to powiedzenie inwestorów giełdowych sprawdza się w każdym aspekcie działalności gospodarczej.
Wielu twierdzi,że gospodarka (ekonomia) nie może byc "odhumanizowana". Pan Jacek Rossakiewicz napisał ,że w etycznej ekonomii nie liczy się zysk , a dobro. Samo to stwierdzenie jest mało precyzyjne , bo można uznać że zysk osiągnięty zgodnie z prawem, które to prawo z kolei oparte jest na ogólnie przyjętej etyce, jest właśnie dobrem.Bez sensu więc jest przeciwstawianie sobie dwóch tożsamych wartości-zysku i dobra.
Gospodarka to tylko narzędzie, to ziemia, flora , fauna, surowce .Służy człowiekowi i nie można wymagać , aby była "etyczna" cokolwiek by to miało oznaczać. Jeżeli gadzina hodowlana przestaje być produktywna trafia pod tasak i nie ma w tym niczego nieetycznego. Jeżeli przedsiębiorstwo przestaje być efektywne ( przynosić zysk) musi ulec likwidacji i rozpatrywanie tego w kwestiach etyki nie ma sensu.
W ekonomii powinny istnieć takie same zasady etyczne jak w każdym innym aspekcie życia. Nie morduj, nie kradnij, nie oszukuj, nie pomawiaj itd. wystarczy oprzeć się na Dekalogu. Tzw. interes społeczny, który miałby decydować o funkcjonowaniu nierentownych przedsiębiorstw jest z całą pewnością sprzeczny z etyką chrześcijańską. Gospodarz winnicy daje tylko jedną szansę nieefektywnemu krzewowi winnemu. Skoro jednak zabiegi ogrodnika nie przyniosły rezultatu, krzew zostaje wycięty. Liczy się efektywnośc , czyli zysk. Jeżeli został on osiągnięty w sposób uczciwy, to musi byc celem każdej działalności, a nie tylko jakimś dodatkiem, który Bóg łaskawie skapnie "miłosiernym".
Pomyślałem o tym , po kilku trudnych tygodniach, gdy jedna z moich plantacji truskawek najpierw uszkodzona przez mróz, potem oskubana przez sarny, które niewiedzieć dlaczego akurat bardzo gustuja w młodych pędach tej rośliny, a w końcu wyniszczona przez majową suszę zaczęła w oczach marnieć. Nie przedstawiała niemal żadnych nadziei na opłacalny plon. Miałem do wyboru- ratować za wszelką cenę te nędzną plantację, czy skupić całą uwagę na innej, która była w lepszej kondycji i miałem możliwość zastosować na niej system nawadniający. Wybrałem te drugą opcję w myśl zasady-tnij straty, zyskom pozwól rosnąć.Nawodnione truskawki w momencie największej suszy szybko się zregenerowały i mogłem zbierać dobrej jakości owoce.
W działalności gospodarczej mamy więc inne cele niż w stosunkach międzyludzkich. Ratowanie drugiego człowieka jest najwyższym priorytetem, bez względu na szanse powodzenia. Ratowanie nierentownych firm jest niepotrzebne, a robienie tego za pomocą skonfiskowanych ludziom pieniędzy jest złem.
trzydziestokilkulatek, Katolik ,chlop z dziada pradziada, wolnosciowiec.