Prokuratura i CBA prześwietlają nagrania dotyczące PSL ujawnione przez „Puls Biznesu”. Premier Donald Tusk oczekuje na wyniki ich działań, a szef Waldemar Pawlak ściąga z urlopu ministra rolnictwa
W styczniu 2012 r. Władysław Łukasik, świeżo odwołany z funkcji prezesa Agencji Rynku Rolnego (ARR) spotkał się z Władysławem Serafinem, byłym szefem kółek rolniczych. Ich rozmowa została zarejestrowana ukrytą kamerą, a wczoraj ujawnił ją „Puls Biznesu” (o sprawie napisała też wczoraj „Gazeta Wyborcza”). Łukasik mówił m.in. o licznych nieprawidłowościach, jakich miały się dopuścić osoby związane z Markiem Sawickim, ministrem rolnictwa.
Sprawa już znalazła się pod lupą organów ścigania. Wczoraj treść nagrania ujawnionego przez „PB” analizowali agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego (CBA).
— Po dokonaniu analizy biuro skierowało do prokuratora generalnego zawiadomienie w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa ws. sprawowania nadzoru właścicielskiego przez Agencję Rynku Rolnego nad podległymi jej spółkami — mówi Jacek Dobrzyński, rzecznik CBA.
Jak poinformował, biuro wnioskowało o powierzenie mu czynności śledczych w przypadku wszczęcia śledztwa. Prokurator Mateusz Martyniuk z Prokuratury Generalnej informuje, że materiały zostały przekazane do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która wcześniej zainteresowała się sprawą.
— Na razie wdrożyliśmy postępowanie sprawdzające w kierunku przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych — potwierdza Dariusz Ślepokura, rzecznik warszawskiej prokuratury. Jego zdaniem, dopiero po analizie taśmy zapadnie decyzja o ewentualnym wszczęciu śledztwa.
To jednak nie koniec. Z ustaleń „Pulsu Biznesu” wynika, że treści nagrania przygląda się też Prokuratura Okręgowa w Białymstoku. Andrzej Bura, wiceszef białostockiej prokuratury, zaznacza, że dziś zapadnie decyzja w sprawie ewentualnego wszczęcia śledztwa w sprawie składania fałszywych zeznań przez ministra Sawickiego.
Skąd zainteresowanie białostockich śledczych? Łukasik podczas rozmowy z Serafinem sugeruje, że szef resortu rolnictwa skłamał podczas składania zeznań jako świadek w postępowaniu dotyczącym nieprawidłowości przy zatrudnianiu i zwalnianiu pracowników ARR. Sprawę prowadziła właśnie białostocka prokuratura, która w 2009 r. skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Łukasikowi i innemu szefowi ARR Bogdanowi T. Obydwaj są oskarżeni o przekroczenie uprawnień.
„Słuchaj, w Białymstoku to ja mu kryję, kurde, dupę po prostu. Ja tam pół milimetra nie zawiniłem” — przekonuje Serafina były szef ARR. Pokazał również dokumenty rzekomo obciążające ministra w tej sprawie. — Powinno być wszczęte śledztwo. Nie tylko w sprawie rzekomego składania fałszywych zeznań, ale także innych wątków, o których jest mowa na nagraniu — mówi Kazimierz Olejnik, były prokurator krajowy.