Najbardziej dziką górą w Tatrach jest Lodowy Szczyt, który kryje w sobie wiele niewyjaśnionych do dzisiaj tajemnic.
Najwyższym szczytem w Tatrach jest słowacki Gerlach ( 2654m).
Najwyżej położona stacja kolejki linowej w tej części Europy, mieści się
na Łomnicy ( 2632 m n.p.m.).
Jednak najbardziej dziki i najbardziej tajemniczy jest Lodowy Szczyt ( 2630 m n.p.m.), który jest trzecim z najwyższych wierzchołków Tatr !
Jest to olbrzymi szczyt we wschodnim paśmie tych najwyższych zarówno na Słowacji jak i w Polsce gór, kształtem najbardziej zbliżony do piramidy.
Już w drugiej połowie XIX wieku Lodowy Szczyt przykuwał swoją wielkością i rozłożystością, uwagę jadących furmankami od Krakowa turystów.
Masyw Lodowego Szczytu jest bardzo rozległy i zalicza się do grani głównej Tatr, a z ważniejszych wierzchołków wyróżniamy w nim m.in.: Lodową Kopę, Lodowy Zwornik, Śnieżny Szczyt, Śnieżny Zwornik, Konia, a także Mały Lodowy.
Nazwa Lodowy Szczyt pochodzi prawdopodobnie od zalegających nawet w lecie pól zlodowaciałego śniegu, zwłaszcza po północnej i zachodniej stronie masywu.
W masywie Lodowego znajduje się u stóp Lodowej Kopy najwyżej położone stałe jeziorko tatrzańskie- Lodowy Stawek ( 2157m n.p.m.).
Skalna korona Lodowego Szczytu jest najbogatszym w Tatrach skupiskiem roślin Turniowych (ok.85 gatunków, z czego 30 osiąga tatrzańskie maksimum wysokości ).
Masyw Lodowego Szczytu wznosi się nad Doliną Pięciu Stawów Spiskich, Dolinką Lodową, Dolinką Zadnią Jaworową oraz Dolina Czarną Jaworową, a ściślej jej odnogą- Doliną Śnieżną.
Właśnie w tejże Dolinie Śnieżnej miało się ukryć. słynące z licznych skarbów, legendarne Żabie Jeziorko!
Już od końców średniowiecza wielu śmiałków zapuszczało się w ten niebezpieczny rejon w poszukiwaniu wszelakich bogactw.
Z działalnością poszukiwaczy skarbów wiąże się wiele nazw w Dolinie Śnieżnej jak choćby:
Złota Strąga, Złota Sikawka, Złoty Cmentarzyk, Srebrna Strąga. Jest to najwyżej w Tatrach położona dolina, dlatego wyprawy poszukiwaczy skarbów wymagały nie lada umiejętności wspinaczkowych.
Pierwszej odnotowanej próby wyjścia na Lodowy Szczyt dokonał polski badacz Tatr Stanisław Staszic w 1805 roku, ale bezskutecznie. Staszic zdobył najpiękniejszy szczyt jakim jest Krywań, a także Czerwone Wierchy i kilka innych wierzchołków, ale Lodowego jednak nie pokonał.
Pierwszym udokumentowanym zdobywcą Lodowego Szczytu został Brytyjczyk John Ball w 1843 roku. Natomiast w 1867 roku wszedł na Lodowy Szczyt pierwszy proboszcz parafii zakopiańskiej ksiądz Józef Stolarczyk.
Lodowy Szczyt jest jednym z najwspanialszych punktów widokowych. Widać stamtąd nie tylko najwyższe szczyty tatrzańskie, ale również odległe pasma górskie jak Gorce, Babia Góra, a przy dobrej widoczności widać nawet Kraków.
W latach 1938-1939 Lodowy Szczyt był najwyższym szczytem w Polsce.
W okresie komunizmu Lodowy znalazł się na terenie Czechosłowacji i dla Polaków był praktycznie trudno dostępny ze względów na konieczność uzyskania paszportu i zaproszenia, które upoważniało do przekroczenia granicy. W propagandzie PRL często używało się błędnego podziału na Tatry Polskie i czeskie Tatry. Gdy Bogdan Łazuka śpiewał, że za granicą, to bywa tylko w czeskich Tatrach, to nikogo to nie raziło, mimo, że były to wtedy te same Tatry Słowackie co dzisiaj.
Po 1989 roku i późniejszym zniesieniu granic, Tatry stały się już ogólnodostępne i obecnie można już przekraczać granicę na Rysach bez obawy aresztowania przez słowackich pograniczników.
Z wejściem na Lodowy Szczyt jednak, to nie jest takie całkiem proste, bo na wierzchołek nie prowadzą żadne szlaki turystyczne i wedle obowiązującego na Słowacji prawa można nań wejść tylko w towarzystwie przewodnika tatrzańskiego.
Nie jest to łatwa góra i wymaga dobrej kondycji, odpowiednich butów, a w niektórych partiach, gdzie leży zlodowaciały śnieg, również raków i czekana.
Najbardziej niebezpiecznym odcinkiem jest tak zwany „Koń” nieopodal szczytu.
Lodowy Szczyt jest górą dziką, która kryje w sobie jeszcze wiele tajemnic.
Jest to szczyt, o którym niewiele się mówi w mediach, bo nie ma tam tłumów i być może właśnie dlatego tak fascynuje zarówno Słowaków jak Czechów i Polaków.
Dla mnie osobiście, Lodowy Szczyt ma wymiar ponadczasowy i transcendentalny.
Rajmund Pollak
Slowa sa piekne, ale licza sie czyny, które ida za slowami. Mysl jest bronia, ale mysl niewypowiedziana, tylko zludzeniem. Warto posiadac odwage cywilna do wypowiadania opinii przeciwnych stereotypom i warto plynac pod prad jak pstragi