To dopiero początek!
15/11/2011
335 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
Możemy teraz się użalać, szukać prowokatorów, kopać leżących lewaków. Ale możemy obok tego zrobić coś o wiele ważniejszego: podsycać płomień, który tak pięknie zabłysnął w piątkowe popołudnie!
Lewactwo wbiło sobie w piątek osinowy kołek w serce. Zapraszając niemieckich bandytów, którzy ramię w ramię z dzielnymi milicjantami napadali Polaków niosących flagi, popełnili wizerunkowe, etyczne i prawne harakiri, stoczyli się do kanału. Dzisiaj trudno jest obronić tezę, że brunatni nacjonaliści starli się z młodymi, wykształconymi z dużych miast. Tego nie da się utrzymać nawet na poziomie łgarstwa głównych mediów.
Fakt, że policjant katował przechodnia z flagą, niemieccy anarchiści pluli na polskie mundury, a żaden z zatrzymanych nie był członkiem organizacji odpowiedzialnych za Marsz Niepodległości – przebił się do świadomości Polaków.
Co możemy teraz zrobić? Mamy dwie drogi.
Jedną z nich jest "dożynanie watahy". Ścigamy bandytów z milicji, nękamy HGW żeby wyrzuciła Krytykę Polityczną itp. Nie mówię, że to niepotrzebne zajęcie, ale ograniczanie się tylko do tego – to grzech zaniechania.
Dużo ważniejsze jest podtrzymanie atmosfery, ducha tego, co poczuliśmy 11 listopada. A nie spotkałem nikogo, kto brałby udział w Marszu i nie poczuł cholernej, przekornej, polskiej dumy. Dumy z tego, że mimo potężnego wiatru w twarz – idziemy do przodu!
Stało się coś niezwykłego. Obok siebie maszerowali kombatanci z Armii Krajowej, Powstańcy Warszawscy, harcerze, nacjonaliści, ultrakatolicy i poganie, biali i kolorowi, rodziny z małymi dziećmi, kibice Legii i Lecha. Wszyscy mówią jednym głosem: w tym dniu przestały się liczyć podziały, liczyło się tylko to, że krzyczymy jednym głosem: Duma, duma, narodowa duma!
I co dalej? Wróciliśmy do swoich domów i włączyliśmy telewizory. Okazało się, że na Marszu było kilka tysięcy bandytów, a sam Marsz to jedynie bitwa na placu Konstytucji, która przeniosła się pod pomnik Dmowskiego.
Drugą drogą, o której wspomniałem jest stworzenie środowiska sprzeciwu. Łączy nas narodowa duma i… Nowy Ekran wspomagany oczywiście przez mniejsze portale i Facebook. Skrzyknijmy się, nie rezygnując z partykularnych barw partyjnych, politycznych itp.
W Bydgoszczy w najbliższy czwartek w pubie Parnasik o godz. 20 organizujemy spotkanie. Zapraszamy uczestników Marszu, osoby które nie mogły lub nie chciały pojechać do Warszawy, przedstawicieli lokalnych mediów i wszystkich tych, którzy chcą wysłuchać innych relacji niż te oficjalne. Pokażemy filmy z Marszu, zdjęcia, porozmawiamy o tym, co tak naprawdę się stało.