Nie mam niczego przeciwko Tomaszowi Nałęczowi. Jest politykiem. Ma prawo bzdurzyć. Na tym głównie polega wykonywanie tego zawodu. I bzdurzy może nawet nie więcej niż inni… Nie wykluczam, że prywatnie Nałęcz może być całkiem rozsądnym człowiekiem.
A w pracy? Prawdziwy profesjonalista potrafi ukryć swoje wszelkie defekty…
Rozmawiają dwa prosiaki.
– Rajmund, nikomu o tym nie mówiłem, ale coś podejrzewam… Mnie się wydaje, że ludzie nas tutaj tak dokarmiają, bo chcą nas utuczyć, zabić i zjeść!
– Oj, Stefan, Stefan… Ty i te twoje teorie spiskowe…
Jeśli którykolwiek z polityków, zamiast argumentów, demaskatorsko wystękuje coś o "spiskowych teoriach", od razu zdobywa moje uznanie. Tak zachowują się profesjonaliści. Takie zbijanie argumentów jest genialne w swej prostocie i skuteczne. Po co tracić czas na boksowanie adwersarza, jeśli można przejechać po nim walcem drogowym?
Dyskusja z operatorem walca drogowego w jego godzinach pracy nie ma sensu. Dlatego dopiero teraz, gdy wszyscy operatorzy walców drogowych dają już wypocząć swoim pojazdom, zadaję prywatne pytanie.
Czy nie wydaje się Wam, że w przeciwieństwie do teorii propagandowych (z założenia fałszywych), niektóre z teorii spiskowych mogą okazać się prawdziwe?
Tylko… Drodzy propagandziści… proszę bez zawodowego optymizmu 😉 jesteśmy już po robocie…
"Politycy sa jak krowy. Bez naszej troskliwej opieki zawsze wleza w szkode"."