Globalnie i Lokalnie
Like

Taśmy śmiechu warte

14/06/2014
547 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
Taśmy śmiechu warte

Podobno są jakieś taśmy. Podsłuchowe. Z najwyższych kręgów władzy. Podsłuchiwanych znamy, kto podsłuchiwał nie bardzo wiadomo co zwiększa ilość teorii spiskowych pączkujących jak pierwotniaki. Jedno jest na razie pewne: politycy rozmawiają między sobą o polityce i nawet używają określeń kwalifikujące się jako tzw. nieparlamentarne. Publika się cieszy, gdyż każda informacja z kręgów władzy wyczekiwana jest jak krople deszczu na południowej Saharze a co dopiero mówić jak pochodzi ze sfer bliskich Tuskowi.

0


 

O tym, że polityka rozgrywa się nie tylko w czasie rządowych posiedzeń, w gabinetach ministrów czy w ławach sejmowych wie każdy kto ma jakiekolwiek pojęcie czym ona jest. Układy, układziki, coś za coś, intrygi, pułapki, kopanie dołków, kłamstewka, wpuszczanie w maliny i manipulacje są jej chlebem powszednim. Bez względu na partie, wyznawane poglądy, kraj pochodzenia czy wyznawaną wiarę. Ot, tam gdzie władza, pieniądze i możliwość bycia na świeczniku gromadzą się jednostki umiejące poruszać się w tym bezwzględnym otoczeniu dającym możliwości wzniesienia się ponad otoczenie. Nie zawsze za sprawą większych, przyrodzonych  talentów czy nabytych umiejętności ale zawsze z umiejętnością dostosowania się do zamkniętego środowiska walki o władzę i wpływy.

Ktoś, kogoś wpuścił w maliny, podsłuchał, odczekał i podesłał taśmy. Publika ma co robić łudząc się iż odkrywa „prawdę”. Domysły, spekulacje, hipotezy i oskarżenia. Wszystko jest możliwe, liczymy procenty co jest bardziej prawdopodobne i kto najwięcej na tym wszystkim skorzysta(ł). Rozrywka na 102 fajerki, „Wprost” sprzedawać się będzie jak świeże bułeczki, weekend poświęcimy na rozkładanie podsłuchów na czynniki pierwsze  bo przecież takie rewelacje standardowo muszą ujrzeć światło dzienne się w piątek abyśmy mieli co na portalach społecznościowych robić, politycy mogą spokojnie przygotować się do wywiadów a my szaraczki będziemy musieli zająć się tym co rzucą nam media na pożarcie. Business as ustal!

Od poniedziałku zacznie się zwykła w takich wypadkach medialna wrzawa, odezwie się prokurator, będą żądania komisji śledczych, parlamentarnych śledztw, będą oskarżenia i kontroskarżenia, opozycja będzie chciała dymisji kogoś tam, rząd będzie się bronił i szukał kogoś na odstrzał, będzie szukanie mikrofonów, które służby się za tym kryją, kto na tym skorzystał a kto straci, ktoś dostanie pochwałę a ktoś inny prawdziwy opieprz, będziemy mieli jeszcze dużo zabawy J a dla każdego coś miłego. Tusk będzie grilowany, pan Kaczyński wzywany na fotel premiera, Korwin-Mikke będzie twierdził, że KGB nie stosuje takich podłych metod a Leszek Miller uśmiechnie się zabójczo i powie: a nie mówiłem że za czasów rządów SLD takie coś nie byłoby możliwe!

W międzyczasie spragniona sensacji publiczność będzie się łudziła, że poznaje jakąś „prawdę” i dowiaduje się czegoś odkrywczego. Jak wiadomo jak nie ma chleba to i igrzyska wystarczą aby lud zabawić. Już nawet futbol nie wystarcza no bo Mazurka raczej nie da się zaśpiewać. Będziemy tropić, śledzić z napięciem, czytać przemyślenia kolejnych blogerów i będziemy wierzyć, że tym razem to już naprawdę musi się udać przekonać niedowiarków jak bardzo jest żle. I że można inaczej. Czyli lepiej.

Czego sobie i Państwu życzę.

0

lchlip

182 publikacje
12 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758