ukochać tak ten Piękny Kraj,że już bez niego żyć nie możesz…
„I stąd te kolce, życia ciernie
Choć serce Polsce służy wiernie…
I choć swój szydzi, a wróg drwi
Polsce ostatnia kropla krwi !”
Emanuel Grim
ukochać tak ten Piękny Kraj
że już bez niego żyć nie możesz
bo wszystko co w nim jeszcze trwa
to dzięki Tobie Boże !
łagodność dolin – duma gór
świerków strzelista mowa
i cisza co tak wiele mówi
że nie potrzebne słowa
Olzy zakola w naszym sercu
ten krwiobieg śląskiej dziedziny
co drzazgą boleśnie tkwi
nie zabliźnionej winy
ukochać tak ten Piękny Kraj
by zostać w nim na wieki
że będzie z Tobą nawet wtedy
gdy nie podniesiesz już powieki
cóż z tego że nie modna miłość
do kraju gdzie twych Ojców dzieje
i kłamców tylu przed ołtarzem
z wierności twej się śmieje
że odgradzają cię milczeniem
od prawdy coś niósł w sobie
głupcy jedynie mogą sądzić
że prawdę zamkną w grobie
a przecież ona jest wolnością
jak ptak i wiatr i chmury
co przelatuję cicho jak anioły
by chronić nasze góry
mijają wiosny i jesienie
zimy i lata nad groniami
i chociaż nie ma cię tu ciałem
to wiemy że wciąż jesteś z nami
bo wciąż gazdujesz w naszych sercach
niesiemy w nich twą wiarę
bo Bóg łaskawiej przecież patrzy
na Twą zieloną farę
Olza wciąż drepcze po kamieniach
nie łatwym polskim biegiem
by złączyć to co rozerwane
Ojczyzny krwawych ściegiem
i nuty swojskie czujnie drzemią
w trombitach oraz w smykach
by nie zginęła nigdy nasza
i wiara…i muzyka…
bo wiara musi być jak korzeń
co zrasta się z kamieniem
by dumnie szumiał jawor
wczepiony mocno w ziemię
i by osika naszych zwątpień
była w nas tym sumieniem
co jak na wietrze liście
zadrży pod wiatru tchnieniem
a życie szalonym galopem
na oślep biegnie bez Boga
i wolność w nas nieudolna
i pogmatwana droga…
ukochać tak ten Piękny Kraj
że już bez niego żyć nie możesz
bo wszystko co nim jeszcze trwa
to dzięki Tobie Boże !
spowiadam się Tobie Ojcze
Ty mnie tak przyjmij jak brata
nie mniejsza jest nasza wina
chociaż po tylu latach
jak drzewo co wewnątrz kryje
spróchniały i chory pień
tak kornik zła w nas gryzie
każdy kolejny dzień
i coraz jesteśmy słabsi
gdy halny życia powraca
i coraz częściej nas łamie
i bezlitośnie przewraca
patrzę jak całe zbocza
leżą śmiertelnym łanem
i nic nie powraca ponownie
w dolin ramiona spłakane
ukochać tak ten Piękny Kraj
że już bez niego żyć nie możesz
bo wszystko co nim jeszcze trwa
to dzięki Tobie Boże !
i tak jak Tobie nam trzeba
skrzydeł co serca nasze
na gronie prawdy wróci
za dwa trzy Ojczenasze
jak próchno w środku drzewa
jak rdza co metal kruszy
pustka w nas zamieszkała
pustka po polskiej duszy
jak dzwon co zgubił serce
w ciemnej i głuchej niszy
o żebra nam się tłucze
wielki nietoperz ciszy
i znowu się powtarza
przekleństwo naszego Narodu
naiwna wiara i przyjaźń
i blask mamiący zachodu
i ten służalczy zachwyt
co wciąż z nas czyni papugę
gdy ten co z nas drwił przez wieki
traktuję nas wciąż jak sługę
a w nas zabrakło honoru
dumy i polskiej godności
i w przedpokoju Europy
czekamy od nich litości
na progu naszego domu
zaś obcy kark nam przygina
a miała być przecież ostoją
nasza ojczysta dziedzina
ukochać tak ten Piękny Kraj
by zostać w nim na wieki
że będzie z tobą nawet wtedy
gdy zamkniesz już powieki
P.S
niech szumi naszych świerków mowa
i Olza naszych łez popłynie
niech ptak wolności – anioł chmury
znów będzie na dziedzinie
a ludzie będą jak te drzewa
dumni jak nasze gronie
niech tworzą zawsze wraz z przyrodą
pełną miłości harmonię
i miłość niechaj będzie prawem
naszej wolności kamieniem
gdy trzeba budować przyszłość
zgodną z naszym sumieniem
aby przez Śląsk nie lazło
robactwo którego celem
było zostać dla zysku
podstępnym donosicielem
abyśmy mogli zostawić
tym którzy po nas zostaną
głęboką bliznę pamięci
tego co było w nas raną
by mogli powracać do wczoraj
do wiary co będzie ich siłą
dopóki będzie w nich polskie
i wierne serce wciąż biło…
ukochać tak ten Piękny Kraj
by zostać w nim na wieki
że będzie z tobą nawet wtedy
gdy nie podniesiesz już powieki…
NIEZALEZNY ZAKLAD POETYCKI. Kubalonka. Naród,który sie oburza,ma prawo do nadziei, ale biada temu,który gnije w milczeniu. Cyprian Kamil Norwid