Bez kategorii
Like

To Karnowscy zniszczyli Uważam Rze

30/11/2012
367 Wyświetlenia
0 Komentarze
8 minut czytania
no-cover

Jestem w PiS wyżej niż ktokolwiek może podejrzewać. Pewnie teraz kilka osób nawet się domyśli. Interweniuję rzadko, w ważnych sytuacjach dot. PR. Dlatego proponuję przyjąć to co napisałem niżej za pewnik, bo dzielę się informacją unikalną.

0


W PiS są dwa stronnictwa. Jedno, do którego należę chce przejąc władzę, inne większe chce zachowania status quo. Do mojego należy JK ale on nie zajmuje się drobiazgami i wizerunkiem. Garstka osób wraz ze mną myśli strategicznie i zależy nam na jak najszerszym pozyskaniu wyborców, reszcie się wydaje, że wyborcy sami przyjdą bo nie będą mieli innego wyboru. Pomysł stworzenia wSieci przez Stefczyka i Karnowskich był mój, wiec sprawę znam od kuchni. W ten sposób mieliśmy mieć dodatkowe pismo. W ten sposób czytelnik miał otrzymać po linii PiS grzeczne Uważam Rze, za pieniądze Hajdarowicza, mniej grzeczne wSieci, niegrzeczne GP + najostrzejszy Nowy Ekran. Jestem w tej mniejszości PiS, która nie uważa waszego portalu za agenturę, chce z nim współpracować i uważa, że jest jeszcze szansa w przyszłości. Projekt czterech nóg stołowych mógł doprowadzić do wygrania nastepnych wyborów. Ambicja i biznes braci Karnowskich niemal ten plan przekreślił. Są jeszcze media O. Rydzyka, który jest równie potężnym graczem co JK i prowadzą niezależną politykę. Operacja Karnowskich musze przyznać była zaskakujaco przemyślana. Dzieki mnie otrzymali wsparcie Stefczyka na wydanie dwutygodnika. Chcieli tygodnik ale na prośbę Tomasza Sakiewicza, który też dba o swoje interesy jest tylko dwutygodnik. Czapka PiS uniemożliwiała GP walkę z konkurencją w wypróbowany sposób, załatwiono więc sprawę inaczej. Jak napisałem, dwutygodnik wSieci miał być dopełnieniem wolumenu korzystnych mediów celem pozyskania nowych wyborców. Karnowscy tymczasem załatwili sprawę inaczej. Projekt wSieci tworzony był od sierpnia. Na przełomie października i listopada Hajdarowicz skompromitował się po prawej stronie, co postanowili wykorzystać Karnowscy przejmując za jednym zamachem dziennikarzy i niszcząc konkurencję. Co prawda pozostawał problem etyczny wyrwania przez zastepcę naczelnego URze (sprytniejszy Karnowski) cześci autorów do konkurencji. Postanowiono ten brak elegancji zagłuszyć prowokując Hajdarowicza i pozyskując redaktora naczelnego. Zaznaczam, że to gra o spore pieniądze, przejęcie wolumenu czytelniczego na poziomie połowy URz to wielki biznes, dlatego trzeba było Lisickiemu bardzo dużo zapłacić i obiecać większą pensję niż poprzednio (min 30). Za te pieniądze Lisicki sprowokował swojego wydawcę publikując paszkwi na niego w.. wPolityce, portalu należącym m.in. do wicenaczelnego Urze. Brudna zagrywka ale opłacana. Teraz Hajdarowicz musiał wyrzucić Lisieckiego i Karnowskiego. Na liście do zwolnienia, znalazło się też kilka innych osób borących pieniądze od URze i pomagających w powstaniu konkurencji. Wyrzucenie Lisickiego protagonista projektu podał w opinię publiczną jako zamach na wolne media. Jako oficjalny pretekst przedstawiono odmowę podpisania lojalki przez Lisieckiego o niepublikowaniu Gmyza. Tak uniknięto zarzutu właściwej reakcji wydawcy w stosunku do szczekającego pracownika. Problem w tym, że Lisiecki wprawdzie lojalki nie podpisał ale jako pierwszy przy świadkach się zobowiązał, że Gmyza publikować nie będzie. Opinia publiczna wzięła operację Karnowskich za dobrą monetę. Co najgorsze w tło sytuacji uwierzyli dziennikarze odchodząc w niemal pełnym zespole z URze informując publicznie o tym czytelników. W ten sposób PiS zamiast zyskać nowe czasopismo stracił stare, na rzecz projektu medialnego, który nie ma szans uzyskać więcej niż 50% URze, podpieranego najpopularniejszym dziennikiem w kraju. Na domiar złego dziennikarze zostali oszukani i niebawem wielu z nich niebawem będzie w tragicznej sytuacji finansowej. W momencie rozpoczecia operacji przez Karnowskich skład wSieci i podział pieniędzy był już ustalony. Przewidziano miejsce dla 5-7 autorów z Uważam Rze. 2-3 przejmie Sakiewicz. A odeszło ok. 30. Tym co byli wcześniej wSieci i w GaPolu w oczywisty sposób też nie zależy na powiększeniu zespołu. Tort tu i tam jest jeden więc kawałki będą mniejsze. Uwłaczające inteligencji dziennikarzy i blogerów jest oczywisty fakt, że ci sami Karnowscy, którzy doprowadzili do upadku Uważam Rze i sprytnym szantażem emocjonalnym narazili ludzi na poważne kłopoty finansowe chodzą w glorii i rozdają karty. Oni są teraz na fali największej w życiu bo dadzą pracę lub nie tym, których tej pracy pozbawili. Ostatnio robotę sobie ugruntował Janek Pospieszalski, robiąc w czwartek Karnowskim darmową reklamę w telewizji publicznej. Tylko idiota może sądzić, że Hajdarowiczowi zależało na upadku Rzeczpospolitej i Uważam Rze. Jak napisałem to wielkie pieniadze i wielki biznes. Gdyby to chciał zrobić mógłby je po prostu zamknąć. Jedynymi osobami, którym na tym zależało są Karnowscy i Sakiewicz. Tomek jednak nie wie, że gdy upadnie URze, Karnowscy zmienią dwutygodnik na tygodnik, z którym nie będzie mógł walczyć. Zastanawiam się czy za tym nie stoi ktoś trzeci, kto nie lubi naczelnego Gazety Polskiej. Przykro mi, że projekt, którego byłem cichym spiritus movens został zdegenerowany do interesów braci Karnowskich. Uważam że Uważam Rze powinno istnieć i przetrwać. Dziś Piński, który dla PiS nie był najgorszym wyborem nie ma jednak kim to robić. Rzecz się może zmienić za tydzień, dwa. Żony dziennikarzy upomną się o pieniądze, banki o raty kredytów a pracy będzie mało. Hajdarowicz płacił najlepiej na rynku! Zalecam by zjeść żabę i wrócić do Pińskiego lub wstrzymać się rzucaniem papierów. Nie ma mowy o zdradzie, powinniśmy wpychać się z prawackim PR we wszystkie media, a nie je niszczyć. Robić to co robi PO. To jest w interesie Polaków, czytelników, PiS i moim, bo nie uśmiecha mi sie być wiecznym opozycjonistą.

0

Madziar Sekator

Plynie we mnie kropla wegierskiej krwi. Dzialam u zródel i jestem doskonale poinformowany

3 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758