Choroba Alzheimera, otyłość, uboższe słownictwo, agresywne zachowania to wszystko skutki oglądania telewizji.
W roku 2505 z hibernacji budzi się przeciętny Amerykanin z dwudziestego wieku. Okazuje się że jest najinteligentniejszym człowiekiem na Ziemi. Przez 500 lat ludzie całkowicie zidiocieli, jedynym ich zainteresowaniem jest pornografia i wszechobecna telewizja.
Taka jest fabuła filmu Idiokracja. Jeden z prześmiewczych komentarzy do filmu brzmiał tak – „Świetny film dokumentalny o współczesnej Ameryce.”
http://pl.wikipedia.org/wiki/Idiokracja_(film)
Badania naukowców pokazują że telewizja ogłupia. Wartość tego medium w poznawaniu świata, poszerzaniu horyzontów intelektualnych czy też zdobywaniu po prostu podstawowych informacji o otaczającym nas świecie drastycznie maleje.
Michel Desmurget jest doktorem neurobiologii, niedawno wydawnictwo Czarna Owca wydało jego książkę – Teleogłupianie. O zgubnych skutkach oglądania telewizji (nie tylko przez dzieci)http://www.czarnaowca.pl/psychologia/teleoglupianie,p1358150224
Wiele z faktów i przytoczonych badań skłania do refleksji. Oddajmy głos autorowi.
" Każda godzina dziennie spędzona przed telewizorem w okresie szkoły podstawowej zwiększała ryzyko zakończenia edukacji bez świadectwa o 43%, a prawdopodobieństwo, że podmiot nigdy nie zasiądzie w uniwersyteckiej auli, o 25% – przyznajmy, że te liczby są wymowne! "
"prawdopodobieństwo zapadnięcia na chorobę Alzheimera rośnie aż o 30% z każdą dodatkową codzienną godziną oglądania telewizji między 40. a 60. rokiem życia. By zrozumieć ten ostatni wynik, trzeba zauważyć, że im aktywniej pobudzamy nasze funkcje poznawcze, tym mniejsze są szanse, że zachorujemy na Alzheimera. Oglądanie telewizji jest przeciwieństwem takiego pobudzania. Przekaz jest zatem bardzo prosty: jeśli chcecie chronić swój podeszły wiek, unikajcie gnuśnienia przed telewizorem niczym rozlazłe krowy"
"W ostatnim czasie liczne badania naukowe potwierdziły, że oglądanie telewizji sprzyja otyłości, rozwijaniu się zaburzeń uwagi, pojawianiu się agresywnych zachowań, wykształcaniu konsumpcyjnych wartości społecznych i podejmowaniu zachowań niebezpiecznych dla zdrowia (tytoń, alkohol, seks bez zabezpieczenia, narkotyki itd.)"
"Dziś, po wielu setkach badań, przemysł audiowizualny zaprzecza wpływowi przemocy w mediach na dzieci i nastolatki. Tymczasem w żadnej innej dziedzinie związanej z mediami nie przeprowadzono tak dogłębnych badań, dostarczających tak przekonujących wyników. W istocie związek między przemocą w mediach a przemocą w realnym życiu jest mniej więcej tak silny jak związek między nikotynizmem a rakiem płuc”"
"Na przykład, każda godzina dziennie treści „edukacyjnych” między 8. a 16. miesiącem życia przekłada się na zubożenie słownictwa rzędu 10%. Podobnie, 2 godziny dziennie kontaktu z programami telewizyjnymi bez ograniczeń wiekowych między 15. a 48. miesiącem życia prowadzą do potrojenia ryzyka wystąpienia opóźnień w rozwoju językowym. Ryzyko to wzrasta nawet sześciokrotnie, jeśli pierwszy kontakt ze szklanym ekranem nastąpił, zanim dziecko skończyło rok."
"Jak podkreśla Jo Groebel, autor tego badania: „Ekran telewizyjny stał się uniwersalnym medium na całym świecie. Tak w fawelach, jak na wyspie południowego Pacyfiku czy w azjatyckim drapaczu chmur, telewizja jest wszechobecna”. Stała się „ważnym czynnikiem socjalizacji i na całym świecie zdominowała życie dzieci w strefach miejskich i wiejskich zelektryfikowanych”. Trudno podważać to zdanie, skoro blisko 90% dzieciaków na planecie rozpoznaje Terminatora i Rambo. Statystyka znamienna, kiedy weźmiemy pod uwagę, że na przykład jedna czwarta amerykańskich nastolatków nie wie, kim był Hitler. Mniej więcej tyle samo młodych Anglików uważa Winstona Churchilla za postać fikcyjną, która nigdy nie istniała. Najwidoczniej nie uczymy się z telewizji aż tak wiele."
Polskie dzieci oglądają ponad dwie godziny telewizji dziennie. Naukowcy mówią, że to za dużo – grozi kłopotami w szkole, otyłością, problemami ze snem. Dlatego też zarówno na Zachodzie, jak i w Polsce rośnie moda na wychowanie dzieci bez TV. Czy ma to sens? –pisała Gazeta Wyborcza.
http://wyborcza.pl/1,75476,12422971,Telewizja_nie_dla_dzieci.html
Jednak to nie wszystko.
Telewizja zabija solidarność. Sprawia, że społeczeństwo staje się bardziej egoistyczne, nastawione na sukces.
(…)
Argument drugi brzmi: telewizja niszczy kapitał społeczny. Do takich wniosków doszedł z kolei ekonomista z amerykańskiego MIT Benjamin Olken. Dowodem były badania opinii przeprowadzane w różnych częściach Indonezji. Wszędzie tam, gdzie z przyczyn technicznych odbiór telewizji czy radia był utrudniony, notowano dużo wyższe wskaźniki intensywności kapitału społecznego. Ludzie byli bardziej gotowi do współuczestnictwa w sprawach lokalnych albo pomagania sąsiadom. Ci z dostępem do telewizji na takie zajęcia przeznaczali dużo mniej czasu. Inny eksperyment, przeprowadzony kilka lat wcześniej w Brazylii przez Alberto Chonga i Elianę LaFerrarę, pokazał z kolei, jak popularyzacja telenowel zwiększyła znacząco liczbę rozwodów i obniżyła wskaźniki dzietności.
http://forsal.pl/artykuly/671999,telewizja_niszczy_solidarnosc_i_zabija_kapital_spoleczny.html
Coraz więcej osób dostrzega że telewizja nie jest w stanie niczego im zaoferować. Więcej, nie oglądanie telewizji staje się coraz bardziej modne. Parę przykładów:
Nie oglądam telewizji” Adam Szostkiewicz
http://szostkiewicz.blog.polityka.pl/2013/01/05/nie-ogladam-telewizji/
Wnioski po wielu latach nieoglądania telewizji
http://drogaminimalisty.blogspot.com/2011/12/nie-ogladam-telewizji.html
https://www.facebook.com/Nie.ogladam.telewizji
https://pl-pl.facebook.com/nieogladamtv
Oglądasz TV i nic się nie dowiedziałeś? Nie tylko ty.
Wielu dziennikarzy podkreśla że telewizja nie ma nic do zaoferowania.
Jeden z dziennikarzy napisał o swoich doświadczeniach z TV tak.
Wczoraj sobie uświadomiłem, że na skutek odbieranych informacji staję się zwykłym, zaściankowym tumanem – i mniemam, że nie tylko ja. (…). Kurwa, to jest niedorzeczne, wiem o rozwodzie babki, która zakłada białą rękawiczkę i wyciera kurz, a nie wiem, kto tak naprawdę decyduje o losach świata, bo przecież konflikt Izraela z Syrią to rzecz bardzo poważna. Oczywiście, w dużej mierze wynika to z moich zaniedbań, mojego lenistwa, moich błędów przy selekcjonowaniu źródeł informacji. (…)
Mam pretensje do mediów, bo wydaje mi się, że szkołę ukończyłem jako osoba o trochę większej wiedzy o świecie. Odkąd zdałem się na zawodowych dziennikarzy, by mi tę wiedzę dostarczali, odtąd idiocieję. Moim zdaniem dzisiaj przeciętny Polak prawie nic nie wie o Polsce i ZUPEŁNIE NIC o świecie. Poważne tematy nakrywane są telewizyjną papką z gówna, i gówno na sam koniec w mojej (waszej?) głowie zostaje.
http://www.weszlo.com/news/13302-Oglupiali_mnie_dlugo_i_-_o_zgrozo_-_skutecznie_Jestem_idiota
http://www.weszlo.com/news/13333-24_godziny_medialnej_goraczki_po_tekscie_na_Weszlo
– Prawie w ogóle nie oglądam telewizji. Z jednej strony z braku czasu, a z drugiej – lubię sam planować swoje zajęcia, a telewizja jest medium biernym, przed którym widz staje na pozycji bezwolnego konsumenta tego, czym karmi go ktoś inny– mówi Marcin Prokop.
Śmierć dziennikarstwa właśnie następuje. Nie oglądam już telewizji. Tam poziom dziennikarstwa jest dramatycznie zły. – Igor Janke
http://wyborcza.pl/1,75478,13058589,Adam_Michnik__Kazdy_narod_ma_takie_media__na_jakie.html
http://natemat.pl/43445,igor-janke-smierc-dziennikarstwa-wlasnie-nastepuje-nie-ogladam-juz-telewizji
Tomasz LIS:
(…) powiem, że jestem wystarczająco inteligentny, żeby występować w telewizji, ale nie, żeby ją oglądać. I trochę a propos tego zidiocenia, ja doszedłem do bardzo smutnego wniosku: widz w Polsce ogłupiany od lat, konsekwentnie przez wszystkich, bo tu jest straszna rywalizacja – zdebilenie w jednostce czasu – kto osiągnie największy sukces. Widz w Polsce wybaczy wiele, bardzo wiele, ale jednego nie wybaczy nigdy: nigdy, przenigdy nie wybaczy tego, żeby go potraktować poważnie. Włączyłem sobie dzisiaj kanał TVN 24 i oglądałem go całkiem długo (…) i byłem tym zafascynowany, bo w telewizji informacyjnej przez trzy godziny właściwie o niczym mnie nie informowano. Przez trzy godziny się do mnie mizdrzono. Wszystko sprowadzone do anegdoty. Nie możemy mówić poważnie, bo poważny, to znaczy nudny, a jak nudny, to te barany wezmą pilota i przełączą.
Źródło: debata „Dlaczego głupiejemy?”, Uniwersytet Otwarty Uniwersytetu Warszawskiego, 25 marca 2010
http://pl.wikiquote.org/wiki/Tomasz_Lis
http://www.radiomaryja.pl/informacje/barany-wezma-pilota-tomasz-lis-obraza-swoich-widzow/
Telewizji nie ogląda także na przykład prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz czy pisarz Andrzej Stasiuk(od ponad 20 lat gdyż jak mówi "Telewizyjne gówno nie jest mi potrzebne")
http://fakty.interia.pl/news/nie-ogladaja-telewizji-z-wyboru,1460849
Okazuje się, że już 8 proc. z nich (około 1,5 mln Polaków) podłączonych do sieci, w ogóle nie ogląda telewizji. Natomiast aż połowa przyznaje, że sieć zastępuje im inne media – to wyniki najnowszych badań TNS.
http://www.sfora.pl/15-miliona-Polakow-w-ogole-nie-oglada-telewizji-a44952
http://www.wprost.pl/ar/330958/Polacy-zamieniaja-telewizje-na-internet/
Media stały się swoją karykaturą. Warto przypomnieć artykuł „The idiot culture” Carla Bernsteina. Ten klasyk dziennikarstwa już w 1992 roku zauważył postępującą degrengoladę mediów. „Żyjemy w trakcie procesu tworzenia się czegoś, co można nazwać kulturą idiotów. Nie subkulturą idiotów (…), ale kulturą samą w sobie” – twierdzi Bernstein. Według niego relacja medialna jest zniekształcana przez gwiazdy dziennikarstwa, wiadomości redukuje się do plotek, a w mediach dominuje sensacyjny styl. W pogoni za wiadomością, której nie ma konkurencja, zatraca się refleksja nad znaczeniem informacji, jej kontekstem i sensem. Można to nazwać śmieciowym dziennikarstwem, twierdzi Bernstein.
http://carlbernstein.com/magazines_the_idiot_culture.pdf
Oczywiście, internet także ma swoje minusy. Z łatwością można napisać jak zaśmieca naszą infosferę bełkotem, jak zmienia na minus nasz sposób funkcjonowania i myślenia.
Ma jednak jedną cudowną przewagę na TV, w sieci to ja decyduję co i kiedy chcę robić.
Jestem dumny że nie oglądałem teledysku Gangam Style, mem tzw. Chytrej Baby z Radomia poznałem z tygodnika, o nowej prezenterce w Wiadomościach dowiedziałem się z Press.pl, o reklamie z Leninem zaś dowiedziałem się z WashingtonPost i Twittera. Nic nie tracę. Zyskuję wiele.
Pierwszy krok do wolności? Wyłączyć telewizor.