tylko jedno – przywrócić władzę tym, którym zaczęła się już w maju 2015 roku wymykać z rąk.

’

I to za wszelką cenę.

/

7.03 2016